>>>>>Pomyślcie sobie jakiego dźwięku nie lubicie: rzępolenia na skrzypcach,
miarowego stukania, fletu, wiertarki udarowej? A teraz pomyślcie sobie,
że słyszycie to dzień w dzień przez 9 godzin. Jest OK? A jak jesteście
chorzy, niewyspani, boli Was głowa, musicie się nad czymś skupić? Nadal
OK? A macie więcej niż 10lat?????
10 lat miałam 14 lat temu
Od urodzenia mieszkam w bloku i jak sąsiad ma remont-słysze wiertarke przez cały dzień.Jak innemu zechce sie grać(mimo ze nie umie)to tez słucham tego aż jemu sie nie znudzi.W środku nocy rycza dzieci u sąsiadów,jak śpie wychodza do pracy i robią rumor na klatce rozmowami,stukaniem obcasów itp. zwykle jak mam kaca zachowują sie najgłośniej,inna sąsiadka zza ściany wszczyna u siebie takie awantury że czasem słucham tego od 22-2 w nocy.Kiedyś sąsiadka miała 2 psy które potrafiły koncertować całymi dniami i co?i nic!bo wiem że każdy ma prawo do swojego życia,a skoro nie stać mnie na wille musze się dostosować.I sąsiedzi tak samo muszą sie dostosowac do moich hałasów.
>>>Blok to nie jest miejsce dla psa
Schronisko tym bardziej.Ja w bloku psa mam i wiem,ze gdyby nie był ze mną pewnie trafiłby do schroniska,a tam nie miał by lepiej.Mam psa rasy która lubi biegać i mimo ze mieszkamy w bloku,potrafie mu to zapewnic wielogodzinnymi spacerami.Pies najbardziej potrzebuje czułości i miłości a nie willi i wybiegu pod domem.
> jestem zbulwersowana wasza glupota, "jak kochasz
> pieska to to..." "Nie rob mu tego!", stawiacie
> autorke w beznadziejnym swietle, ale ona chyba
> jako jedyna z was pomyslala, ze jej pies moze
> komus PRZESZKADZAC!
W beznadziejnym świetle autorkę bardziej postawi oddanie psa.W ten sposób pokaże że jest nieodpowiedzialna.