Temat: Nauka arabskiego- tak czy nie?

Hej, 

Mam możliwość uczęszczania na darmowe lekcje arabskiego, za darmo, 4 godziny tygodniowo.. Powiedziałam o tym siostrze, to kazała mi się leczyć :P Mówi, że zamiast zaczynać nowy język powinnam szlifować angielski i nauczyć się niemieckiego, z którego mam już jakieś tam podstawy.. Ale ja myślę, że arabski fajnie by wyglądał w CV, no i mam taką okazję.. Sama nie wiem co robić.. Co radzicie? Warto?

Dodam, że studiuję biotechnologię :P

margolix napisał(a):

Wilena napisał(a):

Sama się ostatnio zapisałam na słowacki, więc może się w temacie języków wypowiadać nie powinnam, bo też mi się z tym "rzuciło na mózg", zważywszy na to, że raczej nikomu on potrzebny nie jest. Ale znam dziewczynę, która miała arabski (ja ją spotkałam kiedyś na kursie hiszpańskiego, była chyba z kulturoznawstwa czy podobnego kierunku i tam musieli wybrać jeden orientalny język, wybrała właśnie arabski i to kilka godzin tygodniowo) - uczyła się trzy lata i mówiła, że dalej nic nie umie. A patrząc na to jak jej szło z hiszpańskim to nie była językowo słaba, ani nie olewała nauki. Jak dla mnie takie uczenie się żeby liznąć dany język się mija trochę z celem, lepiej by było jakiś opanować na chociaż względnym stopniu komunikatywności, czyli powiedzmy to B2/C1 zrobić. Z arabskim Ci to może zająć ładnych parę lat - a w tym czasie byś już porobiła wszystkie możliwe certyfikaty z angielskiego i niemieckiego (jeżeli jeszcze ich nie masz), albo nauczyła się języka, który zwyczajnie jest dla nas prostszy. 
Właśnie.. i to mnie martwi, że liznę tylko arabski a w tym czasie mogłabym się dobrze nauczyć innego języka.. Tyle, że to na arabski mam możliwość chodzenia, jak mówiłam - za darmo.. Aaa no i w pokoju obok mieszka chłopak z Egiptu więc mogłabym z nim rozmawiać, z drugiej strony zaś mieszka Hiszpanka :P 

Hiszpański jest łatwy. Tak po trzech latach to już będziesz mówić na tyle,  żeby móc sobie spokojnie wyjechać gdzieś na południe i sobie z ludźmi porozmawiać, może nie o polityce Banku Centralnego, ale na jakieś codzienne tematy spokojnie. Z arabskim wątpię, więc to jest władowanie się w coś bez wyraźnych widoków na poprawne posługiwanie się tym językiem. Ja bym się bała, że potem te darmowe kursy mi się skończą, a ja dalej będę tkwić przy alfabecie :P No i jak masz możliwość to podejmij decyzję powiedzmy za miesiąc, jak jeszcze na parę zajęć pochodzisz - zobaczysz jak Ci się to w ogóle podoba i jak Ci idzie. 

czytałam, że koreański jest bardzo prosty do nauczenia się....nawet samodzielnie....arabski-trudny....poza tym Arabowie władają w wiekszości innymi językami...

ludzie robią certyfikaty z koreańskiego w 3 lata

Uczyć się! Koniecznie! i przykładać! 

A jakieś uzasadnienie? :)

RybkaArchitektka napisał(a):

czytałam, że koreański jest bardzo prosty do nauczenia się....nawet samodzielnie....arabski-trudny....poza tym Arabowie władają w wiekszości innymi językami...

a moja koleżanka na koreański machnęła ręką, bo tam jest misz-masz i nie wiadom jak co się wymawia. Sama postawila na chiński, bo twierdzi, że prostszy.

sylwiafit91 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

czytałam, że koreański jest bardzo prosty do nauczenia się....nawet samodzielnie....arabski-trudny....poza tym Arabowie władają w wiekszości innymi językami...
a moja koleżanka na koreański machnęła ręką, bo tam jest misz-masz i nie wiadom jak co się wymawia. Sama postawila na chiński, bo twierdzi, że prostszy.

poczyta jsobie fora ludzi uczących się koreańskiego i tych,  którzy uczą się chińskiego.

po pierwszej najwazniejsza kwestia: uczyc ma cie wyksztalcony w tym kierunku nauczyciel?  Uwierz mi jesli to po prostu jakis kolega arab to niewiele sie nauczysz. Uczyc tez trzeba umiec. 

chuda.2015 napisał(a):

Wiesz jaka pozycje maja kobiety w swiecie arabskim, wiec nawet jezeli bedziesz znala jezyk, to osoba mowiac arabskim bedzie wolala rozmawiac z mezczyzna po angielsku, a nie ponizac sie, aby sprawy zawodowe omawiac z kobieta.

Żyje w kraju arabskim, języka sie nie uczę, wiec nie znam, ale do dziś przerażają mnie ludzie, którzy myślą tak, bo gdzieś kiedyś coś uslyszeli, nie mając pojęcia jak to sie ma do prawdziwego życia. Owszem znajdziesz Arabów którzy nawet na Ciebie nie spojrza, bo sie uważają za lepszych, ale naprawdę takich jest niewielu. Lokalni tu sie bardzo cieszą, kiedy ktoś nawet kilka słów potrafi powiedzieć w ich rodzimym języku. 

Problem z nauka arabskiego jest taki, ze najczesciej czyta sie koran, a lekcje przepelnione sa opowiesciami o tym jak wspaniala jest religia muzulmanska, cala ich ideologia. Jesli ktos organizuje lekcje za darmo to tym bardziej wyglada na tzw. prace u podstaw, nie sadzicie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.