9 stycznia 2011, 15:05
Wczoraj po 23 gdy mój chłopak pojechał do domku zjadłam sobie kawałek rożka francuskiego (wiem nie powinnam;p) i mój brat powiedział zdanie które utkwiło mi w głowie , chodziło mu o to , że kobiety normalnie trzymają linie a jak "upolują" faceta to jedzą co chcą ,bo już go zdobyły. Co Wy o tym myślicie ? Ja uważam , że jest w tym troszkę racji , bo przy naszych męzczyznach zawsze sobie troszkę odpuszczamy, gdy jesteśmy w związku pozwalamy sobie na więcej bo przecież on nas kocha taką jaką jesteśmy :) Czekam na wypowiedzi ! :)
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
9 stycznia 2011, 17:03
Coś w tym niestety jest.Poznajemy drugą polowke, pwoiedzialabym, ze rzestajemy zwracac na usilnie uwage na to co jemy.Moze niekoniecznie odpuszczamy w sensie wszystko mi jedno, bo on i tak mnie kocha ale glownie chodzi o wspolne wypady wieczorne np do jakichs kawiarni czy ogolnie wspolne jedzenie. przecietny facet lubi jesc i to niekoniecznie zdrowo.Ciezko jadac kolacje z chlopakiem w te sosob ze on jakies kanaki czy pizze a kobieta serek wiejski, bo jest na diecie. Grunt to znalezc komromis, ja przy swoim trzymam wage bo staram sie kontrolowac sytuacje. Wiele rzeczy jadamy tak samo, on nie wybrzydza, moge mu zaserwowac chleb razowy, salatki i taz zje, no ale czasem wspolne jedzenie slodyczy, lodow czy np pizzy jest nieodzowne.
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
9 stycznia 2011, 17:10
ale czasem jest też tak, że dla tego kogoś chcemy być coraz chudsze, więc się staramy
a odpuszczanie sobie będąc w związku to też często spotykane, taka natura kobiet- nikt ich nie rozgryzie xP
9 stycznia 2011, 17:17
Toświęta prawda,niestety...działa się w myśl maksymy :"po co karmić ałowioną rybkę" i dotyczy to równiez kobiet. Kobieta przed randką stroi się jak lala,liczy kalorie a pod wspólnym dachem coraz mniejsza wage do tego przywiązuje. I te wspólne obiadki, i dojadanie po dziecku. Kilogramy napływają powoli i za naszym przyzwoleniem az nagle następuje ZONK
9 stycznia 2011, 17:45
hmm byc moze jestem w grupie tych wyjatkow ..bo ja fakt mam sklonnosci do tycia i lubie pojesc, ale czy mam teraz faceta czy kiedys nie mialam to tak samo postrzegam swoja sylwetke i tak samo chce miec ladna figure bez wzgledu na to czy jemu sie pdoba jak waze 60kg czy jak 50kg. Na pierwszym miejscu musze sie sama sobie podobac wtedy bede szczesliwa
- Dołączył: 2008-05-14
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 828
9 stycznia 2011, 18:04
o tym samym myslalam pol godziny temu no i niestety to racja ;]
- Dołączył: 2011-01-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 38
9 stycznia 2011, 18:21
sądzę, że jest w tym coś :P
"nasi" faceci mówią nam - jesteś piękna, przecież jesteś szczupła, zjedz sobie.. chcą żebyśmy były szczęśliwe;P a my jesteśmy- jedząc właśnie.
jak jesteśmy bez faceta to dbamy o siebie by jakiegoś upolować.
normalka :)
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Austria
- Liczba postów: 1554
9 stycznia 2011, 18:26
> Niestety, ale większość kobiet "zapuszcza się" jak
> wyjdzie za mąż, bo myślą, że mogą sobie na to
> pozwolić po osiągnięciu celu... Przykre.
nie wszystkie znam wiele szczuplych mezatek, mi samej tez brakuje 3kg do wagi sprzed czasow przed slubem ale jestem prawie 7 miesiecy po drugim dziecku wiec mozna mi chyba wybaczyc
no i ja sama zmienilam kilka zlych nawykow zywieniowych u meza
9 stycznia 2011, 19:06
racja, bedac w 2 letnim zwiazku przytylo mi sie sporo. Najwieksze ubrania w sklepach byly na mnie ciut za male a wiekszych niebylo :D ale nie od tego ze nie bylismy razem zaczelam sie odchudzac tylko od tego ze nie mialam w czym chodzic :D i taki debil jak ja powywalam ciuchy ktore byly za male i teraz tez nie ma w czym chodzic :D
ale tak. to prawda, w zwiazkach sie tyje, raz mniej raz wiecej ale tutaj jakies lody, ciasteczko, winko, jakies chipsy, pizza itd. xD i leci w pupcie :D
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
9 stycznia 2011, 19:16
No coś w tym racji jest;D Chociaż ja teraz chcę schudnąć żeby inni zazdrościli mojemu;D Chociaż mówi ze nie muszę nic zrzucać ale ja mu nie wierze;P
Ogólnie najbardziej bym się bała czasu po ciąży w związku bo wtedy jak przytyje to już będzie mi ciężko schudnąć. Chociaż będę się starać nie przytyć przez ciążę tak bardzo.