Temat: Pan/pani w aptece

Mam do Was takie pytanie: czego oczekujecie od farmaceuty po przyjściu do apteki? Kompetencji - to na pewno;) ale tak konkretnie? co Was najbardziej denerwuje? to że pani/pan w aptece czegoś nie wie, nie umie wyjaśnić, polecić jakiegoś dobrego preparatu, czy bardziej liczy się podejście do pacjenta? Czy jest według Was dopuszczalne, żeby farmaceuta nie wiedział na co działa jakiś lek (który np. akurat kupujecie)?

Zdarzyły Wam się jakieś nieprzyjemne/dziwne sytuacje będąc w aptece?

Pytania może niczym z jakiejś ankiety, ale chciałabym poznać Wasze zdanie:)

K1985 napisał(a):

Mnie wkurza jak babka nic nie kumpa :-)) ostatnio poszlam po tablety na zatoki. Jakis tak mnie zirytpwala jej noewiedza, ze chyba z pol godziny ja meczylam o kazdy, jaki sklad/cena/ile brac/ ile szt w opak , az sie pani spocila. A na koniec wzielam i tak te, po ktore przyszlam :-) taka gamonica byla.

naprawdę nie lubię takich ludzi, jełsi widziałaś że nie wie to po c o ją męczyłaś i stersowałas dodatkowo. Moze dopiero zaczynała parce i nie wiedziała wszystkiego. Ona miała zjeb.. dzień a ty się cieszyłaś ze komuś podniosłaś poziom stresu w pracy. super:/

jak coś wciskają drogiego, dlatego przed przyjściem do apteki wyszukuję w necie dobre leki/kosmetyki i przychodzę z konkretną nazwą

obok mojej pracy jest apteka i kiedy nie zajdę farmaceutka jest naburmuszona, niemiła itp., wydaje mi się, że obowiązuje ją uprzejme podejście do klienta jak w każdym sklepie

kapuczino napisał(a):

K1985 napisał(a):

Mnie wkurza jak babka nic nie kumpa :-)) ostatnio poszlam po tablety na zatoki. Jakis tak mnie zirytpwala jej noewiedza, ze chyba z pol godziny ja meczylam o kazdy, jaki sklad/cena/ile brac/ ile szt w opak , az sie pani spocila. A na koniec wzielam i tak te, po ktore przyszlam :-) taka gamonica byla.
naprawdę nie lubię takich ludzi, jełsi widziałaś że nie wie to po c o ją męczyłaś i stersowałas dodatkowo. Moze dopiero zaczynała parce i nie wiedziała wszystkiego. Ona miała zjeb.. dzień a ty się cieszyłaś ze komuś podniosłaś poziom stresu w pracy. super:/

Popieram. Diewczyna może była na stażu. Nie rozumiem takich ludzi co się zużywają na innych, aby tylko sobie poprawić humor.

Pasek wagi

Bardzo nie lubię chodzić do apteki 'po coś na...''. Zwykle sama wyszukuje w sieci specyfiku dobrego na daną dolegliwość i idę kupić tę konkretną rzecz. Z tego powodu, że kilka razy farmaceuta wcisnął mi coś drogiego, często nieprzydatnego i posiadającego znacznie tańsze zamienniki na rynku. I dlatego, że kiedy wchodzę do apteki i proszę o najtańszy środek z ibuprofenem, a pani sięga po Ibuprom (dla niezorientowanych - czasami nawet 5x droższy od najtańszego produktu), to coś mnie trafia.

No i - chyba najważniejsze - oczekuję od farmaceuty że sprzeda mi to co chcę bez żadnego ale - czyli nawet jeśli to się nie będzie zgadzało z jego przekonaniami, sprzeda mi oferowany przez siebie towar bez żadnego problemu, min i cmokania.

Pasek wagi

figurowa_kobieta napisał(a):

wydaje mi się, że obowiązuje ją uprzejme podejście do klienta jak w każdym sklepie

Oo a mnie takie coś mega denerwuje. Tylko w Polce nie ma się szacunku do pracy farmaceuty. Ostatnio rozśmieszyła mnie sytuacja kiedy rozmawiałam z farmaceutką i mówię do niej 'pani doktor', bo taki tytuł posiada, a babka za mną 'to jest sprzedawczyni, a nie doktor'.

Ja zawsze patrzę na plakietkę czy rozmawiam z mgr czy z technikiem, nie ubliżając technikom żaden magister jeszcze mnie nie zawiódł. 5 i pół roku baaaardzo ciężkich studiów, nie da się skończyć takiego kierunku i być głupim.

A apteka to nie sklep, nie pracuje w nim sprzedawca, nie ma lady, wiele osób o tym zapomina albo może to taka niewiedza.

ja mam swoją jedną aptekę do której chodzę. panie mnie znają i nigdy nie miałam żadnego problemu. zawsze pomocne, uśmiechnięte, jeśli proponują zamiennik to TYLKO tańszy, a i euthyrox bez recepty wydadzą ( w naglym przypadku, a recepty zawsze donosze :) ).

Pasek wagi

serepath napisał(a):

figurowa_kobieta napisał(a):

wydaje mi się, że obowiązuje ją uprzejme podejście do klienta jak w każdym sklepie
Oo a mnie takie coś mega denerwuje. Tylko w Polce nie ma się szacunku do pracy farmaceuty. Ostatnio rozśmieszyła mnie sytuacja kiedy rozmawiałam z farmaceutką i mówię do niej 'pani doktor', bo taki tytuł posiada, a babka za mną 'to jest sprzedawczyni, a nie doktor'. Ja zawsze patrzę na plakietkę czy rozmawiam z mgr czy z technikiem, nie ubliżając technikom żaden magister jeszcze mnie nie zawiódł. 5 i pół roku baaaardzo ciężkich studiów, nie da się skończyć takiego kierunku i być głupim. A apteka to nie sklep, nie pracuje w nim sprzedawca, nie ma lady, wiele osób o tym zapomina albo może to taka niewiedza.

*klęka i bije pokłony*

Jako absolwentka tego kierunku serdecznie dziękuję za ten wpis. Idąc na studia myślałam, że zawód farmaceuty cieszy się społecznym zaufaniem, ale staż sprowadził mnie na ziemię.

PS: oczywiście i w tym zawodzie (jak w każdym) znajdą się niekompetentne ćwoki, ale nie zmienia to faktu, że chyba faktycznie większa część społeczeństwa stawia znak równości między farmaceutą po 5 latach przetyrki na UM oraz Panią Zdzisią w mięsnym, która edukację zakończyła na szkole podstawowej (nie umniejszając Pani Zdzisławie - chodzi mi jedynie o kontrast).

Pasek wagi

Ja mam swoją aptekę i pracownicy są bardzo profesjonalni, uprzejmi, pomocni... Zawsze dobrze doradzą jak mnie 'coś bierze' a nie wciskają kitu. Oby więcej takich aptek było

serepath napisał(a):

figurowa_kobieta napisał(a):

wydaje mi się, że obowiązuje ją uprzejme podejście do klienta jak w każdym sklepie
Oo a mnie takie coś mega denerwuje. Tylko w Polce nie ma się szacunku do pracy farmaceuty. Ostatnio rozśmieszyła mnie sytuacja kiedy rozmawiałam z farmaceutką i mówię do niej 'pani doktor', bo taki tytuł posiada, a babka za mną 'to jest sprzedawczyni, a nie doktor'. Ja zawsze patrzę na plakietkę czy rozmawiam z mgr czy z technikiem, nie ubliżając technikom żaden magister jeszcze mnie nie zawiódł. 5 i pół roku baaaardzo ciężkich studiów, nie da się skończyć takiego kierunku i być głupim. A apteka to nie sklep, nie pracuje w nim sprzedawca, nie ma lady, wiele osób o tym zapomina albo może to taka niewiedza.

oo i z tym się bardzo zgadzam :) i również zwracam uwagę na na plakietki :) ale jeszcze nigdy nie spotkałam w aptece pani doktor :) ale też, nie odwiedziłam nie wiadomo jakiej ilosci aptek ;)

Pasek wagi

Szczerze mówiąc chodzę do różnych aptek, zależy co mam po drodze i zawsze panie proponują mi TAŃSZE zamienniki. Nigdy w żadnej aptece nie spotkałam się z tym, że ktoś chce mi wciskać drogi, reklamowany produkt, właśnie całkiem przeciwnie. W zasadzie wkurza mnie to co zawsze: brak kultury, jakiś podstawowych zasad które panują w miejscu pracy sprzedawcy Ale to nie ważne czy to jest farmaceuta, pani z mięsnego czy z salonu samochodowego, wszędzie spotyka się niemiłych ludzi albo takich co mają zły dzień- tylko to mnie mogłoby zirytowac ale równocześnie jestem w stanie zrozumieć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.