Temat: masz kesz, jesteś gość

Przykre sytuacje z moich obserwacji, zmobilizowaly mnie do założenia tego wątku. Żyjemy w świecie który kręci sie na pieniądzach. Masz kasę, jesteś poważany. Nie masz - traktują Cie niczym gówno. Przykre ale prawdziwe.

Ostatnio pewien pan (bezdomny ale nie alkoholik) poprosil w piekarni mieszczącej sie w dużym centrum handlowym o zakup drożdżówki, osobę stojąca za mną w kolejce, która nie zbyt byla uszczęśliwiona tym faktem. Po czym pan ten siadl grzecznie przy stoliczku najspokojniej w świecie nie wadząc nikomu. Po chwili przyszla do niego sprzedawczyni, za nią druga. Obie krzyczały : ,,wynoś sie stąd śmierdzielu bo zachowam ochronę, już sio stąd"!  Na niewinnego czlowieka!  Owy pan ze zeszklonymi oczyma, odeszedł, potem jeszcze widzialam jak smutno sledzi wzrokiem, mężczyzne którego prosil o zakup drodżówki. Nie wytrzymalam i zakupilam dla niego slodką bułkę, wręczając mu po wyjściu ze sklepu. Jego twarz sie rozpromienila, poczulam w jego oczach wdzięczność i nieopisane uczucie wzruszenia.

Czy osoby o niższym statusie maja prawo być spychane do rangi śmiecia? Nawet te, które nikomu nie robią krzywdy ani nie szkodzą swą obecnością? 

Tak samo ochroniarz w podziemnym tunelu z pyskiem do jakiegoś człowieka w potarganych ciuchach : ,,Tu sie kur... nie pali"! Czy nie wystarczy powiedzieć ,,prosze nie palić w tym miejscu"? Żul, menel, margines ale w dalszym przypadku jest to człowiek!! 

SashaSwift7 napisał(a):

widac ze w PL nauka wymowy kuleje dlatego pomagam jak tylko moge...W UK ani us nie spotkalam sie z wymowa kesz a to jak wymowy ucza w polskich szkolach przemilcze...

Kobieto ile razy jeszcze bdziesz podkreslac ze bylas w USA i UK dla twoich informacji ja i sporo innych sobob mieszkalo W USA i UK A jezeli chodzi o poprawnosc  mowia roznie zalezy od rejonu. 

molly1986 napisał(a):

SashaSwift7 napisał(a):

widac ze w PL nauka wymowy kuleje dlatego pomagam jak tylko moge...W UK ani us nie spotkalam sie z wymowa kesz a to jak wymowy ucza w polskich szkolach przemilcze...
Kobieto ile razy jeszcze bdziesz podkreslac ze bylas w USA i UK dla twoich informacji ja i sporo innych sobob mieszkalo W USA i UK A jezeli chodzi o poprawnosc  mowia roznie zalezy od rejonu. 

ona nie byla tylko tam mieszka, bo ma meza Amerykanina ;)   trzeba sie wyluzować :))

ogolnie jak bezdomny nachalnie zaczepia i smierdzi/jest nawalony - to uciekam, ale generalnie zawsze kupię.

Pasek wagi

Cubana. napisał(a):

gohai napisał(a):

hmm ja mysle ze to nie do końca chodzi o forsę.. jak idę do restauracji a jakiś bezdomny prosi o pieniądze, to się wkurwiam strasznie, jak stoi w kolejce i prosi o bułkę to też się wkurwiam, ale szczytem wszystkiego jest jak siedzi taki kolo metra i żebrze jak idę do pracy.. po prostu mnie krew zalewa, i chce takiej osobie powiedzieć by sie wziela za siebie bo normalni ludzie harują, robią nadgodziny by się utrzymać, a nie by dodatkowo utrzymywać nierobów, dla których żebranie to praca.u mnie w mieście, niektorzy bezdomni sprzedają gazety, no kurde da sie? da się.. od takiego można kupić czasem dorzucając mu coś od siebie, gdy ktoś o kulach stoi w kolejce albo gdy ma 1 rzecz tylko to jest automatycznie przepuszczany
Mnie też wpieniają. Wiem, że w 90% przypadków mogliby podjąć normalną pracę ale nie chcą, żebrzą a potem chleją gdzie popadnie i zachowują się mocno nie bardzo. Mam raczej złe doświadczenia z bezdomnymi, zazwyczaj przechodzę na drugą stronę ulicy jeśli tylko mogę żeby ich wyminąć.

Hahaha, a skąd ty to wiesz, żę w 90% przypadków mogliby podjąć normalną pracę ,ale nie chcą, jeśli mogę wiedzieć? 

Widzę, że część z was nie ma w ogóle pojęcia o bezdomności. Jak dla mnie nie ma zero akceptacji dla braku szacunku do drugiej osoby, kimkolwiek by była i jak bardzo by śmierdziała. Na pewno bym opieprzyła tą sprzedawczynie, przede wszystkim za sposób w jaki zwraca się do drugiego człowieka. 

zdrowa.flame napisał(a):

Widzę, że część z was nie ma w ogóle pojęcia o bezdomności. Jak dla mnie nie ma zero akceptacji dla braku szacunku do drugiej osoby, kimkolwiek by była i jak bardzo by śmierdziała. Na pewno bym opieprzyła tą sprzedawczynie, przede wszystkim za sposób w jaki zwraca się do drugiego człowieka. 

zgadzam się.

i sobie tak pomyślałam - idzie śmierdzący, brudny i obdarty, ale zdrowy facet szukać pracy. No i taki potencjalny pracodawca co robi jak go widzi ? - ooo zapraszamy pana do pracy 10 zl/h... no nie za bardzo. 

aczkolwiek moja mama chciała kiedys podarowac bezdomnemu zimowy kożuch - stan bdb +, bardzo drogi itp. co uslyszala - eee bez kaptura nie biorę

Pasek wagi

Ja sie zastanawiam niby gdzie taki bezdomny mialby pracowac... to nie jest tak latwo, nawet dla ludzi grabiacych liscie w miescie jest ograniczona liczba miejsc. I malo ktory przedsiebiorca zatrudni takiego czlowieka, gdy ten przyjdzie do niego z ulicy. Bo to jeszcze trzeba jakos wygladac, nie smierdziec, byc czystym. A taki bezdomny to gdzie sie bedzie kapal, na zapleczu w firmie? A konto w banku kto mu zalozy? Jak go zglosic jako pracownika, kiedy nie ma zadnego adresu? (ktos wie, czy to jest w ogole wymagane?).

cancri napisał(a):

Ja sie zastanawiam niby gdzie taki bezdomny mialby pracowac... to nie jest tak latwo, nawet dla ludzi grabiacych liscie w miescie jest ograniczona liczba miejsc. I malo ktory przedsiebiorca zatrudni takiego czlowieka, gdy ten przyjdzie do niego z ulicy. Bo to jeszcze trzeba jakos wygladac, nie smierdziec, byc czystym. A taki bezdomny to gdzie sie bedzie kapal, na zapleczu w firmie? A konto w banku kto mu zalozy? Jak go zglosic jako pracownika, kiedy nie ma zadnego adresu? (ktos wie, czy to jest w ogole wymagane?).

Są ośrodki dla bezdomnych, które zapewniają noclegi, dostęp do łazienki, jakiś podstawowych środków czystości, czystych ubrań i ogólnie pomagają w szukaniu pracy (nie znam szczegółów, tyle co z opowieści osoby, która była tam wolontariuszką i udzielała bezpłatnej pomocy prawnej). Tylko problemy zasadniczo są dwa - ta praca, której oni szukają to często faktycznie jest grabienie liści, które jest zdecydowanie mniej dochodowe niż żebranie - więc niektórzy uważają, że wolą całe życie żebrać. I trzeba być trzeźwym żeby tam być przyjętym.

hmm co z placowkami, gdzie bezdomni moga przenocowac?, u mnie w miescie wielu bezdomnych sprzedaje gazety na ulicy, i nikt na nich krzywo nie patrzy, bo pracuja i ludzie tez chetnie od nich te gazety biora

szacunek szacunkiem, ale zebracy nie rozumieja ze 3/4 ludzi musi sie naharowac by utrzymac rodzine i nie stac ich by utrzymywac dodatkowo takiego bezdomnego

Wilena napisał(a):

cancri napisał(a):

Ja sie zastanawiam niby gdzie taki bezdomny mialby pracowac... to nie jest tak latwo, nawet dla ludzi grabiacych liscie w miescie jest ograniczona liczba miejsc. I malo ktory przedsiebiorca zatrudni takiego czlowieka, gdy ten przyjdzie do niego z ulicy. Bo to jeszcze trzeba jakos wygladac, nie smierdziec, byc czystym. A taki bezdomny to gdzie sie bedzie kapal, na zapleczu w firmie? A konto w banku kto mu zalozy? Jak go zglosic jako pracownika, kiedy nie ma zadnego adresu? (ktos wie, czy to jest w ogole wymagane?).
Są ośrodki dla bezdomnych, które zapewniają noclegi, dostęp do łazienki, jakiś podstawowych środków czystości, czystych ubrań i ogólnie pomagają w szukaniu pracy (nie znam szczegółów, tyle co z opowieści osoby, która była tam wolontariuszką i udzielała bezpłatnej pomocy prawnej). Tylko problemy zasadniczo są dwa - ta praca, której oni szukają to często faktycznie jest grabienie liści, które jest zdecydowanie mniej dochodowe niż żebranie - więc niektórzy uważają, że wolą całe życie żebrać. I trzeba być trzeźwym żeby tam być przyjętym.

Dokładnie. Wybierają flaszkę i żebranie - bardziej opłacalne.

Wilena jak czytam Twoje komentarze to w głowię słyszę głos Hermiony (Emmy Watson) :D

Wilena napisał(a):

cancri napisał(a):

Ja sie zastanawiam niby gdzie taki bezdomny mialby pracowac... to nie jest tak latwo, nawet dla ludzi grabiacych liscie w miescie jest ograniczona liczba miejsc. I malo ktory przedsiebiorca zatrudni takiego czlowieka, gdy ten przyjdzie do niego z ulicy. Bo to jeszcze trzeba jakos wygladac, nie smierdziec, byc czystym. A taki bezdomny to gdzie sie bedzie kapal, na zapleczu w firmie? A konto w banku kto mu zalozy? Jak go zglosic jako pracownika, kiedy nie ma zadnego adresu? (ktos wie, czy to jest w ogole wymagane?).
Są ośrodki dla bezdomnych, które zapewniają noclegi, dostęp do łazienki, jakiś podstawowych środków czystości, czystych ubrań i ogólnie pomagają w szukaniu pracy (nie znam szczegółów, tyle co z opowieści osoby, która była tam wolontariuszką i udzielała bezpłatnej pomocy prawnej). Tylko problemy zasadniczo są dwa - ta praca, której oni szukają to często faktycznie jest grabienie liści, które jest zdecydowanie mniej dochodowe niż żebranie - więc niektórzy uważają, że wolą całe życie żebrać. I trzeba być trzeźwym żeby tam być przyjętym.

Zapewniam Cię, że to jest bardziej złożony problem niż kwestia umycia i trzeźwości.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.