Temat: Oddanie krwi a kolczyki

Bardzo chciałabym oddać krew, ale mam mały problem z kolczykami.
Gdy się zrobi jakiś tatuaż bądź piercing, to trzeba czekać pół roku zanim odda się krew.
Ja przebijałam uszy w październiku, więc wychodzi na to, że krew będę mogła oddać w kwietniu, ale... wyciągnęłam kolczyki na niecałe 2 tygodnie, zapomniałam ich włożyć po prostu i dziurki mi zarosły.
Próbowałam przebić się kolczykiem, ale z tyłu w ogóle nie ma dziurki, jest tylko z przodu i do połowy wchodzi.
Czy jeżeli przebiłabym sobie te miejsca igłą ponownie, to czy musiałabym znowu czekać pół roku zanim będę mogła oddać krew?

Jeżeli to będzie przeszkodą, to już wolę poczekać i po oddaniu sobie przebić drugi raz, no ale jeżeli to wszystko jedno, to w sumie mogę teraz sprawę z dziurkami załatwić.

musiałabyś czekać kolejne pół roku od przebicia

Jeśli nie wierzycie w rozsądne argumenty, to najlepszym rozwiązaniem jest udanie się do punktu krwiodawstwa i zapytanie lekarza.  To nic nie kosztuje. 

jeszcze tak odnośnie kolczyka - jak zarósł Ci kanał, to nie przebijaj go sama sobie ani kolczykiem ani igłą, najlepiej udaj się do piercera

Ale to skutkuje półrocznym zakazem oddawania krwi.  Samodzielne przekłucie już nie.

ggeisha napisał(a):

adele8 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Nie! Nie chodzi o kolczyki, nie chodzi o przebijanie, chodzi o ryzyko zakażenia się w gabinetach kosmetycznych żółtaczką!!! Więc: kup sobie w aptece igłę do strzykawki (dość grubą, np. 1,5 mm), takie jednorazowe gaziki nasączone alkoholem - odkaź uszy i sama sobie przebij. Wtedy nie musisz odczekiwać pół roku.PS. Mam na koncie oddane 12 l krwi. Ale po porodzie zostałam na stałe zdyskwalifikowana :(
jezu powinni banować za propagowanie takich szkodliwych głupot. Co z tego, ze igła sterylna, skoro kolczyki nie są? Chyba, że ma chodzić z tymi igłami w uszach do wygojenia. 
Kolczyki też można odkazić - wystarczy alkohol (najlepszy izopropanol). Chyba tych kolczyków nie maczała w cudzej krwi? O właśnie, przedmówczyni mądrze napisała.

A nie rozumiesz, że odkażanie ze sterylizacją ma niewiele wspólnego? Dałabyś lekarzowi użyć na sobie sprzetu (np skalpela), który nie jest sterylny, a był jedynie przetarty alkoholem? Brawo. Proponuję biec na badania.

ggeisha napisał(a):

Ale to skutkuje półrocznym zakazem oddawania krwi.  Samodzielne przekłucie już nie.

swoją drogą bardzo logiczne. Przekłucie przez profesjonalistę w odpowiednich warunkach to wiesz, ze zakaz, ale samemu brudnym sprzętem to w drogę oddawać krew :) 

Bo to nie chodzi o niesterylność czy spowodowanie miejscowej infekcji (czego oczywiście trzeba unikać,  ale to nie jest zaraźliwe!), tylko o zakażenie chorobami przenoszonymi drogą krwi - żółtaczką, HIV itp. To jest logiczne.  I dlatego w szpitalach czy gabinetach kosmetycznych sprzęty muszą być sterylizowane. W domu wystarczy odkażenie, bo nie masz wirusów,  które przenoszą się drogą krwi. Chyba, że jesteś narkomanką i wstrzykujesz sobie heroinę razem z kumplami jedną igłą, albo należysz do sekty, w której praktykujecie wspólne okaleczanie się i waszym miejscem spotkań jet Twój dom. Musi być ryzyko mieszania się krwi i to wielu przypadkowych osób. Jasne? 

Widzisz,  nawet przypadkowy seks trzeba zgłaszać. Ale skaleczeń już nie. Bo chodzi o ryzyko zarażenia biorcy..

---

A tak na marginesie - jeśli idziesz do przekłucia uszu do PROFESJONALNEGO gabinetu kosmetycznego i zanosisz tam swoje własne kolczyki,  żeby założyli po przekłuciu, to czy oni je sterylizują? Wątpię. 

ggeisha napisał(a):

Bo to nie chodzi o niesterylność czy spowodowanie miejscowej infekcji (czego oczywiście trzeba unikać,  ale to nie jest zaraźliwe!), tylko o zakażenie chorobami przenoszonymi drogą krwi - żółtaczką, HIV itp. To jest logiczne.  I dlatego w szpitalach czy gabinetach kosmetycznych sprzęty muszą być sterylizowane. W domu wystarczy odkażenie, bo nie masz wirusów,  które przenoszą się drogą krwi. Chyba, że jesteś narkomanką i wstrzykujesz sobie heroinę razem z kumplami jedną igłą, albo należysz do sekty, w której praktykujecie wspólne okaleczanie się i waszym miejscem spotkań jet Twój dom. Musi być ryzyko mieszania się krwi i to wielu przypadkowych osób. Jasne? Widzisz,  nawet przypadkowy seks trzeba zgłaszać. Ale skaleczeń już nie. Bo chodzi o ryzyko zarażenia biorcy..---A tak na marginesie - jeśli idziesz do przekłucia uszu do PROFESJONALNEGO gabinetu kosmetycznego i zanosisz tam swoje własne kolczyki,  żeby założyli po przekłuciu, to czy oni je sterylizują? Wątpię. 

to znaczy, że nie idziesz do profesjonalnego salonu, bo takich rzeczy nie robi się w gabinetach kosmetycznych. Chodzisz wtedy do zwykłej pipidówy i jeśli nie sterylizują sprzętu to należy stamtąd uciekać.

Serio, całe szczęście, że nie możesz już oddawać krwi, bo aż strach czytać.

adele8 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Bo to nie chodzi o niesterylność czy spowodowanie miejscowej infekcji (czego oczywiście trzeba unikać,  ale to nie jest zaraźliwe!), tylko o zakażenie chorobami przenoszonymi drogą krwi - żółtaczką, HIV itp. To jest logiczne.  I dlatego w szpitalach czy gabinetach kosmetycznych sprzęty muszą być sterylizowane. W domu wystarczy odkażenie, bo nie masz wirusów,  które przenoszą się drogą krwi. Chyba, że jesteś narkomanką i wstrzykujesz sobie heroinę razem z kumplami jedną igłą, albo należysz do sekty, w której praktykujecie wspólne okaleczanie się i waszym miejscem spotkań jet Twój dom. Musi być ryzyko mieszania się krwi i to wielu przypadkowych osób. Jasne? Widzisz,  nawet przypadkowy seks trzeba zgłaszać. Ale skaleczeń już nie. Bo chodzi o ryzyko zarażenia biorcy..---A tak na marginesie - jeśli idziesz do przekłucia uszu do PROFESJONALNEGO gabinetu kosmetycznego i zanosisz tam swoje własne kolczyki,  żeby założyli po przekłuciu, to czy oni je sterylizują? Wątpię. 
to znaczy, że nie idziesz do profesjonalnego salonu, bo takich rzeczy nie robi się w gabinetach kosmetycznych. Chodzisz wtedy do zwykłej pipidówy i jeśli nie sterylizują sprzętu to należy stamtąd uciekać.Serio, całe szczęście, że nie możesz już oddawać krwi, bo aż strach czytać.

Nie chodzę po żadnych pipidówach, nigdy nie byłam w żadnym salonie kosmetycznym. Ale sądzę, że sprzęt tam sterylizują, natomiast kolczyków przyniesionych przez klientów (ani samych klientów) już nie.

Nie wiem, gdzie Ty chodzisz i przekłuwasz sobie truskawkowy język, czy co tam jeszcze masz. Pewnie w szpitalu. Może zostań tam, lecz swoje lęki dotyczące słowa czytanego i nie mieszaj już na forum, jeśli się nie znasz na temacie, który dotyczył oddania krwi, a nie gdzie kto dziurawi sobie poszczególne części ciała.

ggeisha napisał(a):

adele8 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Bo to nie chodzi o niesterylność czy spowodowanie miejscowej infekcji (czego oczywiście trzeba unikać,  ale to nie jest zaraźliwe!), tylko o zakażenie chorobami przenoszonymi drogą krwi - żółtaczką, HIV itp. To jest logiczne.  I dlatego w szpitalach czy gabinetach kosmetycznych sprzęty muszą być sterylizowane. W domu wystarczy odkażenie, bo nie masz wirusów,  które przenoszą się drogą krwi. Chyba, że jesteś narkomanką i wstrzykujesz sobie heroinę razem z kumplami jedną igłą, albo należysz do sekty, w której praktykujecie wspólne okaleczanie się i waszym miejscem spotkań jet Twój dom. Musi być ryzyko mieszania się krwi i to wielu przypadkowych osób. Jasne? Widzisz,  nawet przypadkowy seks trzeba zgłaszać. Ale skaleczeń już nie. Bo chodzi o ryzyko zarażenia biorcy..---A tak na marginesie - jeśli idziesz do przekłucia uszu do PROFESJONALNEGO gabinetu kosmetycznego i zanosisz tam swoje własne kolczyki,  żeby założyli po przekłuciu, to czy oni je sterylizują? Wątpię. 
to znaczy, że nie idziesz do profesjonalnego salonu, bo takich rzeczy nie robi się w gabinetach kosmetycznych. Chodzisz wtedy do zwykłej pipidówy i jeśli nie sterylizują sprzętu to należy stamtąd uciekać.Serio, całe szczęście, że nie możesz już oddawać krwi, bo aż strach czytać.
Nie chodzę po żadnych pipidówach, nigdy nie byłam w żadnym salonie kosmetycznym. Ale sądzę, że sprzęt tam sterylizują, natomiast kolczyków przyniesionych przez klientów (ani samych klientów) już nie. Nie wiem, gdzie Ty chodzisz i przekłuwasz sobie truskawkowy język, czy co tam jeszcze masz. Pewnie w szpitalu. Może zostań tam, lecz swoje lęki dotyczące słowa czytanego i nie mieszaj już na forum, jeśli się nie znasz na temacie, który dotyczył oddania krwi, a nie gdzie kto dziurawi sobie poszczególne części ciała.

Oświecę cię- osoba, która zajmuje się przekłuwaniem ciała to piercer, chodzi się do salonów piercingu. Nikt, kto ma choć minimum wiedzy medycznej nie założy do świeżego przekłucia niesterylnego kolczyka. Jeśli na miejscu jest autoklaw to wysterylizują te przyniesione przez klienta, jeśli nie, to nie ma opcji żeby ktoś to włożył w świeżą ranę. Temat dotyczył dziurawienia, a ty proponujesz skrajnie niebezpieczne rozwiązania, wiec ważne, żeby autorka o tym wiedziała. Skoro takie zabiegi wykonywane w sterylnych warunkach są jednym z przeciwwskazań i należy po nich odczekać odpowiednią ilość czasu, to sorry, ale trzeba być kretynem, żeby uważać, że zrobione w domu na kolanie nie niosą żadnego ryzyka. 

Czy potrafisz czytać ze zrozumieniem? Powodem oczekiwania pół roku po wizycie w gabinecie kosmetycznym czy innym piercingu jest ryzyko zakażenia chorobami zakaźnymi przenoszonymi drogą krwi. Kolejnym przeciwskazaniem do oddawania krwi jest kontakt z ludzką krwią. Chodzi o krew, nie o skaleczenia czy infekcje skórne, bo te nie są przeciwskazaniem do oddawania krwi. Taka jest odpowiedź na zadane przez autorkę wątku pytanie, czy to Ci się podoba czy nie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.