- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 stycznia 2015, 19:36
10 stycznia 2015, 19:59
Ja wcale nie obchodzę. Ani tortów, ani życzeń, ani prezentów, ani imprez. Dzień jak co dzień. Świąt też nie obchodzę, ani kościelnych ani świeckich/państwowych.
10 stycznia 2015, 20:01
U mnie w rodzinie obchodzi się urodziny, nie jakoś hucznie, ale zawsze dostanie się jakieś ciastko i życzenia. Za to imienin nie obchodzę. Mój facet jest za to uczulony na takie okazje i powiedział, że nawet mam mu życzeń nie składać, bo się wkurzy.
10 stycznia 2015, 20:05
Do pracy kupuje jakieś ciastka i częstuje napotkane koleżanki.
Do domu kupuje jakiś mały torcik, tartę z owocami - z cukierni lub ciasteczka piekę - dla ewentualnych gości ;)
Ale w tym roku mam urodziny za miesiąc i najwyżej zrobię sobie pierwszy cheat day i kupie dwa kawałki ciasta i zjem z narzeczonym, a resztę oleję.
10 stycznia 2015, 20:07
czasami impreza, zawsze życzenia i prezenty, przykre jest to ze Twoja rodzina nie przyklada sie do tego ..
Edytowany przez crawling 10 stycznia 2015, 20:08
10 stycznia 2015, 20:07
U mnie zawsze obchodziło się urodziny i nadal obchodzi. Zawsze był uroczysty obiad, jakieś ciasto. Gdy dziadkowie mają urodziny cała rodzina do nich wspólnie biegnie, zawsze są prezenty. Nawet teraz, kiedy mieszkam na drugim końcu Polski dostaję kartki na urodziny. Dla odmiany u mojego Męża nie obchodzi się ani urodzin, ani imienin. Może powinnaś zaprosić rodzinę na jakieś ciasto? Zachęcić ich jakoś.
10 stycznia 2015, 20:10
nigdy nie organizowałam urodzin (też wakacje) pamiętam traumę jaką przeżyłam jak zaprosiłam 5 koleżanek przed wakacjami a przyszla jedna, bo reszta wyjechała... no wtedy to jeszcze ich rodzice decydowali. a w domu zawsze obchodziłam urodziny razem z tatą więc torcik był na spółę. od jakiegoś czasu to ja dzwonię do niego z życzeniami i dostaję tylko lakoniczne "wzajemnie". tyle.
10 stycznia 2015, 20:10
U mnie zawsze obchodziło się urodziny i nadal obchodzi. Zawsze był uroczysty obiad, jakieś ciasto. Gdy dziadkowie mają urodziny cała rodzina do nich wspólnie biegnie, zawsze są prezenty. Nawet teraz, kiedy mieszkam na drugim końcu Polski dostaję kartki na urodziny. Dla odmiany u mojego Męża nie obchodzi się ani urodzin, ani imienin. Może powinnaś zaprosić rodzinę na jakieś ciasto? Zachęcić ich jakoś.
10 stycznia 2015, 20:13
U mnie w rodzinie tez tak jest. Na ostatnie urodziny to trochę mi było przykro.Nikt z rodziny nie złożył mi życzeń tylko 2-5 dni przed stwierdzili "No niedługo masz urodziny" i na tym się skończyło:(. Na 21 bawiłam się w klubie, na 18 pewnie pijacka domówka. Mama czasem kupi ciasto, ale u nas na codzień są kupne ciasta z cukierni. Powiedziałam sobie że za rok zrobię sam sobie impreze za granicą z kumpelą :)
10 stycznia 2015, 20:28
u mnie w domu nigdy się nie robiło wielkiej biby z okazji urodzin... jak byłam dzieckiem, powiedzmy do 12 roku życia, to był tort itp. ale poźniej jakoś od tego odeszliśmy i nigdy, ani przez chwilę nie zaprzątalam sobie tym głowy ;) dostawalam życzenia + prezent/pieniądze, a tak poza tym to był dzień jak co dzień. i w sumie nie chciałabym tego zmieniać, bo było mi ok, tak jak było :) w rodzinie męża jest zupelnie odwrotnie i ciężko mi się przyzwyczaić do wielkich spotkań i biesiad rodzinnych z okazji urodzin/ imienin/ wyjazdu/ przyjazdu/ itp. itd. :)