- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 grudnia 2014, 19:34
Taki luźny temat :)
Co o tym sądzicie? Czy mężczyźni lubią takie kobiety, czy wręcz przeciwnie - omijają je szerokim łukiem? Z czego to wynika wg Was i jak to się ma do tworzenia związku? :)
Edytowany przez b1fb60974aa4cc12bab751e225af7bcc 13 grudnia 2014, 19:35
14 grudnia 2014, 12:56
Może jest to fajne dla kogoś, kto chce się podbudować na czyjejś niezaradności, mieć nad tą osobą 'władzę', pewność, że nie odejdzie. Czyli mało ciekawy typ faceta dla mnie :)
I może jest to fajne w pierwszych latach związku, chłopak czuje się jak bohater. ale po wielu latach małżeńskich napewno będą kłótnie, że facet musi wszystko robić bo jego żona ma 2 lewe ręce do wszystkiego, a co jak straci pracę..
Edytowany przez 14 grudnia 2014, 12:57
14 grudnia 2014, 12:59
Zaradne i samowystarczalne kobiety lubią tylko faceci pewni siebie, ambitni i potrafiący zaimponować takiej kobiecie. Ważne też żeby kobieta nie straciła przy tym wszystkim kobiecości i żeby nie dała odczuć facetowi, że jest niepotrzebny.
zgadzam się w 100%
14 grudnia 2014, 14:21
Jak dla mnie mężczyźni lubią zaradne kobiety. Nie lubią natomiast zazwyczaj gdy są zaradniejsze/inteligentniejsze od nich ;)
14 grudnia 2014, 17:08
Myślę, że to zależy od charakteru faceta. Jeśli sam jest zaradny, konkretny, pracowity i ambitny, to pewnie spodoba mu się podobna do niego partnerka, bowiem będą mogli wzajemnie wspierać się w realizacji swoich celów itd. Niby utarła się opinia, że faceci lubią "słodkie idiotki", którymi można (a nawet trzeba) się opiekować, ale moim zdaniem to jednak dotyczy tylko części facetów - zdaje się, że takich mało dojrzałych, którzy lubią imponować kobietom i czuć się męsko. Sądzę, że ważniejsze są cechy takie jak czułość, opiekuńczość i zwykła ludzka wrażliwość, a niekoniecznie postawa a la "jestem sierotką marysią, zaopiekuj się mną, bo mam bardzo mały rozumek i jestem taka nieporadna, potrzebuję silnego męskiego ramienia". Sama nie przepadam za takim typem kobiet, podobnie jak za wszelkimi mimozami, laskami, które zgrywają takie delikatne, kruche i eteryczne, albo zachowują się jak - nie przymierzając - upośledzone 3-latki, bo myślą, że swoim "infantylizmem wtórnym" zawojują świat Nie wiem, czy chciałabym być z facetem, który leci na takie zagrywki. Natomiast wracając do tematu: często obserwowałam wśród znajomych takie niefajne sytuacje, kiedy dziewczyna była inteligentna, ogarnięta, ambitna, a facet zakompleksiony, leniwy i bierny - wtedy zawsze on celowo ciągnął ją w dół, wyśmiewając jej plany i marzenia, zniechęcając ("po co Ci drugi kierunek studiów?", "nie ucz się, ja idę na piwo, chodź ze mną" itp.), co poniekąd potwierdza tezę postawioną w temacie. Ale moim zdaniem to tylko świadczy źle o tych konkretnych facetach. Mężczyzna pewny swojej wartości, ciekawy świata, odpowiedzialny, a zarazem bystry i chętny do nauki czy pracy na pewno doceni podobne cechy u płci przeciwnej.
Edytowany przez c0ef83866d79e9e5b7079ec60e5d4f45 14 grudnia 2014, 17:10
14 grudnia 2014, 19:25
a ja jestem zaradna i dobrze mi z tym. Mój facet też twierdzi, że mu się to podoba, ale pozwalam mu poczuć się mężczyzną i daję mu np. słoik do otworzenia :)
niestety zaradne dziewczyny przerażają większość facetów, którzy mają wyobrażenie o sobie, że są wielcy i wspaniali i muszą przed kimś się wykazać no i najłatwiej przy niezaradnej niewieście...
14 grudnia 2014, 19:37
(...)niestety zaradne dziewczyny przerażają większość facetów, którzy mają wyobrażenie o sobie, że są wielcy i wspaniali i muszą przed kimś się wykazać no i najłatwiej przy niezaradnej niewieście...
14 grudnia 2014, 21:04
jestem zaradna i samowystarczalna i w żaden sposób nie tracę przez to adoratorów. wręcz jestem chwalona za to, bardziej nawet przez nie mniej zaradnych i samowystarczalnych mężczyzn, choć ci ciapowaci też wyrażają swój podziw, ale aż tak nie doceniają tego - dla nich jest zadzieraniem nosa zaradność i samowystarczalność, najlepiej gdybym właśnie siedziała i płakała :)