- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 grudnia 2014, 10:15
No musze zalozyc ten temat ;). Zainspirowal mnie temat o wrazliwosci.
Bardzo wiele dziewczyn pisze, ze jest bardzo wrazliwa na cierpienei i los zwierzat, ze nawet bardziej je to przejmuje niz los nieszczescie dzieci i ludzi.
Jestescie wszystkie wegetariankami albo jecie miesko tylko z eko hodowli?
Tak z ciekawosci pytam.
12 grudnia 2014, 10:24
A Ty jesteś wegetarianką ? Kochasz zwierzęta ? Twoja ciekawość podszyta jest chęcią wywołania niepotrzebnej kłótni, takie odnoszę wrażenie.
12 grudnia 2014, 10:25
Jestem wrażliwa na cierpienie wynikające z ludzkiej chęci skrzywdzenia, jak np dwa owczarki, które ktoś miesiąc temu przywiązał do torów i pociąg je zabił. Tak samo na zwierzęta zbieraczy, kiedy na 20 metrach ktos trzyma 60 zaniedbanych, chorych kotów, czy 30 psów z nużycą, grzybem i innymi takimi. Tak samo na konie, krowy, czy świnie zagłodzone, katowane dla zabawy. Owszem, żal mi zwierząt rzeźnych, ale jestem zwolenniczką teorii, że człowiek jest wszystkozerny i nie zrezygnuję z mięsa. Przypuszczam, ze gdybym została zmuszona sytuacją, zabiłabym i wypatroszyla zwierze, nawet słodkiego cielaczka, bo na pierwszym miejscu mam dobro moich dzieci, a zwierzęta sie sobą żywią.
12 grudnia 2014, 10:27
hellopomello, ale to jest dobre pytanie. Wiele osób lituje sie nad psami, kotami, a ma gdzieś świnie, krowy...
12 grudnia 2014, 10:33
Mnie śmieszy trochę jak ludzie z kultury zachodniej jadą po azjatach, że jedzą mięso z psów, albo z ameryki południowej świnki morskie. To, że u nas są to zwierzęta domowe nie znaczy, że w ich kulturze też. A są traktowane tak jak u nas hodowlane i wielki krzyk o to :D a do obiadu świnka.
Edytowany przez c96938a5d20d709c8315a86845e9d6db 12 grudnia 2014, 10:39
12 grudnia 2014, 10:40
Dla mnie wrażliwość na krzywdę zwierząt czy jakąkolwiek krzywdę jest oczywista i nie zależy od upodobań kulinarnych. Teoretycznie powinna być wpisana w moralność każdej istoty czującej, czyli m.in. człowieka. Tak samo było mi żal zwierząt, kiedy jadłam mięso, jak i teraz, kiedy nie jem.
12 grudnia 2014, 10:43
Jestem wegetarianką. I uważam, że zwierzęta nie muszą umierać abym ja się najadła. A chwalenie się wrażliwością na krzywdę słodkich piesków i kotków mnie po prostu śmieszy. Głupi temat. Tyle ode mnie. Ciao!
dlaczego glupi? Sama napsialas ze smiesza cie ludzie ktorzy sie tak lituja nad pieseczkami i koteczkami a szynke z cierpiacej swini rowno wcinaja. Ciekawi mnei poprostu ile osob ktore w tamtym watku napsialo ze tak im zwierzat szkoda i zabilyby niemal kogos kto zwierzetom cieprien przysparza jest wege.
12 grudnia 2014, 10:51
Bardzo dobry temat.
Ja jestem wrażliwa na krzywdę zwierząt , niektóre z nich cierpią, choć nie powinny, np., gdy właściciel się nad nimi znęca/nie karmi, czy inne jeszcze gorsze historie. I dotyczy to tak samo psów, kotów, koni, krów, czy świnek. ALE! Jeśli np. miałabym psa i wiedziałabym, że niedługo padnie, ale trzymałabym go tylko dlatego, żeby mieć go jeszcze przy sobie, to już wolałabym go wcześniej uśpić. Tak samo z końmi. Fundacje, czy schroniska trzymają czasem schorowane, męcząc się zwierzęta, bo na nich "zarabiają". Osobiście, gdybym miała decydować między kilkoma tygodniami/miesiącami dłuższego życia zwierzaka, a szybszą, ale mniej bolesną jego śmierć, to wybrałabym drugą opcję. Czasem jest to szansa uda się, albo się nie uda wyleczyć. Najczęściej niestety się nie udaje... A często zdarza się też, że ludzie są 'fanatykami' obrany zwierząt nie mając pojęcia jak to wygląda "od kuchni"...
12 grudnia 2014, 10:53
Zabawna jest ta empatia typu "zabiłabym tego sku*wysyna, co to, czy tamto zrobił". Nie dość, że brak tu typowego katolickiego wybaczenia win (a bądź co bądź większość społeczeństwa mówi, że wierzy, chrzci dzieci, bierze ślub kościelny, co dla mnie jest zobowiązujące do pewnych zachowań...), to jeszcze epatowanie takim samym okrucieństwem. Ja tego zupełnie nie rozumiem. Naturalne byłoby stwierdzenie "oby go złapali i dostał dłuuuugi wyrok, żeby popamiętał" zamiast gróźb.