Temat: zjawiska paranormalne-miejsca w których straszy

Zainspirowana tematem samoistnie włączającego się telewizora zakładam inny. Czy mieliście kontakt ze zjawiskami paranormalnymi, lub byłyście w miejscach których straszy? np na  autostradzie po Koninem podobno straszy, ja tam nie przejeżdżam, ale podobno ok północy dzieją się tam różne dziwne rzeczy... a wy znacie jakieś historie ?

Pasek wagi

Logic07 napisał(a):

Logic07 napisał(a):

Martyneczka1988 napisał(a):

drops332 napisał(a):

Bliski znajomy mojej siostry mial w domu Ducha! Serio. Opowiadal ze wynajal mieszkanie (anglia) i po jakims czasie zaczelo perfidnie straszyc! opowiadał ze kiedys wstal w nocy a w wannie szubienica ze sznurka, jakies napisy na lustrze..Ze jego siostre cos za noge ciagnelo w nocy ze koldre sciagalo. Praktycznie odrazu sie wyprowadziili. 
he he z jakiego to filmu
też skojarzyłem to z filmem stary horror coś o domu w którym straszyło :)
poza tym nie wierze słowu serio :P
no ja też, to słowo zawsze kojarzy się ze sciemą :D

Pasek wagi

uu i temat zamilkł :( godejta co wita (smiech)

Pasek wagi

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

drops332 napisał(a):

jego siostre cos za noge ciagnelo w nocy ze koldre sciagalo. Praktycznie odrazu sie wyprowadziili. 
właśnie dlatego przed zaśnięciem muszę mieć obie nogi pod kołdrą

haha, ja tak samo. za nic nie wyciągnę stopy spod kołdry

ej z tymi nogami widać dużo ma  tak, ja też schizy mam hehe :P

Pasek wagi

ja niestety, wierzę w te rzeczy i sie z tym spotkałam. pisłam już o tym, ale moze nie czytałas.

1. w jednym z domów w dzielnicy sztućce same latały, otwierały się szafki, drzwi. wszyscy mieszkańcy tego domu to widzieli i doznali tego. byli księża którzy nic jednak nie zdziałali, w końcu, zdaje się, profesjonalny egzorcysta wypędził te duchy(demony?).

2. razem z braćmi, będąc u babci w domu, usłyszeliśmy walenie w drzwi, a za drzwiami nikogo nie było. w tym samym domu pewnej nocy słyszałam jak ktoś dobre 20minut chodził po pokoju obok, dookoła stołu, czasem się zatrzymał. to dziwne ale byłam tak przerażona, ze .. poszłam zobaczyć kto to tak chodzi po nocy. Oczywiście nikogo tam nie było. Po tym te hałasy dobiegające z pokoju ucichły. Rózniez  w tym samym domu moja babci słyszała hałasy dobiegające z piwnicy, to była wigilia. Odgłosy były takie jakby ktoś przestawiał kartony, robił porządki. Babcia się tym nie przejęła bo mieszka z nią jej syn, który jest nocnym markiem i była pewna ze to on. Z tym że następnego dnia gdy spytała syna o to, powiedział zę w nocy o 2.00 godzinie to on dawno spał.

3.Kiedys moja koleżanka z rodzicami wyjechała na weekend, oni byli naszymi sąsiadami. Kiedy w nocy wstałam zobaczyłam ze na strychu w ich domu plai sie światło. nie dawało mi to spokoju więc po godzinie znów spojrzałam i już było ciemno. Pytałam sie poxniej czy ktos u nich nocowła ale powiedziała, ze nie.  sama nie wiem

ja w ogóle mam strach bo na działce gdzie mieszkam, w czasie wojny był obóz i umarło tam wiele ludzi. strach jest czasem duży.

Matyliano napisał(a):

co do zjawisk - moja, baaardzo sceptyczna mama, pojechała kiedyś na zjazd lekarzy. razem z 3 kolegami postanowili zadzwonic do kolegi, ktory się na imprezie nie pojawił - wszyscy z nim pogadali, zapytali czemu go nie ma itp. i skończyli połączenie. Kilka dni pozniej mama zadzwonila do niego znowu i odezwal sie obcy pan, jego syn - no i mama pyta, czy mogła by rozmawiać z Panem Kowalskim - przykro mi, tata zmarł 2 miesiące temu...to zdziwiona byla... 

jezu, ja chyba bym popadła w jakiś obłęd po takim zdarzeniu przecież to jest jak z  horroru

kapuczino napisał(a):

ja niestety, wierzę w te rzeczy i sie z tym spotkałam. pisłam już o tym, ale moze nie czytałas.1. w jednym z domów w dzielnicy sztućce same latały, otwierały się szafki, drzwi. wszyscy mieszkańcy tego domu to widzieli i doznali tego. byli księża którzy nic jednak nie zdziałali, w końcu, zdaje się, profesjonalny egzorcysta wypędził te duchy(demony?).2. razem z braćmi, będąc u babci w domu, usłyszeliśmy walenie w drzwi, a za drzwiami nikogo nie było. w tym samym domu pewnej nocy słyszałam jak ktoś dobre 20minut chodził po pokoju obok, dookoła stołu, czasem się zatrzymał. to dziwne ale byłam tak przerażona, ze .. poszłam zobaczyć kto to tak chodzi po nocy. Oczywiście nikogo tam nie było. Po tym te hałasy dobiegające z pokoju ucichły. Rózniez  w tym samym domu moja babci słyszała hałasy dobiegające z piwnicy, to była wigilia. Odgłosy były takie jakby ktoś przestawiał kartony, robił porządki. Babcia się tym nie przejęła bo mieszka z nią jej syn, który jest nocnym markiem i była pewna ze to on. Z tym że następnego dnia gdy spytała syna o to, powiedział zę w nocy o 2.00 godzinie to on dawno spał.3.Kiedys moja koleżanka z rodzicami wyjechała na weekend, oni byli naszymi sąsiadami. Kiedy w nocy wstałam zobaczyłam ze na strychu w ich domu plai sie światło. nie dawało mi to spokoju więc po godzinie znów spojrzałam i już było ciemno. Pytałam sie poxniej czy ktos u nich nocowła ale powiedziała, ze nie.  sama nie wiemja w ogóle mam strach bo na działce gdzie mieszkam, w czasie wojny był obóz i umarło tam wiele ludzi. strach jest czasem duży.
o domu z latającymi przedmiotami też słyszałam w jakiejś małej miejscowości, ja to strasznie sie boję takich zjawisk, ale lubie czytać

Pasek wagi

kapuczino napisał(a):

Matyliano napisał(a):

co do zjawisk - moja, baaardzo sceptyczna mama, pojechała kiedyś na zjazd lekarzy. razem z 3 kolegami postanowili zadzwonic do kolegi, ktory się na imprezie nie pojawił - wszyscy z nim pogadali, zapytali czemu go nie ma itp. i skończyli połączenie. Kilka dni pozniej mama zadzwonila do niego znowu i odezwal sie obcy pan, jego syn - no i mama pyta, czy mogła by rozmawiać z Panem Kowalskim - przykro mi, tata zmarł 2 miesiące temu...to zdziwiona byla... 
jezu, ja chyba bym popadła w jakiś obłęd po takim zdarzeniu przecież to jest jak z  horroru

no ja bym już więcej przez telefon nie rozmawiała ;p j to w ogóle straszny boi dudek jestem i jak ktoś mnie nastraszy to już nie śpię, tylko nasłuchuję, a każdy najmniejszy odgłos powoduje u mnie wręcz konwulsje. jak w dużym pokoju włączy się sama jakaś grająca zabawka, to już mam po spaniu

Pasek wagi

W moim poprzednim mieszkaniu przewracało się szkło: kieliszki, szklanki. Na blacie w kuchni stały kieliszki i tak po prostu się przewracały nagle. Kiedyś kroiłam warzywa na sałatkę, odłożyłam nóż na blat, żeby wrzucić te warzywa do miski, a ten nóż zaczął "brzdękać"-nie wiem jak to nazwać, taki dźwięk, jak stal uderza o powierzchnię twardą. Przyzwyczaiłam się, bo w sumie nic się nie działo złego. Raz tylko spadła szklana pokrywka na patelnię i się potłukła. Faktycznie się dopiero wystraszyłam, jak w trakcie prysznicu zobaczyłam, ze z przewodu wentylacyjnego zwisają jakieś włosy czy cokolwiek to było-to w sumie miało bardziej logiczne wytłumaczenie niż przewracające się kieliszki. Zaraz potem się wyprowadziliśmy. A to było nowiutkie mieszkanie, byliśmy pierwszymi lokatorami.

W nowym mieszkaniu nie jest jakoś lepiej. Kuchnia jest w porządku, ale choćbym nie wiem ile razy zamykała drzwi do łazienki, to i tak są później otwarte. Raz na jakiś czas słyszę, że do drzwi wejściowych ktoś się dobiera (w zamku słyszę dźwięk kluczy), wyglądam przez wizjer, a nikogo nie ma. Szafka w łazience jest czasem otwarta na oścież zupełnie.

Myślę jednak, ze duża część mi się wydaje lub po prostu zapominam, że nie domknęłam drzwi itp. Jeśli już jest coś na rzeczy, to myślę, że to za mną coś chodzi, nie za mieszkaniem.

Lubię takie opowieści, ale później mam schizy :D

Podobno jak moja babcia zmarła ( zmarła w szpitalu) to jej córka u siebie w domu słyszała jakby w pokoju jej syna przewróciło się pudełko z kredkami, poszła sprawdzić, ale kredki stały na miejscu. Za chwile dostała telefon, że babcia zmarła. 

Mój tato z kolei, jak jego tata zmarł słyszał przerażające wycie na klatce schodowej, oczywiście nic na tej klatce nie było.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.