Temat: Jak byla Wasz reakcja na spotkanie bylych po latach:))

Tak mi sie przypomnialo:)) ja w zeszlym roku spotkalam swojego bylego po raz pierwszy od 10 lat, spotkalam go w dyskotece, dzien wczesniej mi sie snil, jak go zobaczylam to jak bym w pysk dostala, szok... pozytywny? sama nie wiem, w kazdym badz razie chcial pogadac, ja nie moglam, bo bylam z moim zazdrosnym mezem,,,:((( z ktorym sie poklocilam w ten wieczor, bo on oczywiscie zaczol obserowac kazy moj krok, kazde spojrenie... wiec sie nawalilam:)) chorowalam jak cholera na drugi dzien, wstyd... stara, glupia sie uchlala:) taka byla reakcja moja, potem myslalam troche o nim, ale to tylko wspomnienia

Hm. 
Jeden jest moim serdecznym kolegą więc na niego reaguję normalnie, cieszę się, że go widzę i zawsze chwile pogadam ;) Spotykamy się od czasu do czasu.
Drugi nie wywołuje we mnie żadnych reakcji. Nic. Nada. Po prostu mówię cześć i tyle ;)

Ale to są tak stare sprawy, że hoho! I wszystko zostało wyjaśnione :)

Pasek wagi

ja, raz na kilka lat, spotykam swoją pierwszą miłość. byliśmy razem prawie 10 lat temu.  śmieszne, że za każdym razem jak go spotykam, to jestem w ciąży ;D pierwsze spotkanie, zalała mnie fala gorąca, ręce zaczęły mi się trząść, a moja twarz stała się koloru buraka ( nie dlatego, że czułam jakieś pozytywne uczucia ). jak z nim rozmawiałam, to mój ton nie byl normalny - podniesiony ze dwa tony. poźniej spotkanie, kolejna ciąża i stałam dumna jak 100 pawi, bo wiem ze z kobieta, z którą mnie zdradził nie mógł mieć dzieci - karma.  nastepne spotkanie - przejeżdżałam autem i zobaczyłam, że na skrzyżowaniu wjechał komuś w tyłek - zwolniła, otworzyłam okno i dałam upust swej radości ;p i ostatnie spotkanie, w 3 ciąży, on z nową panią, ja z sarkastycznym uśmiechem i wypiętym brzuchem, powiedziałam cześć i poszłam z uniesioną głową... 

reszta bylych - pełna serdeczność " siemaaaa, co u Ciebie " itp :)

Pasek wagi

mysle, ze duzo zalezy od tego, czy wszystko zostalo zamkniete... bo na widok innych bylyl, tez reaguje neutralnie... a z tym jednym wyszlo jak wyszlo i czesto sobie mysle czy cos mnie w zyciu ominelo... ale patrze na jego fb i mysle ze ominelo mnie tylko duzo imprez, i duzo ludzi ktorych nie znam, i zycie na bogato... bo on takie prowadzi i sie z tym obnosi, takze nie mam chyba czego zalowac...

jakieś 2 lata temu odezwał się do mnie mój były - stwierdził, że byłam genialna w łóżku i moglibyśmy się spotykać na niezobowiązujący sex... mój tekst " ale ja mam męża i 2 dzieci " - " ale mi to nie przeszkadza" ;D ;D padłam ;D 

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

jakieś 2 lata temu odezwał się do mnie mój były - stwierdził, że byłam genialna w łóżku i moglibyśmy się spotykać na niezobowiązujący sex... mój tekst " ale ja mam męża i 2 dzieci " - " ale mi to nie przeszkadza" ;D ;D padłam ;D 

hahahah... teraz to ja padlam, co za los:))

a reaguję tak na mojego pierwszego byłego, bo zostawił mnie nagle i drastycznie, okazalo się, że pół naszego ostatniego roku bycia razem, byl z tą dziewczyną, oddał jej moje ubrania, które trzymał u siebie ( widziałam ją w mojej kurtce ), a później ta dziewczyna wypisywała do mnie, że zaczęła być z moim facetem, bo ma raka i umiera - no szopka jakich mało, a serce to miałam wbite w ziemię 

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

a reaguję tak na mojego pierwszego byłego, bo zostawił mnie nagle i drastycznie, okazalo się, że pół naszego ostatniego roku bycia razem, byl z tą dziewczyną, oddał jej moje ubrania, które trzymał u siebie ( widziałam ją w mojej kurtce ), a później ta dziewczyna wypisywała do mnie, że zaczęła być z moim facetem, bo ma raka i umiera - no szopka jakich mało, a serce to miałam wbite w ziemię 

no to mialas cyrk... w koncu miala tego raka czy nie?

Moj obecny chlopak jest moim 3 chlopakiem. Po zerwaniu z pierwszym chlopakiem bylo ciezko, kolezanki na sile wyciagaly mnie na imprezy. Jak go zobaczylam na imprezie moze 2 miesiace po zerwaniu to reakcja byla taka, ze pobieglam do toalety, zamknelam sie i plakalam. Pozniej nie widzialam go z rok czasu, az nagle zdarzylo sie, ze znowu bylismy na tej samej imprezie.. przez ten czas bardzo sie zmienilam, zeszczuplalam i wgl.. akurat wtedy tanczylam z chlopakiem, ktory do mnie podszedl. Mina bylego bezcenna, gapil sie jak sroka w gnat, a ja w myslach mialam tylko: "tak dlugo na to czekalam", a pozniej z kolezanka szlysmy z jej chlopakiem(kolega mojego bylego) do jego auta po kurtke czy cos, a moj byly lezal tam nawalony jak szpadel :D Od tamtej pory go nie widzialam, czyli jakies 3 lata. Drugiego nie widzialam od czasu zerwania, bedzie prawie 3 lata, jakos tak, ale jestem pewna, ze nie ruszylo by mnie spotkanie z nim, bo to byla kompletna pomylka i bylismy ze soba bardzo krotko. No ale co do tego pierwszego to pewnie serce by mocniej zabilo.

sweetheart1987 napisał(a):

Matyliano napisał(a):

a reaguję tak na mojego pierwszego byłego, bo zostawił mnie nagle i drastycznie, okazalo się, że pół naszego ostatniego roku bycia razem, byl z tą dziewczyną, oddał jej moje ubrania, które trzymał u siebie ( widziałam ją w mojej kurtce ), a później ta dziewczyna wypisywała do mnie, że zaczęła być z moim facetem, bo ma raka i umiera - no szopka jakich mało, a serce to miałam wbite w ziemię 
no to mialas cyrk... w koncu miala tego raka czy nie?

pewnie, że nie ;) ale myslałam, że to prawda, bo kto sobie jaja robi z takich rzeczy ;/ spotkałam ich w pubie dzień po jej rzekomej operacji

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

jakieś 2 lata temu odezwał się do mnie mój były - stwierdził, że byłam genialna w łóżku i moglibyśmy się spotykać na niezobowiązujący sex... mój tekst " ale ja mam męża i 2 dzieci " - " ale mi to nie przeszkadza" ;D ;D padłam ;D 

(smiech) jezu hahaha

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.