Temat: związek z Indianinem - hindusem, ;)

jak sądzicie ma szanse powodzenia?

Waszym zdaniem>

Moim zdaniem to za duże różnice kulturowe. Nawet jeśli chłopak jest cywilizowany, ale ma rodzinę w Indiach, to z tym będzie problem.

Oni czują się urażeni gdy ktoś ich nazywa HIndesem... dlatego napisałam Indianinem ;)

Szanse powodzenia ma, ale sporo zależy od tego, na ile utrwalone są w jego życiu zwyczaje i czy przystałabyś na kultywowanie niektórych z nich - oraz vice versa. 

ITryToLoseWeight napisał(a):

Oni czują się urażeni gdy ktoś ich nazywa HIndesem... dlatego napisałam Indianinem ;)
Czyli nie czują się urażeni, kiedy umiejscawiasz ich w Ameryce?

Sfaxy007 napisał(a):

Szanse powodzenia ma, ale sporo zależy od tego, na ile utrwalone są w jego życiu zwyczaje i czy przystałabyś na kultywowanie niektórych z nich - oraz vice versa. 

ITryToLoseWeight napisał(a):

Oni czują się urażeni gdy ktoś ich nazywa HIndesem... dlatego napisałam Indianinem ;)
Czyli nie czują się urażeni, kiedy umiejscawiasz ich w Ameryce?

hahahahahhahaha <3

w Polsce nie przyjeło się mówić o hinduskich mężczyznach Indian Guy, w Pl chyba słowo określające ich jako nie hindusi nie istnieje

A tak mnie wzięło na rozkmine, wokoło mówią że głupia jestem, bym uciekała, a ja już wystarczająco długo przed nim uciekałam, i chyba dopadła mnie strzała... Amora ;)

Jest starodawna forma Indus, a znawcy językowi wspominają, że poprawną formą mogliby być Indyjczycy, choć się to nie przyjęło na codzienny grunt. Także należy się zdecydować, czy mówimy o facecie, którego przodkowie śmigali w pióropuszach, czy może wyznawali karmę.

No cóż, na pewno nie pakuj się za szybko w ślub. Różnie układają się życia z obcokrajowcami, szczególnie, kiedy kobieta jest z dziada pradziada Europejką, a facet nie. Moja matka wiedzie całkowicie normalne życie z niemieckim Turkiem, ale słyszy się i historie, jak kobietą się pomiata i odbiera się jej prawa.

no więc owy Indian Guy maniery ma europejskie, korzenie Azjatyckie, chce bym przeprowadziła się do Londynu, gdyż tu kończy kontrakt w Polsce... hmmm 

I have a problem

To się zastanów, czy wyjechałabyś chętnie do Anglii i bez niego, a także przemyśl to, czy jesteś w stanie tam poradzić sobie sama, jakby jego nigdy nie było. Jeśli tak, to Londyn czeka ;) Poprawkę na takie rzeczy trzeba brać zawsze, nieważne, czy wyjeżdżasz dla Azjaty, Polaka czy niedźwiadka polarnego ;)

no tak dobrze to ujęłaś :), wyjadę jeśli znajdę tam pracę (tu w PL) i to taką tip top, choć boję się że ten guy nie zechce czekać na moje niezdecydowanie

Sfaxy - i czemu nie śpisz o tej porze?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.