- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 listopada 2014, 17:07
Ostatnio odbierałam mojego małego z przedszkola i za drzwiami sąsiedniej grupy usłyszałam panią krzyczącą na płaczące dziecko: "Czego się znowu drzesz?Zaraz klapsa w tyłek dostaniesz, to się uspokoisz!"
Co sądzicie o takim tekście do przedszkolaka?
I co sądzicie o samych klapsach? Można? Nie można?
15 listopada 2014, 20:54
Nie mam dzieci wiec moze sie wypowiadac nie powinnam ,ale z racji tego ,ze jest to forum i kazdy ma prawo do opinii i ja swoja napisze . Jestem na NIE . Nie mam dzieci ale mam 12 lat mlodszego brata , co oznacza ze gdy mialam 15 lata i sporo juz rozumialam on byl rozwydrzonym 3-latkiem . Byl i nadal jest strasznie trudnym dzieckiem , glosnym ,absorbujacym , wymuszajacym wszystko poprzec piski i płacz ... z racji tego ,ze nie lubie dzieci nie raz zastanawialam sie jak matka wytrzymuje kiedy gdy on mial 3 lata nie raz do 2-3 w nocy musiala sie z nim meczyc bo nie chcial spac i broił .... w tej chwili jest mądrym 8-latkiem , znajacym biegle 2 jezyki obce ( polski i włoski - mieszka we Włoszech , tam sie urodzil , jest tak jak ja pol wlochem pol polakiem ) potrafiacym sie porozumiec rowniez po angielsku .. jest szczesliwym dzieckiem i mimo ,ze nadal ma trudny charakter to wie co mu wolno a co nie , przez ostatnie 2 lata stal sie zdyscyplinowany ale nie za sprawa bicia ... nie raz za jego zachowanie dostawal kare ,, nie pojdziesz dzisiaj na plac zabaw ",,nie pójdziesz sie pobawic z Simonem ",, bedziesz siedzial w domu 3 dni jesli nie umiesz sie bawic z dziecmi ' niby banal ale na niego to dzialalo ....nigdy nie zostal uderzony ( tak ,klaps to uderzenie ,nawet lekki to lekkie uderzenie .... gdyby ktoras vitalijka napisala ,ze maz uderzyl ja lekko gdy zrobila cos zle , zaraz by sie posypaly najgorsze okreslenia pod adresem tego faceta i teksty ,,zostaw go " a dzieci to mozna uderzyc ? ) i takie wychowanie uwazam za słuszne ...sama dostalam raz w zyciu klapsa od ojca gdy mialam moze z 5 lat ,przepraszal mnie pozniej przez tydzien i uwazal to za swoja porazke ...wysroslam na wrazliwa kobiete , studiuje , jestem dobrym czlowiekiem ,kocham zwierzeta i nigdy nie byla i nie jestem rozpieszczona ....mimo ,ze jak slysze jak dzieci piszcza,krzycza ,placza w miescie mam ochote je udusic ,planuje dzieci i nie wyobrazam sobie co musialoby sie stac ,ze posunelabym sie do uderzenia dziecka ...
15 listopada 2014, 21:04
mnie matka lała pasem , za byle co
teraz siedzi sama nikt jej z dzieci nie odwiedza , ciekawe kto jej pogrzeb zrobi
15 listopada 2014, 21:06
Zrozum, ze klaps to tez przemoc fizyczna. Dostałaś kiedyś klapsa od rodzicow?masakra czytam was i....nie no. klaps to tez bicie?? eh...a potem chodza takie ropuszczone, rozpieszczone, rozwydrzone bachory do ktorych nic nie dociera, robia co chca, i maja wszystko w d. Wiadomo ze nie nalezy ich lac, ale klaps czasem jest potrzebny i to nie jest nic zlego. Przeraza mnie to "bezstresowe wychowanie"
15 listopada 2014, 21:39
Zrozum, ze klaps to tez przemoc fizyczna. Dostałaś kiedyś klapsa od rodzicow?masakra czytam was i....nie no. klaps to tez bicie?? eh...a potem chodza takie ropuszczone, rozpieszczone, rozwydrzone bachory do ktorych nic nie dociera, robia co chca, i maja wszystko w d. Wiadomo ze nie nalezy ich lac, ale klaps czasem jest potrzebny i to nie jest nic zlego. Przeraza mnie to "bezstresowe wychowanie"
15 listopada 2014, 22:08
tak dostqlam zyje i nic mi nie jest nawet jestem wdziecznaZrozum, ze klaps to tez przemoc fizyczna. Dostałaś kiedyś klapsa od rodzicow?masakra czytam was i....nie no. klaps to tez bicie?? eh...a potem chodza takie ropuszczone, rozpieszczone, rozwydrzone bachory do ktorych nic nie dociera, robia co chca, i maja wszystko w d. Wiadomo ze nie nalezy ich lac, ale klaps czasem jest potrzebny i to nie jest nic zlego. Przeraza mnie to "bezstresowe wychowanie"
A jednak cos Ci jest...Bardzo Ci współczuje. I mam nadzieje, ze nie wykorzystasz tego w swojej pracy zawodowej.
15 listopada 2014, 23:04
Nie, nawet jeśli to będzie tak lekkie, że nie poczuje. Klaps w pupę i w ogóle bicie upokarza, a to boli bardziej niż fizycznie. Rodzi żal i złość.
Można inaczej wychowywać dzieci, dać karę, bicie nie jest potrzebne. A jak się zdarzy należy przeprosić. Dzieci dopiero zaczynają na tym świecie, wielu rzeczy nie rozumieją.
Tym które dają klapsy, radzę sobie wyobrazić, że podczas kłótni mąż daje wam klapsa i sprawa zakończona, bez rozmawiania, byłyście niegrzeczne ( nie mylić z miłymi klapsami w łóżku;))
Edytowany przez b8fc41a5929c6ab220ee549ef2697ae0 15 listopada 2014, 23:09
15 listopada 2014, 23:50
Jestem zdecydowanie na NIE. Mam trójkę chłopców, dwójka jest "trudna", jeden ma Zespół Aspargera, drugi poważną nadpobudliwość ale moją rolą jest ich wychowywanie a nie tresowanie za pomocą bicia. Skłamałabym, gdybym napisała, że w życiu tego nie zrobiłam-owszem, zdarzyło mi się wyładować swoją frustrację i bezradność na najstarszym synu (jak miał kilka lat) ale z perspektywy czasu wiem, że niczego gorszego zrobić nie mogłam. W końcu dzieciom tłumaczę, że przemoc jest zła i do niczego nie prowadzi ;) Można inaczej dziecko motywować do dobrego zachowania, są nagrody czy kary.
A co jeśli dziecko Wam odda? Albo pobije kolegę bo był niegrzeczny?
16 listopada 2014, 00:30
W takim razie wykładasz dzieciom co zrobiły źle dorosłymi słowami? Dzieci, a dorośli to zupełnie inna bajka. Nie jestem oczywiście za biciem, ale musi być ustalona jakaś kara, żeby wiedziały, gdy robią coś złego, nieakceptowanego. Symboliczny klaps, karny jeżyk, szlaban. Tych rzeczy też byś od szefa nie dostała. Dorośli na dodatek mają takie kary jak mandaty, więzienie, zwolnienie z pracy, to dwa inne światy.Ja osobiście wychodzę z założenia, że nie widzę powodu dla którego w relacji z dzieckiem miałabym postępować inaczej niż z dorosłym. A mężowi czy przyjaciółce nie daję klapsa jak zrobią coś głupiego...Wyobrażacie sobie dostać klapsa od szefa, bo coś zawaliliście w pracy?A co do przedszkolanki... Mam nadzieję, że to były tylko słowa, chociaż nawet słowa niezbyt wychowawcze
Ja swoje dzieci wychowuje bez kar i nagród, na głowę mi nie wchodzą, dogadujemy sie naprawde fajnie, nie wiem co to bunt dwu-, trzy- czy czterolatka :) znam wiele takich rodzin i wszystkie dzieciaki wychowane w takiej atmosferze są świetne i łatwo sie z nimi dogadać.
16 listopada 2014, 00:30
W takim razie wykładasz dzieciom co zrobiły źle dorosłymi słowami? Dzieci, a dorośli to zupełnie inna bajka. Nie jestem oczywiście za biciem, ale musi być ustalona jakaś kara, żeby wiedziały, gdy robią coś złego, nieakceptowanego. Symboliczny klaps, karny jeżyk, szlaban. Tych rzeczy też byś od szefa nie dostała. Dorośli na dodatek mają takie kary jak mandaty, więzienie, zwolnienie z pracy, to dwa inne światy.Ja osobiście wychodzę z założenia, że nie widzę powodu dla którego w relacji z dzieckiem miałabym postępować inaczej niż z dorosłym. A mężowi czy przyjaciółce nie daję klapsa jak zrobią coś głupiego...Wyobrażacie sobie dostać klapsa od szefa, bo coś zawaliliście w pracy?A co do przedszkolanki... Mam nadzieję, że to były tylko słowa, chociaż nawet słowa niezbyt wychowawcze
Ja swoje dzieci wychowuje bez kar i nagród, na głowę mi nie wchodzą, dogadujemy sie naprawde fajnie, nie wiem co to bunt dwu-, trzy- czy czterolatka :) znam wiele takich rodzin i wszystkie dzieciaki wychowane w takiej atmosferze są świetne i łatwo sie z nimi dogadać.