Temat: Duchy zmarłych

Hey

Z racji tego, że pracuje w szpitalu postanowiłam poruszyć temat, który ostatnio zaprząta moją głowę. Pracując z moimi starszymi koleżankami słyszałam wiele historii na temat duchów ?, które straszyły je w szpitalu. Szczególnie zła sławą jest owiany mały pododdział, który znajdował się na dolnej kondygnacji szpitala i przebywali tam chorzy po operacjach kriochirurgicznych powikłanych zakażeniem, zazwyczaj na respiratorach niestety duża część z nich umierała. Wszystkie koleżanki zgodnie twierdzą, że panowała tam dziwna atmosfera i bały się nocnych dyżurów. Pomijam już historie opowiadane o tym jak zmarli z rodziny przychodzili się pożegnać lub tym podobne. Chciałam Was zapytać czy macie takie doświadczenia. Może, któraś z Was pracuje w szpitalu i ma swoje odczucia w tej kwestii?   

Faza.Delta napisał(a):

Daenneryss, ale sama przyznałaś, że nie ma dowodów ani na istnienie duchów ani na to, że ich nie ma. Ja sama znajduję się gdzieś po środku, myślę, że często nasz mózg, nasza podświadomość płatają nam figle; myślę, że czasami wystarczy jakaś sekunda, urywek, by coś zaobserwować, by nasz mózg to zarejestrował, a my sami o tym nie wiemy. Przecież nie od dziś wiadomo, że na podobnych zasadach działają czasami reklamy. Ale myślę, że istnieją również rzeczy niewytłumaczalne, nadprzyrodzone, a ich zweryfikowanie jest trudne.

Tak, jest wiele niewytlumaczalnych zjawisk, ale na biezaco kolejne sa odkrywane, podawane sa wiarygodne wyjasnienia.

Zle sie wyrazilam w pierwszym poscie - zbyt mocno. Dziwi mnie to, ze ktoś wierzy w duchy,  troche smieszy, ale kazdy ma prawo wierzyc w co mu sie podoba, w to, co bardziej go przekonuje, bo koniec koncow nikt nie moze mieć 100% pewnosci jak to naprawdę jest. 

Jestem agnostyczka :)

No, pewnie :) niektóre opowieści i wytłumaczenia sprawiają, że na twarzy pojawia się lekki, ironiczny uśmieszek, ale niektóre brzmią sensownie :P

Pasek wagi

Daenneryss napisał(a):

Nie wiem jak mozna wierzyc w duchy... szczególnie w XXI wieku... kiedy edukacja jest ogólnodostępna...

Ja tez jeszcze tydzien temu nie wiedzialam, ale juz wiem, bo przyszlo mi pracowac w nawiedzonym miejscu... "Fajnie", co?

Aha, tak w ogole to jestem ateistka, nie wierze w zadne niebo, pieklo, czysciec ani nic takiego. nie wierze tez w zycie po smierci. Sama wiec nie wiem, co sie u mnie w pracy dzieje, ale cos sie dzieje. jest to jakas energia na pewno, ale nie potrafie sobie tego podporzadkowac pod dusze zmarlej osoby, choc nie ukrywam, ze czasem i tak zdarzy mi sie pomyslec. sama nie wiem, co mam myslec, ale cos jest...

Pasek wagi

takaja27 napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

Nie wiem jak mozna wierzyc w duchy... szczególnie w XXI wieku... kiedy edukacja jest ogólnodostępna...
Ja tez jeszcze tydzien temu nie wiedzialam, ale juz wiem, bo przyszlo mi pracowac w nawiedzonym miejscu... "Fajnie", co?Aha, tak w ogole to jestem ateistka, nie wierze w zadne niebo, pieklo, czysciec ani nic takiego. nie wierze tez w zycie po smierci. Sama wiec nie wiem, co sie u mnie w pracy dzieje, ale cos sie dzieje. jest to jakas energia na pewno, ale nie potrafie sobie tego podporzadkowac pod dusze zmarlej osoby, choc nie ukrywam, ze czasem i tak zdarzy mi sie pomyslec. sama nie wiem, co mam myslec, ale cos jest...

Tzn? Mysle, ze atmosfera w pracy jest zla przez zyjacych ludzi, zle działające sprzęty.

jest dużo naukowych dowodów i eksperymentów na potwierdzenie istnienie duszy, trzeba być niezłym ignorantem żeby tak o wszystko negować, pracę naukowców, "bo mnie się tak wydaje" podsyłam ciekawy artykuł (http://adonai.pl/wiecznosc/?id=83)

Daenneryss ile ty masz lat, 15? Ok nie wierzysz, spoko, ale te komentarze, że jesteście śmieszni bo wierzycie w duchy są na poziomie gimbazy, każdy wie co widział i co przeżył, a że Ciebie to nigdy nie doświadczyło nie znaczy że wszyscy inni są w błędzie.

Pasek wagi

Btw, nie wspomniałam o rzeczy, jaka towarzyszy mi od dawna. Ale oswoiłam się z tym na tyle, że nie podpinam pod to żadnych paranormalnych zjawisk. 
Mieszkam na dole domu, moi rodzice na górze. Często, oczywiście kiedy rodziców nie ma w domu, na dole słychać wyraźne kroki, wręcz tupanie dochodzące z góry. Kilka razy miałyśmy już z babcią wrażenie, że ktoś na górze jest, więc sprawdzałam piętro, ale nikogo nie było. Po zejściu na dół i tak było słychać tupanie, chodzenie. To się często zdarzało, teraz mam wrażenie, że mniej.
Kiedy mój tata jest w domu i chodzi od pokoju do pokoju to są te same dźwięki, kiedy nikogo nie ma na górze. No, ale tak jak mówię, po pierwsze, ostatnimi czasy to ustało, jak byłam młodsza zdarzało się nagminnie, a po drugie się z tym oswoiłam po prostu. Jakoś tak z dystansem do tego podchodzę i nie uważam, aby te kroki były moim (i babci) wymysłem , ale też nie podpisuję pod to żadnych niewytłumaczalnych rzeczy. Być może podłoga sama trzeszczy ;-)

Pasek wagi

Daenneryss napisał(a):

argento napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

Nie wiem jak mozna wierzyc w duchy... szczególnie w XXI wieku... kiedy edukacja jest ogólnodostępna...
a co ma jakikolwiek wiek i edukacja do duchów "inteligentny" osobniku? edukacja mówi, że duchy nie istnieją? co to w ogóle za pierdzielenie? nie widziałaś to się nie wypowiadaj. A poza tym przedstaw mi dowody owej edukacji na nieistnienie duchów : ]
A Ty masz jakiś dowod? Juz pisalam wyzej czemu ma wiele wspólnego.

Tak, mam dowód jeśli Cię to interesuje. Dusza brata mojego taty od śmierci go nawiedza, prócz tego że go raz widział, skacze mu łyżka w szklance, radio włącza się bez wtyczki do kontaktu o 3 w nocy i wiele by opowiadać. Do wujka przyszła jego matka, gdy chciał zapalić światło bo siedział po ciemku ona złapała go za rękę i nie pozwoliła mu go włączyć. Do cioci przyszła jej mama, bo ciocia latami prosiła jej dusze żeby do niej przyszła i sie pokazała i tak się stało, ale prosiła ją by więcej tak nie robiła, bo to strasznie długa droga i jest jej ciężko.

Nie wierzę. Wierzę za to w siłę ludzkiego umysłu, jestem pewna, że potrafimy wyobrazić sobie coś, wmówić, zinterpretować. To jak z tym nagminnym ukazywaniem Jezusa na kafelkach, w chmurach, na toście- ludzki umysł podświadomie szuka twarzy i interpretuje każdy zarys tak, by do jakiejś go dopasować. Jak schizofrenik jest pewien, że ktoś mówi, że coś widzi, że coś jest inne, tak uważam, że osoba zdrowa może coś zauważyć, coś niepasującego, co odczuwamy jako istnienie duchów, zjaw i tak dalej. Ludzki mózg jest niezwykły i dlatego uważam, że każde paranormalne zjawisko dzieje się właśnie "w nim". Chociaż czasem chciałabym wierzyć, że jednak duchy istnieja. 

paulinasraulina napisał(a):

jest dużo naukowych dowodów i eksperymentów na potwierdzenie istnienie duszy, trzeba być niezłym ignorantem żeby tak o wszystko negować, pracę naukowców, "bo mnie się tak wydaje" podsyłam ciekawy artykuł (http://adonai.pl/wiecznosc/?id=83)Daenneryss ile ty masz lat, 15? Ok nie wierzysz, spoko, ale te komentarze, że jesteście śmieszni bo wierzycie w duchy są na poziomie gimbazy, każdy wie co widział i co przeżył, a że Ciebie to nigdy nie doświadczyło nie znaczy że wszyscy inni są w błędzie.

(puchar)

paulinasraulina napisał(a):

jest dużo naukowych dowodów i eksperymentów na potwierdzenie istnienie duszy, trzeba być niezłym ignorantem żeby tak o wszystko negować, pracę naukowców, "bo mnie się tak wydaje" podsyłam ciekawy artykuł (http://adonai.pl/wiecznosc/?id=83)Daenneryss ile ty masz lat, 15? Ok nie wierzysz, spoko, ale te komentarze, że jesteście śmieszni bo wierzycie w duchy są na poziomie gimbazy, każdy wie co widział i co przeżył, a że Ciebie to nigdy nie doświadczyło nie znaczy że wszyscy inni są w błędzie.

Po pierwsze nie mówię, że ktoś jest śmieszny, tylko, że mnie to śmieszy. A to jednak znaczna różnica.

Po drugie mam 26 lat.

Po trzecie - pobieżnie przeczytałam artykuł - nie znalazłam tam żadnych badań ani naukowych udowodnień. Jedynie szeroko rozbudowaną teorię niczym nie podpartą.

Po czwarte - nie podważam tego, że dzieją się rzeczy których nie możemy wytłumaczyć. Uważam po prostu, że albo JESZCZE nie możemy tego wytłumaczyć, albo że jest to wynik PODŚWIADOMOŚCI, która sprawia, że silnie wierzymy, że coś co zobaczyliśmy, usłyszeliśmy, czego doświadczyliśmy jest paranormalne.

Guren napisał(a):

Nie wierzę. Wierzę za to w siłę ludzkiego umysłu, jestem pewna, że potrafimy wyobrazić sobie coś, wmówić, zinterpretować. To jak z tym nagminnym ukazywaniem Jezusa na kafelkach, w chmurach, na toście- ludzki umysł podświadomie szuka twarzy i interpretuje każdy zarys tak, by do jakiejś go dopasować. Jak schizofrenik jest pewien, że ktoś mówi, że coś widzi, że coś jest inne, tak uważam, że osoba zdrowa może coś zauważyć, coś niepasującego, co odczuwamy jako istnienie duchów, zjaw i tak dalej. Ludzki mózg jest niezwykły i dlatego uważam, że każde paranormalne zjawisko dzieje się właśnie "w nim". Chociaż czasem chciałabym wierzyć, że jednak duchy istnieja. 

Otóż to!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.