- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 października 2014, 13:57
Zawsze uważałam, że nie potrzebuje dziecka, ż e tak jest ok i nie będę żałować, ze go nie mam. Jednak odkąd przekroczyłam trzydziestkę jakoś tak zaczynam odczuwać brak potomstwa. Czuję, że ten instynkt dopiero u mnie kiełkuje. Boje sie, że dopiero za kilka lat będę pragnąc dziecka, z tym ze mój mąż będzie już po czterdziestce i tego się właśnie obawiam. Czy dziecko z rodzicem po czterdziestce będzie szczęśliwe, czy będzie miało w przyszłości dobry kontakt z nim. Moje pytanie jest skierowane przede wszystkim do osób, których rodzice mieli 40 lub więcej lat, gdy te się urodziły. Czy żałowaliście kiedys ze wasi rodzice nie sa młodsi, lub mieliście jakieś przykrości z tego powodu. Pamiętam dwie koleżanki w podstawówce które miały rodziców po pięćdziesiątce i zawsze się trochę tego wstydziły, często ich rodziców brano za dziadków.
30 października 2014, 00:18
Moja mama urodzila mnie w wieku 40 lat, a jestem jedynaczka. Czy sie jej wstydziam? glupio mi, ale chyba troche tak ;/ I bardzo sie przejmowałam, gdy ktos obcy zwracal na to uwagę. Przeszkadzało mi, ze mama nie wie, co jest modne, ze nie moglam z nia pojsc na lodowisko, do parku linowego, na basen - bo Mama CZULA SIE STARO. Wiec od tego "czucia" duzo zalezy, bo widac bylo, ze w pewnym stopniu sama ma z tym problem, a ja go wyłapywałam,
Kontakt natomiast mamy i mialysmy ze soba naprawde bardzo dobry ;)
Edytowany przez atomic_ant 30 października 2014, 00:19
30 października 2014, 00:28
Moja mama z kolej weszła w menopauzę bardzo wcześnie i nie miesiączkowała już koło 40ki. Więc o ile u mnie instynkt macierzyński bliski jest zera, o tyle wiem, że koło 30ki muszę już się zacząć ostro starać, czy mi się to podoba, czy nie, bo wiele czasu mi nie zostaje na rozpłód niestety :S
30 października 2014, 01:52
Mojej koleżanki ojciec miał 62 lata jak się urodziła. Czy jakiś wstyd, czy krzywo ktoś na nią patrzył? Nie. Jedynie przykre jest to, że gdy miała 10 lat a on 72, to umarł.
30 października 2014, 08:41
moja mama urodzila mnie w wieku 31 lat tata 36 lat, miedzy mna a bratem jest 10 lat roznicy. u mnie najsmieszniejsze jest to ze jak bylam mlodsza to wiele rzeczy robilam z taty. tata rzucal haslo jedziemy na hel i jechalismy wtedy to z mama mialam mniejszy kontakt,, a teraz jest na odwrot. a moja babcia urodzila swoje drugie dziecko w wieku 40 i sama je wychowala moja mame takze i zmarla wiwieku 84 lat takze widziala wnuki i prawnuka.
30 października 2014, 08:52
Moja kuzynka urodzila majac chyba 38 lat. A najlepsze jest to, ze jeszcze pamietam jak rodzila pierwsza corke majac 26 lat i wszyscy w rodzinie mowili, ze to tak pozno ;D Roznica miedzy rodzenstwem jest, ale siostry bardzo sie kochaja. Mi bardziej niz wstyd moze przeszkadzalo by obciazanie dzieci swoimi chorobami. W koncu kiedy beda na studiach, to bedzie juz to u takiej matki podeszly wiek. Nie kazdy musi chorowac ale nie chcialabym obarczac dziecka wchodzacego w doroslosc takimi problemami.
Ale po moich rodzicach widze, ze oni smialo mogliby miec jeszcze dziecko, a sa przed 50tka.
Edytowany przez cancri 30 października 2014, 08:54
30 października 2014, 10:47
A ja nie wiem co to w ogole za pytanie, sama mam prawie 34 lata a dziecka nie planuje przed 40tka. Jesli jestes dobrym czlowiekiem, chcesz urodzic, kochac i troszczyc sie o kogos malutkiego to co Cie obchodzi co ludzie powiedza. Kontakt z dzieckiem to wylacznie kwestia wychowania... bo dziecko trzeba wychowywac a nie hodowac. Szczegolnie mlode matki o tym zapominaja bo w glowie maja imprezy i duperele. Ja uwazam, ze osoba grubo po 30 jest bardziej swiadoma macierzynstwa i dzieki temu moze dac dziecku znacznie wiecej ciepla i zrozumienia :)
31 października 2014, 00:01
A ja nie wiem co to w ogole za pytanie, sama mam prawie 34 lata a dziecka nie planuje przed 40tka. Jesli jestes dobrym czlowiekiem, chcesz urodzic, kochac i troszczyc sie o kogos malutkiego to co Cie obchodzi co ludzie powiedza. Kontakt z dzieckiem to wylacznie kwestia wychowania... bo dziecko trzeba wychowywac a nie hodowac. Szczegolnie mlode matki o tym zapominaja bo w glowie maja imprezy i duperele. Ja uwazam, ze osoba grubo po 30 jest bardziej swiadoma macierzynstwa i dzieki temu moze dac dziecku znacznie wiecej ciepla i zrozumienia :)