- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 października 2014, 20:36
Hej mam takie pytanie.
Kiedy zamieszkałyscie ze swoim partnerem ? Mi zaraz stuknie 4 lata jak jestem z chlopakiem i w sumie nie mieszkamy razem. Studiujemy w tym samym miescie ale kazdy mieszka w innym mieszkaniu. Na poczatku stwierdzilismy ze nie chcemy mieszkac razem bo chcielismy " na spokojnie" wdrozyc sie w nasze studia itp tak aby kazdy zlapal swoj wlasny rytm i plan byl taki ze razem szukac bedziemy mieszkania na ostatnim roku kiedy bedziemy juz sie " bronic" no wiec wypada na to ze to juz w przyszlym roku. I opowiedzcie mi jak to u was bylo. Cos sie poprawilo? cos sie pogorszylo?
23 października 2014, 20:52
Po dwoch tygodniach znajomosci :) Kilka tyg temu obchodzilismy 9 rok bycia razem.
23 października 2014, 20:54
ja z obecnym nie mieszkam, ale poprzedniego poznałam w maju zamieszkalismy razem w sierpniu. Uważam, że to bardzo dobre bylo.
Dużo więcej człowiek wyłapuje rzeczy, które w żaden sposób mu nie pasują i pasować nie będą. :) w sierpniu następnego roku już sie przenosiłam na kolejne mieszkanie :)
23 października 2014, 20:56
Po niecałym miesiącu wynajęliśmy mieszkanie, po 9 miesiącach zamieszkaliśmy razem (wcześniej chłopak zagranicą pracował )
23 października 2014, 20:59
:O
23 października 2014, 21:04
Jejku... Od początku mieszkaliśmy w jednym akademiku. Razem (ale ze znajomymi) zamieszkaliśmy chyba jakoś po 4 latach, dopiero od kilku miesięcy mieszkamy razem, a jesteśmy razem już prawie 7 lat.
Mieszkanie razem wiele weryfikuje :) My do siebie pasujemy więc nam to pomogło jeszcze bardziej się do siebie zbliżyć.
23 października 2014, 21:06
Ja mam parcie na zamieszkanie razem - od jakiegos pół roku. Czyli zaczęłam myśleć o tym rok po poznaniu się. Mój P. cóż, powiedzmy sobie szczerze, że trochę mniej, jednak ostatnio poczynił kilka kroków w tym kierunku i powiedział, że też by już chciał.
Ustaliliśmy, że fajnie by było w okolicach marca (czyli po dwóch latach) czegoś poszukać, ale z drugiej strony, jak myślę sobie, że miałabym bulić komuś ciężka kasę, tylko dlatego, ze mogę mieszkać w wynajętym na chwilę mieszkaniu, to stopuje mnie to. ;/
23 października 2014, 21:07
my jestesmy razem piąty rok i moj wlasnie kupil mieszkanie,w grudniu bedzie do odbioru a ja sie do niego wprowadze w maju, koncze technikum a mieszkanie jest w stanie deweloperskim , u siebie mam lepsze warunki do nauki (matura) dlatego wole jeszcze odczekac te pare miesiecy
23 października 2014, 21:08
Miałam jakoś 20lat. Zamieszkałam z mężem po 2latach bycia razem. Wspólne mieszkanie bardzo nas zbliżyło i widzę w tym same plusy.
23 października 2014, 21:13
ja po 2 latach ale to dlatego ,ze poznalismy sie gdy mialam 16 lat a zaczelismy byc ze soba 3 miesiace przed moimi 17 urodzinami ... zylismy na odleglosc bo ja maialam liceum do skonczenia a on ? coz nie mial ani kasy ani perspektyw by rzucac wszystko i przeprowadzac sie na drugi koniec Polski , umowilismy sie ze na studia przyjade do Lublina i tak sie stalo ....bylo to po 2 latach zwiazku i juz 2 miesiace od mojego przyjazdu sie zareczylismy i wspolnie zamieszkalismy .... obecnie jestesmy razem ponad 3 lata i uwazam ze to dobra decyzja byla .... mimo ,ze wiele awantur o duperele,ktorych pewnie by nie bylo mieszkajac osobno .... ale wiem ,ze w momencie takim jak np . teraz kiedy siedze chora i zasmarkana on siedzi na przeciw przy swoim laptopie i co chwile przytula , mowi ze kocha , ja wiem i widze ze akceptuje mnie i ze nie jest to zwykle zakochanie w atrakcyjnej ,umalowanej dziewczynie , tylko ze kocha mnie w kazdej postaci ... widzial mnie rowniez jak mialam biegunke i wiecej siedzialam w kiblu niz w pokoju a w nocy mialam ponad 40 stopni i majaczylam namawiajac go do uchwalenia konstytucji 3 maja .. ja rowniez widzialam go w roznych sytuacjach, jak byl zalany w trupa , jak byl chory ,spocony i smierdzacy ...... wiem ,ze chcemy byc razem , przeszlismy razem przez wiele problemow , moja depresja , jego problemy , wspolne problemy .... smierc w rodzinie , i wiem ze to jest to .... spotykajac sie nawet codziennie na randki ,nie czulabym chyba tej wiezi ktora jest teraz ..
23 października 2014, 21:14
:O
? :)