- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 października 2014, 21:45
Zastanawiam się ile z Was dziewczyny czuję sie dobrze w swoim ciele mimo nadmiernych kilogramów, czy bycie seksowną jest zarezerwowane tylko dla szczupłych dziewczyn czy może jednak nie zależy od wagi? Czy grube dziewczyny moga być sexy? Jak wygląda Wasza garderoba, zwłaszcza bielizna, chodzicie w szpilkach czy może czekają na "lepsze czasy"?:) Pogadajmy:)
9 października 2014, 12:04
Nie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :(
ha to jest nic. Mój mąż nigdy mnie nie widział, nawet w bieliźnie, w dziennym świetle, nawet gdy ważyłam 63kg
Edytowany przez cdaf49b257a9a7cb00e3a3ce58a90a2b 9 października 2014, 12:05
9 października 2014, 12:08
obie są sexy, bo są proporcjonalne, jednak zdecydowanie lepiej moim zdaniem wygląda ta chudsza ;-) jest przepiękna.
9 października 2014, 12:49
ha to jest nic. Mój mąż nigdy mnie nie widział, nawet w bieliźnie, w dziennym świetle, nawet gdy ważyłam 63kgNie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :(
oj :( nie wyobrażam sobie kochać kogoś, chcieć sie przy nim zestarzeć, zakładać ze kiedyś się obydwoje pomarszczymy a jak będę chora to będzie mi tyłek podcierał a jednocześnie nie czuć sie przy nim na tyle swobodnie żeby ukrywać swoje ciało przed jego wzrokiem.
9 października 2014, 13:13
U mnie bycie sexy zaczyna się w głowie. Bywają dni że siedząc w domu w dresie czuję się jak bogini, a innego dnia odwalona czuję się ze sobą źle. Jak wstanę lewą nogą to nawet sztab stylistów nie byłby w stanie sprawić żebym poczuła się jak gwiazda
mam dokładnie tak samo;) Jak wstanę z myslą, ze wyglądam zle to juz nic nie pomoze, nawet najpiękniejszy makijaż, fryzura i ubranie. Czasmi znowu mam tak, ze czuję się super nic nie robiąc, ale niestety rzadziej tak bywa;)
9 października 2014, 13:55
a ja powyżej 55kg nie czuje sie seksownie.I jak jestem opuchnięta. Poniżej moje libido wzrasta ogromnie ;)
9 października 2014, 14:02
nie wiedzialam, ze tyle kobiet uzaleznia poczucie wlasnej kobiecosci/seksownosci od wagi az do tego stopnia.....
9 października 2014, 14:20
nie wiedzialam, ze tyle kobiet uzaleznia poczucie wlasnej kobiecosci/seksownosci od wagi az do tego stopnia.....
ja bym dodala ze przecietnych kobiet, od bardzo niskiej wagi...
9 października 2014, 14:55
Ja czuję się seksownie. Wiadomo, są dni, kiedy wstaję z opuchniętym nosem i gorączką, albo napompowana jak balon przed okresem, ale na co dzień nic złego nie mogę powiedzieć na moją figurę i owszem, czuję się z nią dobrze.
9 października 2014, 15:00
ha to jest nic. Mój mąż nigdy mnie nie widział, nawet w bieliźnie, w dziennym świetle, nawet gdy ważyłam 63kgNie czuję się sexi niestety :( kiedyś jak miałam figurę modelki to czułam się bardzo pewnie i miałam baaardzo wysokie libido :D z czasem jak zaczęłam przybierać na wadze, ochota na sex malała wraz z przyrostem sadła :( dlatego też odchudzam się między innymi dlatego żeby znów cieszyć się igraszkami i pokazywać się mężowi w świetle dziennym. Unikam tego od prawie 3 lat :( ileż można :(
jak to możliwe???