Temat: z czego jesteście dumne?- podsumowanie roku 2010

Za chwilę Nowy Rok, nowe postanowienia, nowe plany. A jak wypadł Wam mijający rok? Z czego jesteście zadowolone, dumne, co Wam się udało? Niech to bedzie pozytywna mantra!

 

Ja zaczynam:

- ponad 5 kg mniej,

- powrót do treningów ( 5-6 dni/tydz),

- opanowanie obżarstwa i ciągłego myślenia o jedzeniu,

- bardzo zdrowe odżywianie,

- umiem nie skusić się na pizzę zamówioną przez mojego męża do domu,

- ogranieczenie piwa,

- awans w pracy,

- udział w fajnym projekcie= dodatkowe pieniądze.

Jestem dumna z:
1. utraty 35 kg
2. pokazania ludziom, że każdy może się zmienić
3. zmieniania swoich nawyków żywieniowych (poprawa zdrowia)
4. poprawy własnej samooceny, a co za tym idzie - pozbyłam się wstydu i strachu przed wyśmiewaniem
5. zadbanie o swoją urodę (cera, włosy itp. ) + nowe ubrania w mniejszych rozmiarach 

Chyba tyle 
Ja jestem dumna, ze jest 8kg mniej
ze dostalam 2 awanse w tym roku
ze wyjechalam na miesiac do Hiszpanii tak jak planowalam
Jestem dumna ze podjełam jedna ważna decyzję - wzięłam sie za siebie.
A przede wszystkim z tego ze straciłam te 7kilo , wolno bo wolno, ale nawet po świętach niewróciły.
I mam całkiem fajną pracę,i poznałam dzięki temu masę fajnych ludzi.

2 strona medalu to taka ze nie potrafię oszczędzać, i zapędziłam sie w małe długi. Ale jeszcze miesiac i wyjde z nich. 
- z utraty tylu kilogramów,
- niejedzenia słodyczy,
- z tego, że ogarnęłam się po rozstaniu z chłopakiem,
- z tego, że zawsze jestem optymistką :)
z zrzucenia nie całych 14 kg (patrz: pasek) :)
Jestem dumna z:
- tego, że jestem bardziej pewna siebie
- zdobycia kolejnego doświadczenia 'miłosnego' , które niestety było negatywne, ale teraz wiem na co można sobie pozwolić w związku, a na co nie
- tego, że dostałam się na studia (farmacja)
- i przede wszystkim z tego, że udało mi sie uciec z sideł bulimii :)

jestem dumna

-że w końcu się zawzięłam i podjęłam walkę z samą sobą. czytaj obżarstwo

- z tego że radzę sobie z 2 łobuziarskich dzieciaków-te które maja 2 wiedza o co kaman;)

- że póki co jest ok na studiach

- że z mężem mi sie układa

-że w końcu po roku czasu skończyliśmy budowe i od maja mieszkamy w swoim domeczku

-że pogodziłam sie z rodzicami -poprawily sie nasze relacje

 

 

* przetrwałam kolejny rok i nie wzięłam do ust niczego niezdrowego. ( to już 3 lata ),
* odżywiam się zdrowo,
* podbudowałam swój organizm, teraz jest na pełnych obrotach,
* mam 5 z niemieckiego na I półrocze, mimo iż to 2 rok nauki tego języka jestem lepsza niż w angielskim,
* znowu słyszę coraz więcej komplementów na temat mojej figury nawet od osób których nie znam a widuję,
* ocenami i ciężką pracą zaowocowałam u rodziny, na 18-nastkę dostałam wymarzoną lustrzankę,
* jestem bardziej otwarta i pomocna,
* mam więcej przyjaciół a w szczególności płci męskiej. ;D
* zaczęłam bardziej akceptować siebie.

ogółem, lepszy rok niż poprzedni. Oby następny był jeszcze lepszy.
z siebie :) tak ogólnie
zaczęłam się na poważnie odchudzać, nieważne, że wróciło. zmieniłam się psychicznie, inaczej patrzę na świat. Aczkolwiek, nie był to dobry rok w moim wykonaniu. Za bardzo nie mam z czego być dumna. Może jeszcze z tego, że poznałam się na ludziach, aczkolwiek nadal nie potrafię być zawsze szczera.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.