28 grudnia 2010, 13:48
Mianowicie,jestem katoliczką i po raz pierwszy od czterech lat poczułam mus wyspowiadania się przed swiętami. od czterech lat nie żyję z mężem,nic mnie z nim nie łączy prócz dzieci i wspólnego dachu,nie jestem też z nikim związana. Więc do rzeczy,klasztornik właściwie nic mi złego nie powiedział,szczerze powiedziawszy spodziewałam się,że mnie skarci ale on nie! wręcz stwierdził,że muszę też myśleć o własnych potrzebach zaraz po po tym,że najważniejsze jest dobro dzieci. Wiem,że wcześniej czy później rozwiodę się z mężem bo taka wegetacja nie ma sensu,jestem szalenie nieszczęśliwa i wierzę,że jeszcze wiele przede mną. Wiec jak to jest właściwie? Jak się rozwiodę i z kimś zwiążę to nie będę mogła przystępować do spowiedzi i komunii św?Bo ja się już pogubiłam,ostatni spowiednik nie pomógł mi wcale a chciała bym żyć kochac kiedyś...Więc pytam rozwódki i osoby w drugich związkach,jak to jest???
28 grudnia 2010, 14:53
Wasze wypowiedzi dały mi więcej niż spowiedź przysiegam
28 grudnia 2010, 14:55
Trzymam za Ciebie kciuki!
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
28 grudnia 2010, 14:57
heheh zażartuje teraz,
zabij męża bo po żalu za grzechy i spowiedzi odpuszczą ci zabójstwo , ale za konkubinat nie koniecznie :P
28 grudnia 2010, 14:59
Tu nie chodzi o sam kościół tylko o Boga którego słowa zawarte w piśmie świętym są podstawą działania kościoła. Jest tam wiele cytatów mówiących zarówno o tym że nie można wierzyć w Boga bez "wiary" w kościół i o tym że nie można się z mężem rozwieść jak i wstępować w nowe związki. Kościół stoi przy twierdzeniu że przy rozwodzie rodzice wykazują się egoizmem i mają w poważaniu dobro dzieci. ogólnie rzecz biorąc- wg. nauki kościoła powinnaś trwać przy mężu bez względu na to jak jest w małżeństwie bo dobro dzieci jest najważniejsze. Ale to są niestety brednie i "prawo do szczęścia" które religia nazywa egoizmem nie dotyczy tylko osoby która z małżeństwa ucieka ale też dzieci których dobro podobno jest najważniejsze. Moi rodzice są po rozwodzie i z całego serca mamie dziękuję że tak postąpiła. Mimo że kościół i Bóg są przeciw takiemu rozwiązaniu, myślę że ten ostatni będzie łaskawy kiedy przyjdzie co do czego. Dlatego głowa do góry i walcz o siebie :)
28 grudnia 2010, 15:09
Wiesz, Ptysia, doskonale Cię rozumiem, bo chociaż nigdy nie byłam rozdarta między wiarą a szczęściem, musiałam wybrać między nim a społecznym przyzwoleniem. No i wybrałam to pierwsze, wielu ludzi się wtedy ode mnie odwróciło ale za to dziś mogę śmiało powiedzieć, że zrobiłam to co chciałam, żyję tak jak chcę i jestem szczęśliwa. Czasem po prostu trzeba pokierować się nie tym co należy a tym, co się chce i naprawdę wierzę, że wybierzesz najlepszą dla siebie drogę bo młoda babka jesteś i masz prawo, żeby ułożyć sobie życie na nowo.
- Dołączył: 2008-01-19
- Miasto: Łuków
- Liczba postów: 139
28 grudnia 2010, 15:33
Jeśli się z kimś zwiążesz to nie będziesz mogła przyjmować sakramentów niestety.. Chyba że postarasz się o unieważnienie małżeństwa z kurii co trwa bardzo długo i jest możliwe tylko pod określonymi warunkami.. Inaczej jeżeli chcesz żyć w zgodzie z Bogiem możesz jedynie żyć sama z dziećmi..
28 grudnia 2010, 19:12
Wiecie co, tak czytam to i czytam i się zastanawiam czy to ja mam jakiś wypaczony pogląd na świat.
Ptysia, mam wrażenie, po Twoich wypowiedziach nie tylko, ze jesteś niesamowicie nieszczęśliwa w małżeństwie, co całkowicie rozumiem, ale mam też wrazenie, ze jesteś zamknięta jak w klatce w swojej wierze.
Mówisz, ze tak Cię wychowano, no ale bez przesady. Sama widzisz ile niesprawiedliwości czasem jest, ile zakłamania co widać po Twoim kuzynie, który wcale nie musi być złym człowiekiem. Nie będę Cię osądzać, ale dla mnie, sądząc po tym co piszesz rozwód to jedyne rozwiązanie i rozumiem, że to uniemożliwi Ci w pewien sposób "funkcjonowanie"-(nie wiem jak to określić) w Kościele. Jestem niewierząca.
28 grudnia 2010, 19:32
Z tego co wiem to jeśli się rozwiedziesz to możesz przystępować do Komunii.
Jeśli się z kimś zwiążesz, ale nie będziecie razem mieszkać to też możesz przystępować, natomiast jeśli zamieszkanie razem to już nie... Tak mówił ksiądz
- Dołączył: 2008-05-14
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 828
28 grudnia 2010, 20:14
więc tak jesli rozwiedziesz się z mężem mozesz chodzic do komuni i do spowiedzi ale jesli bedziesz juz w innym zwiasku ,sakremantalnym czy tez nie to nie mozesz chodzic do komuni.
- Dołączył: 2010-12-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1231
28 grudnia 2010, 20:26
Czy któraś z was podpisała apostazję, macie może jakieś doświadczenia w tym temacie, bo chciałabym, a nie wiem jak ?