- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 września 2014, 00:12
Pytanie do matek: czy potraficie obiektywnie spojrzeć na swoje dziecko i powiedzieć samej sobie, że macie brzydkie dziecko?
Edytowany przez comfy 15 września 2014, 00:13
15 września 2014, 08:57
nie wiem, pewnie żadna matka się wprost nie przyzna bo jej po prostu przykro.. ja zauważam, że niektóre dzieci są miłe i nie są obrzydliwe, chodzi mi o takie małe, a niektóre są nie dość że nie ładne, to jeszcze są oplute albo coś w tym stylu i w ogóle obrzydzają mnie.
15 września 2014, 08:58
moja kuzynka urodziła bardzo brzydkie dziecko, dawno juz tak brzydkiego nie widziałam :D ale moja mama słyszała że z brzydkiego dziecka potem wyrasta ładny/a nastolatek/tka :D i odwrotnie ;d ale ile w tym prawdy to nie wiem ;d
inny przypadek: moja sąsiadka ma kilkumiesięczne dziecko, śliczny chłopczyk :) ale rodzice urodą nie grzeszą (sama nie wiem jak wyszlo im takie ladne dzieckoa). oby mu to zostalo i z wiekiem nie stal sie bardziej podobny do rodzicow ;P
15 września 2014, 09:01
Hej, ja chętnie się wypowiem, bo mam parę spostrzeżeń na temat, jako matka ogarnięta w temacie. Mam 8,5 letniego syna, który jako niemowlę był czerwonym łysym nalanym pulpetem, wyglądał jak mały buldog.... Pomyślałam wtedy - "ok.... cholera, jakoś to będzie". Dzieciak bardzo bardzo się zmienił, śrdnio takie mega skoki to co 2 lata miały miejsce. Teraz jest ślicznym, wysokim bardzo smukłym chłopcem, blond włosy zaczęły mu się kręcić (ciekawe, kurna, po kim??), wylazły mu szałowe piegi (ile bym dała, żeby sama mieć!!) na twarzy od słońca. Jest szczupły na twarzy, bardzo proporcjonalny i po prostu miły dla oka. Kto by pomyślał? Naprawdę się nie zapowiadało...
Moim zdaniem jeśli chodzi o urodę dzieci - jako rodzic trzeba być wobec siebie szczerym, dość wymagajacym, ale jednak wyrozumiałym. Dzieci bardzo, ale to bardzo sie zmieniają. Z moich obserwacji wynika, że z brzydkich dzieci wyrastają ładni dorośli, a z ślicznych dzieci wyrastają piękni dorośli. Choć znam i przykłady pięknych dzieciaków, które mega straciły na urodzie i wyglądzie w dorosłości, ale to jednak pojedyncze przypadki...
Dużo zależy od rodziców - czy np. potrafią dziecku pomóc wyładnieć: nie ukrywajmy - zaniedbany krzywy zgryz, czy wada związana z ułożeniem stóp (tzw. "x") potrafią katastrofalnie zepsuć ładną buzię/ ciało.
Moje dziecko urodziło się z krwiakiem podpajęczynówkowym w wyniku gwałtownego ciśnienia w trakcie porodu - krwiak został usunięty kiedy dziecko miało 6 t.ż., nie czekaliśmy, aż skotnieje i zrobi z dziecka głowy koszmarne jajo tak jak nam polecano (nie usuwac, samo zniknie za parę lat(sic!), poporodowy przykurcz ramienia - fizjoterpaeuta wyprowadził to na zero, lekko krzywy kręgosłup - rehabilitacja i gim. korekcyjna + pływanie, płaskostopie - wkładki ortopedyczne.
Wszyskto to kwestia poświęcenia dzieciakowi trochę uwagi i czasu. Inwestycja poważna, ale moim zdaniem niezbędna. I potrzebna jest też pewna rodzicielska wyobraźnia...
pozdrawiam wszystkich rodziców-nie-wiedzących-czy-ich-dzieci-są-wystarczająco-ładne
:>" title= napisał(a)::>" class="emoticon" data-code= napisał(a)::>">
15 września 2014, 09:01
Hej, ja chętnie się wypowiem, bo mam parę spostrzeżeń na temat, jako matka ogarnięta w temacie. Mam 8,5 letniego syna, który jako niemowlę był czerwonym łysym nalanym pulpetem, wyglądał jak mały buldog.... Pomyślałam wtedy - "ok.... cholera, jakoś to będzie". Dzieciak bardzo bardzo się zmienił, śrdnio takie mega skoki to co 2 lata miały miejsce. Teraz jest ślicznym, wysokim bardzo smukłym chłopcem, blond włosy zaczęły mu się kręcić (ciekawe, kurna, po kim??), wylazły mu szałowe piegi (ile bym dała, żeby sama mieć!!) na twarzy od słońca. Jest szczupły na twarzy, bardzo proporcjonalny i po prostu miły dla oka. Kto by pomyślał? Naprawdę się nie zapowiadało...
Moim zdaniem jeśli chodzi o urodę dzieci - jako rodzic trzeba być wobec siebie szczerym, dość wymagajacym, ale jednak wyrozumiałym. Dzieci bardzo, ale to bardzo sie zmieniają. Z moich obserwacji wynika, że z brzydkich dzieci wyrastają ładni dorośli, a z ślicznych dzieci wyrastają piękni dorośli. Choć znam i przykłady pięknych dzieciaków, które mega straciły na urodzie i wyglądzie w dorosłości, ale to jednak pojedyncze przypadki...
Dużo zależy od rodziców - czy np. potrafią dziecku pomóc wyładnieć: nie ukrywajmy - zaniedbany krzywy zgryz, czy wada związana z ułożeniem stóp (tzw. "x") potrafią katastrofalnie zepsuć ładną buzię/ ciało.
Moje dziecko urodziło się z krwiakiem podpajęczynówkowym w wyniku gwałtownego ciśnienia w trakcie porodu - krwiak został usunięty kiedy dziecko miało 6 t.ż., nie czekaliśmy, aż skotnieje i zrobi z dziecka głowy koszmarne jajo tak jak nam polecano (nie usuwac, samo zniknie za parę lat(sic!), poporodowy przykurcz ramienia - fizjoterpaeuta wyprowadził to na zero, lekko krzywy kręgosłup - rehabilitacja i gim. korekcyjna + pływanie, płaskostopie - wkładki ortopedyczne.
Wszyskto to kwestia poświęcenia dzieciakowi trochę uwagi i czasu. Inwestycja poważna, ale moim zdaniem niezbędna. I potrzebna jest też pewna rodzicielska wyobraźnia...
pozdrawiam wszystkich rodziców-nie-wiedzących-czy-ich-dzieci-są-wystarczająco-ładne
:>" title= napisał(a)::>" class="emoticon" data-code= napisał(a)::>">
Edytowany przez Casiopea 15 września 2014, 09:01
15 września 2014, 09:02
ja mam to szcęście ze mam ładną córkę ,wiec niem mam się nad czym zastanawiać
15 września 2014, 09:18
I temat zszedł na brzydkie dzieci innych ludzi. Ciekawe :D
15 września 2014, 09:24
I temat zszedł na brzydkie dzieci innych ludzi. Ciekawe :D
może tu ludzie nie mają brzydkich dzieci;D
15 września 2014, 09:34
na fb mam koleznake której dziecko moim zdaniem, jest wyjątkowo brzydkie(ona i mąz tez są raczej delikatnie mówiąc mało urodziwi) a ona wrzuca zdjęcia tego dziecka z podpisem" moa córeczka śliczna po mamie". dla mnie t o już przegięcie, chyba zdaje sobie sparwe że ani ona sama ani jej dziecko nie jest takie urodziwe.
15 września 2014, 09:41
mam kolezankę, która ma koszmarnie brzydkiego synka, ale nie wiem co sama o nim myśli. To było jedyne dziecko, przy którym nie byłam w stanie wykrzesać z siebie "jaki słodki" ;p gdy go zobaczyłam ;p
Jeśli chodzi o mnie to uważam, ze moja niunia jest bardzo ładna, ale widzę też mankamenty jej urody, które jako mama mogę w jakiś sposób tuszować. Np. córcia ma wysokie czoło, więc lepiej jej z grzywką niż bez. Ma dośc delikatne włoski, więc lepiej jej w krótkich "roztrzepanych" fryzurkach niż w długich warkoczach, itd.Widze też że lepiej sie prezentuje w krótkich spodenkach niż w zwiewnych sukienkach - taki typ małej chłopczycy. Więc kilkoma takimi zabiegami jestem w stanie wydobyć jej naturalne piękno brązowych oczu, ślicznego uśmiechu i atletycznej sylwetki.