Temat: Mężczyzna - Misiaczek

Temat zakładam totalnie z nudów ale widząc jak kobiety wywalają ozora za super wysportowanymi, przypakowanymi facetami zastanawiam się czy gust taki jak mój już wymarł? 

Otóż lubię jak mężczyzna jest trochę misiowaty, nie tłusty, nie spasiony brzydko mówiąc ale misiowaty. Mój mąż bardzo schudł i już mi się to nie podoba mimo, że wygląda dobrze.

Zapraszam do dyskusji...;)

Pasek wagi

A ja bardzo lubię własnie takich misków milusińskich, nie lubię takich napakowanych cwaniaków ... nie mówię też o grubych facetach ale o takich własnie facetach do których mozna się przytulić 

Zegarki te starsze czy te nowsze jakie uwielbiacie?http://clockmania.blox.pl/html Ja mam kilka typów zapraszam na mój blog!

No właśnie. Mój mąż tak schudł, e teraz jak się do niego przytulam to czuję kości. Mnie to odrzuca. Nie chciałabym aby miał brzuch jak bęben ale parę kg na + dobrze by mu zrobiło.

Pasek wagi

Uwielbiaaaam! :)

Pasek wagi

izabela19681 napisał(a):

żadnych misiówtylko sama stal
 (zakochany)

sarka162 napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

żadnych misiówtylko sama stal
 

Oto cały sekret misiów ;)

dubel

mój mąż ma 185 cm wzrostu i waży 77-78 kg. Mi to bardzo odpowiada :)

Pasek wagi

Ja wolę z brzuszkiem niż przypakowanych, ale mojemu facetowi to już jednak trochę za dużo przybyło :/ 

Lubie misiowatych, mój niestety do takich nie należy. Obijam się o kości biodrowe :/

Pasek wagi

escasa napisał(a):

devoted08 napisał(a):

Lubiłam misie, dopóki mój mąż nie doprowadził się do 106 kilogramów. Teraz ma ogromny brzuch i mnie przygniata nim w każdej możliwej okazji. :P
trzeba bylo w pore zainterweniowac ;)

Łatwo mówić... on jest niereformowalny, przez 3 lata próbowałam go wyciągać na rower, a przynajmniej na spacery, gotuję zdrowo i z odpowiednią ilością składników odżywczych, sama przecież trzymam odpowiednią wagę... Ale co poradzić, jak potem wpadają mi w ręce jakieś paragony, na których znajdują się niezidentyfikowane batoniki, a przed snem, pod byle pretekstem, idzie do kuchni, potem skrada się do lodówki i w ciszy szamie kiełbasę z chlebem... Wiele razy się już o to kłóciliśmy, próbowałam po dobroci, zastosowałam chyba wszelkie możliwe chwyty psychologiczne.

Co poradzić - gruby ojciec, gruba matka, gruby brat. Po wizycie u nich, nawet mimo że biegam i jem mniejsze porcje mam zwyżki na wadze. A on i tak jest najchudszy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.