Temat: Najśmieszniejsza katastrofa w kuchni

Ja, na przykład spaliłam dziś garnek gotując kompot ;) Kto mnie przebije? :P

potfforek napisał(a):

podpaliłam sobie koszulkę przy gotowaniu jajek, jakiś czas później zapaliła mi się patelnia w rękach (na rozgrzany olej poleje sobie wode a co tam) ja kucharka :D:D

Współczuję... :D Tego co stało chwilę potem.

Pasek wagi

natiania napisał(a):

Robiłam sos i najpierw podpiekałam mięso na patelni wyszłam na chwilkę i jakimś cudem zapaliło się,gdy weszłam ogień sięgał sufitu, chociaż tyle że chwyciłam wówczas ręcznik a nie polałam je wodą :Pkiedyś też moja 2,5 letnia córka została na chwilę sama w kuchni i wysmarowała mi pół ściany masłem jak weszłam to starała się przykleić plastry wędliny do niej, na mój widok stwierdziła że do chlebka się da a do ściany już nie. Zaliczyłam też spalone ziemniaki, jajka, czajnik, zupę i jajka. sól zamiast cukru też , masakra strasznie roztrzepana jestem

głupia ta wedlina jakas ;) z chlebkiem tak a sciana juz nie 

ja to tylko przypalam garnki, patelnie, czajniki , ewentualnie tne sobie palce, poparze sie , kuchnia to nie jest moje naturalne srodowisko

propaguje hasło kobiety do spa:D 

FITmama napisał(a):

piekłam ziemniaczki w skórkach w piekarniku i zapomniałam ich ponacinać , i zaczęły wybuchać ,cały piekarnik byl upaprany. 

Robiłam podobnie wielokrotnie i nigdy mi się to nie stało. Moje szczęście, czy Twój pech? ;)

Upuściłam słoik z dżemem brzoskwiniowym na podłogę, eksplodował na sufit...-.-

OddamPareKilo napisał(a):

FITmama napisał(a):

piekłam ziemniaczki w skórkach w piekarniku i zapomniałam ich ponacinać , i zaczęły wybuchać ,cały piekarnik byl upaprany. 
Robiłam podobnie wielokrotnie i nigdy mi się to nie stało. Moje szczęście, czy Twój pech? ;)

Mi też nigdy się to nie zdarzyło, dziwne :)

Pasek wagi

Robiłam tort dla przyjaciela na urodziny a on się krzątał po kuchni i mnie wkurzał strasznie. Gdy tort był już gotowy mi nerwy puściły i krzyknęłam że ostatni raz w życiu mu pomagam, że mam go  dość i żebry zabrał ten tort i spadał z mojego mieszkania.

On powiedział żebym wywaliła ten tort jeżeli mam z nim jakiś problem.

Przez cały czas ja byłam zirytowana bo miałam zły dzień, w pracy mnie ktoś mega wkurzył a on się bardziej śmiał z tego wszystkiego.

Nie wytrzymałam no i co tu dużo mówić.. Złapałam tort i rzuciłam nim w niego.

Zaczęliśmy się śmiać, pogodziliśmy się w ciągu 5 minut, mi ulżyło, kuchnię odmalowałam a on tort sobie kupił. 

:D

Pasek wagi

taka sytuacja :D

Pasek wagi

Nie no ja to tylko jak byłam młodsza to wsypałam cały słoik soli do rosołu który mama ugotowała, a nie dawno przypaliłam garnek na parę gdy robiłam brokuły byłam przekonana że nalałam wodę dopiero strzelający dźwięk wywołał mnie z pokoju. Na szczęscie nic się nie stało.

kiedys wrocilam ze szkoly ii postanowialam usmazyc sobie frytki. Wszytsko bylo by ok, gdyby nie to, ze mama miala przelany plyn do mycia naczyn do butelki po oleju. Tak wiec wzielam ten "olej" ii zaczelam smazyc frytki na plynie do mycia naczyc. Smrod jak niewiem, aa ja nie wiedzialam o co chodzi. DObrze, ze brat przyszedl ii zoorientowal sie co Ja tworze ;d 

gotowałam jajka - trochę za długo i spaliłam garnek + kiedyś przypalało mi się ciasto, więc postanowiłam przykryć je papierem do pieczenia - dotknęłam czegoś tam w piekarniku... i pożar. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.