Temat: KARPIE!!!

Dziewczyny..Nie wiem czy jestem normalna, czy poprstu bardzo wrazliwa........ ALe nie potrafie zniesc widoku zywego karpia w worku foliowym , miotajacego sie po tasmie sklepowej w sklepie/markecie itp.

 

Bylam ost z narzeczonym po prezenty w Realu.

Stojac w kolejce , Pani przed nami polozyla na tasmie karpia..... Nie ruszal sie przez chwile... Narzeczony skrzywiony spojrzal na ta kobiete , mysle sobie o co chodzi? Patrze.. a ta biedna ryba wciaga pyskiem ten worek, miota sie, meczy.... Łzy stanely mi  w oczcah i ledwo sie powstrzymalam od placzu!

 

No ludzie!!! Troche serca! To jest przeciez tak bardzo niehumanitarne ze SZOK!!!

Rozumiem kupic, zabic na miejscu i tyle..... Po mekach nic niewinnej istocie...

 

Kto kupuje zywe ryby???

Macie sumienie patrzec n aich cierpienie?

Na krwawiace skrzela?

Przeciez te ryby wystarczajaco sie namecza zanim trafia do sklepu... hodowane w mega ciasnych basenach...;/

 

 

Wypowdzcie si ena ten temat...

 

Ciekaw ajestem czy jestes wiecej takich osob jak ja...

Pasek wagi
Po przeczytaniu dalszych wypowiedzi racje mają i przeciwnicy i zwolennicy karpia .Jednak niestety w przeszło 90 % zalatuje hipokryzją.
Piszemy o traktowaniu KARPIA - dlaczego ten smutek pojawia się ZAWSZE w okresie świątecznym ? Przecież kapie w stawach hodowlanych są dostępne przez cały rok.Dlaczego nie ma protestów latem ? Czyżby dlatego że mniej kupujących i nie ma tej magi świąt?
Tak jak wcześniej pisałam jestem przeciw znęcaniu się i zabijaniu zwierzaków w sposób niehumanitarny ale nigdy nie przyjdę na wegetarianizm.Tu akurat każdy ustosunkował sie do karpia ale przecież :
czy widzieliście jak zabijane są świnki ? -najczęściej ogłuszane prądem

a kura -zanim ją kupicie (ewentualnie jaja)to myślicie że każda lata po wolnym wybiegu? Niektóre się kiszą w klatce po 15 sztuk ,gdzie są przeznaczone na 5 .

gęsi -widzieliście jak je na chama karmią przez rurę?

Piszecie również że innych ryb nie meczą.Guzik prawda! W tv na discovery był dokument wiecie co robią ? Wrzucają ryby do wrzątku i raz dwa zdychają.

Jestem za surową karą dla zabijania w bestialski sposób psów,słoni dla ich kłów czy innych zwierzaków dla ich skóry.

Gdybyśmy chcieli byc tacy wspaniali to powinniśmy zrezygnować z mięsa w zupełności :)
U mnie od kilku lat pojawiła się tradycja kupowania karpia już podzwonkowanego (żeby się nie męczył),
a czasem fundujemy mu akcję 'Uwolnij Karpia', która polega na wrzuceniu go z powrotem do Odry.
> pendraiw, dokładnie, są gorsze formy znęcania.
> chociażby przyczepienie liny do samochodu, z
> drugiej strony do husky'ego, i ciągnięcie pieska,
> aż mu głowę urwano... MASAKRA. ostatnio o tym
> glosno bylo


ale co to wogole za argumnet?? czy to ze jedne zwierzeta cierpia to znaczy ze juz inne  moga cierpiec???  ja jestem przeciwna cierpieniu WSTZRSKICH zwierzat...dla mnie tak samo karp jak i piesek, kotek, delfin czy wrona  tak samo czuja bol... to ze zwierze jest mniejsze nie znaczy ze czuje bol mniej...

co do karpia zgadzam sie w 100% z FemmeFatale... ja jestem takim samym wrazliwcem i najchetniej bym udusila tych wsyztskich ludzi ktorzy tak traktuja te biedne zwierzeta... u moich rodzicow niestety jest jeszcze zwyczaj jedzenia karpii ale ja w swoim domu w swojej rodzinie (ja , moj przyszly maz i przyszle dzieci)  nie bede kontynuowala tej tradycji... nie bedzie zabijania karpii..

na swoich studiach (weterynaria) ucze sie o tym jak humanitarnie zabijane sa zwierzeta rzezne i hodowlane i naprawde jest roznica miedzy tym humanitarnym szybkim zabiciem a takim  pastwoieniem sie nad zwierzetami... chociaz tak naprawd ja nie moge zniesc wogole zabijania zwierzat... tych rzeznych i hodowlanych i tych domowych bez wzgledu na to czy jest to robione humanitarnie czy niehumanitarnie...
''...czy któraś kiedy kolwiek widziała zabijanie drobu lub świni ???? przezycie nie do opisania .jako dziecko bawiłam sie z swianiami (mieliśmy przetwórstwo)karmiłam i zakradłam sie raz tak ze nikt mnie nie widzial przy świaniobiciu ten wzrok i strach zwierzecia pamietam do dziś !!!!"
niestety będąc dzieckiem też podglądałam zabijanie świni (mimo zakazu rodziców), i tego widoku sie nie zapomina.

"co do karpia zgadzam sie w 100% z FemmeFatale... ja jestem takim samym wrazliwcem i najchetniej bym udusila tych wsyztskich ludzi ktorzy tak traktuja te biedne zwierzeta..." zgadzam się z wami dziewczyny. ja karpia nie jem głównie przez to w jakich warunkach są przetrzymywane / sprzedawane. Aczkolwiek wegetarianką nie jestem.

> karpii.. na swoich studiach (weterynaria) ucze sie
> o tym jak humanitarnie zabijane sa zwierzeta
> rzezne i hodowlane i naprawde jest roznica miedzy
> tym humanitarnym szybkim zabiciem a takim 
> pastwoieniem sie nad zwierzetami... chociaz tak
> naprawd ja nie moge zniesc wogole zabijania
> zwierzat... tych rzeznych i hodowlanych i tych
> domowych bez wzgledu na to czy jest to robione
> humanitarnie czy niehumanitarnie...

o czyms taki pierwszy raz słysze i podejrzewam ze wiekszosc ludzi również .jezeli istnieje takie cos jak humanitrne zabijanie podejrzewam ze powinni glosic taki idee,a nie przeciwstawianie sie czemus co nieuniknione.

szczerze nie wyobrazam sobie swiat bez karpia , on w ten jeden dzien jedyny dzień smakuje wysmienicie w inne dni juz to nie to

Wogole..... fajnie by bylo gdyby wszyscy ludzie przestali jesc mieso i przerzucili sie na soję :)

 

PS> uwielbiam drob i ryby... ale jesli mialoby to pomoc moglabym przestac je jesc.

Pasek wagi
uwielbiam ryby. Ale to co sie robi przed swietai to tez dla mnie masakra. nie dosc ze wlasnie mecza sie w sklepach. Malo miejsca malo tlenu.... to ludzie je kupuja pakuja w folie.. nidzialam karpie co po godzinie bez wody jeszcze zyja..... brr :( u nas tez sie nie je karpi... amen. Najgorsze ze ludzie przychodza do sklepu i kupuja.. i to koniecznie ma byc zywy.. czekaja na dostawe.. swiezy ale martwy nie wchodzi czesto w rachube...
ja nie mam takiej mocy zeby przekonac wujkow ze nie trzeba kupowac swiezej ryby... rozmawialam z mama, ale powiedziala, ze nie chce rozmawiac na takie tematy i nie chce wiedziec co sie dzieje z karpiem zanim trafi na wigilijny stół. Powiem szczerze, ze denerwuje mnie taka postawa. najlepiej zamknac oczy i udawac ze sie nie widzi problemu, a tylko sie cieszyc, ze rybka dobrze przysmazona...


nigdy nie kupie zywej ryby, ale nie mam wplywu na reszte rodziny, niestety...
tak naprawde malo kto sie przejmuje losem zwierzat. Mam tylko nadzieje, ze wujkowie nie sa na tyle "glupi" zeby kupowac ryby i trzymac je w worku foliowym..
Żeby kupić martwą rybę i tak ją trzeba zabić, ludzie czy wy myślicie ze jak zabita to ona umierała pięknie? Jeszcze goprzej w przetwórstwie gdzie idzie sie na ilość nikt nie zwraca uwagi na rybę. Ale taka jest prawda wszyscy widzą problem tylko w sieta, tylko w świeta kochają zwierzęta a co robicie cały rok? NIC! Bo skoro nie widac problemu to znaczy ze go nie ma... Piękne rozumowanie

Doobraa Asiuulaa co zes sie tak uwziela?? Myslisz ze przekonasz wszystkich ze kupno zywej ryby i zabranie jej w worku do domu jest takim samym zlem jak kuoienie martwej???

DO MNIE NIE PRZEMAWIASZ SORY

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.