- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
17 grudnia 2010, 20:03
Dziewczyny..Nie wiem czy jestem normalna, czy poprstu bardzo wrazliwa........ ALe nie potrafie zniesc widoku zywego karpia w worku foliowym , miotajacego sie po tasmie sklepowej w sklepie/markecie itp.
Bylam ost z narzeczonym po prezenty w Realu.
Stojac w kolejce , Pani przed nami polozyla na tasmie karpia..... Nie ruszal sie przez chwile... Narzeczony skrzywiony spojrzal na ta kobiete , mysle sobie o co chodzi? Patrze.. a ta biedna ryba wciaga pyskiem ten worek, miota sie, meczy.... Łzy stanely mi w oczcah i ledwo sie powstrzymalam od placzu!
No ludzie!!! Troche serca! To jest przeciez tak bardzo niehumanitarne ze SZOK!!!
Rozumiem kupic, zabic na miejscu i tyle..... Po mekach nic niewinnej istocie...
Kto kupuje zywe ryby???
Macie sumienie patrzec n aich cierpienie?
Na krwawiace skrzela?
Przeciez te ryby wystarczajaco sie namecza zanim trafia do sklepu... hodowane w mega ciasnych basenach...;/
Wypowdzcie si ena ten temat...
Ciekaw ajestem czy jestes wiecej takich osob jak ja...
Edytowany przez FammeFatale22 17 grudnia 2010, 20:30
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
18 grudnia 2010, 14:39
Tak czy siak żeby kupić mięso musi być MARTWE.A żeby było martwe ktoś musi ZABIĆ.A jak zabija to i tak CIERPI.
18 grudnia 2010, 14:52
jedząc mięso, niestety sami przyczyniamy się do zabijania zwierząt i już. Nawet szybko zabijane zwierze, cierpi choćby przez chwile ale cierpi.
18 grudnia 2010, 15:08
> > karpii.. na swoich studiach (weterynaria) ucze
> sie> o tym jak humanitarnie zabijane sa zwierzeta>
> rzezne i hodowlane i naprawde jest roznica miedzy>
> tym humanitarnym szybkim zabiciem a takim >
> pastwoieniem sie nad zwierzetami... chociaz tak>
> naprawd ja nie moge zniesc wogole zabijania>
> zwierzat... tych rzeznych i hodowlanych i tych>
> domowych bez wzgledu na to czy jest to robione>
> humanitarnie czy niehumanitarnie... o czyms taki
> pierwszy raz słysze i podejrzewam ze wiekszosc
> ludzi również .jezeli istnieje takie cos jak
> humanitrne zabijanie podejrzewam ze powinni glosic
> taki idee,a nie przeciwstawianie sie czemus co
> nieuniknione. szczerze nie wyobrazam sobie swiat
> bez karpia , on w ten jeden dzien jedyny dzień
> smakuje wysmienicie w inne dni juz to nie to
istnieje cos takiego jak humanitarne zabijanie tych zwierzat do uboju...na studiach sa takie przednuoty jak Higiena Miesa i na tym przedmiocie sie uczylismy o tych sposobach (i o prawen ich stronie) ... niemniej jednak ja sluchajac tych wykladow i uczac sie o tym zawsze twierdzilam (i glosno to wypoiwdalam) ze to co nazywane jest "humanitarnym" zabijaniem to nie powinno sie tak nazywac... jak mozna nazwac humanitarnym zabijaniem spowodowanie by zwierze wykrwawilo sie na smierc...bo tak w niektoryvch przypadkach sie wykonuje niestetyy. no niestety dziewczyny ale tak wyglada rzeczywistosc...to co my ludzie jemy , to co kupujemy w sklepach miesnych to wsyztsko kiedys nylo zwierztakiem ktore cierpialo po to by teraz znalesc sie w ustach konsumentow...
ja naprawde bardzo bardzo chcialabym byc wegetarianka...bo to byloby zgodne z moimi przekonaniami... i bede starala sie nia zostac mimo ze nie jest to latwe.
18 grudnia 2010, 15:09
tez tak mam.
najchetniej to bym w ogole nie jadla miesa, ryb ani nic co ginie zeby sie czlowiek najadl... :/ a jeszcze jak sie wzierze meczy to juz calkiem :(
18 grudnia 2010, 15:10
Chodzi mi tylko o to że skoro nie widzicie cierpienia innej ryby to jest dobrze tak? A te męczone karpie które ludzie kupują akurat na swieta sa najbiedniejsze ze wszystkich i akurat ich najbardziej jest żąl. Wkurza mnie takie stwierdzenie, taka dobroć od święta
18 grudnia 2010, 15:38
Nie jadam karpia bo zwyczajnie nie lubie tej ryby,jest oścista i ma fatalny mulisty smak więc nie przyczyniam się - jeśli chodzi o spożycie- do mordu dokonywnego na karpiach.
Po centrach handlowych nie łażę gdyż nie jestem maniakiem świątecznego gromadzenia zapasów żarcia czy czegokolwiek innego.
Co do zabijania zwierząt hodowanych w tym celu to prawdę powiedziawszy ani mnie to ziębi ani parzy. Dookoła jest tyle nędzy,zła, glodu i niesprawiedliwości,że problem uboju świń, karmienia rurą gęsi(której zresztą i tak nie jadam) jest dla mnie obojętny.
Nie jest dla mnie obojętne natomiast ,gdy widzę w tv w jaki sposób traktowane są psy w schroniskach, umysłowo chorzy w szpitalach albo starsi schorowani ludzie w ośrodkach spokojnej starości. Wkurza mnie jak słucham w jaki sposób UNICEF i inne srakcje-fundacje robią w ch*&^a biednych ludzi i to mnie bardziej boli niż fakt,czy karp będzie zabity czy tez nie.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
18 grudnia 2010, 17:41
> Nie jadam karpia bo zwyczajnie nie lubie tej
> ryby,jest oścista i ma fatalny mulisty smak więc
> nie przyczyniam się - jeśli chodzi o spożycie- do
> mordu dokonywnego na karpiach. Po centrach
> handlowych nie łażę gdyż nie jestem maniakiem
> świątecznego gromadzenia zapasów żarcia czy
> czegokolwiek innego. Co do zabijania zwierząt
> hodowanych w tym celu to prawdę powiedziawszy ani
> mnie to ziębi ani parzy. Dookoła jest tyle
> nędzy,zła, glodu i niesprawiedliwości,że problem
> uboju świń, karmienia rurą gęsi(której zresztą i
> tak nie jadam) jest dla mnie obojętny. Nie jest
> dla mnie obojętne natomiast ,gdy widzę w tv w jaki
> sposób traktowane są psy w schroniskach, umysłowo
> chorzy w szpitalach albo starsi schorowani ludzie
> w ośrodkach spokojnej starości. Wkurza mnie jak
> słucham w jaki sposób UNICEF i inne
> srakcje-fundacje robią w ch*&^a biednych ludzi i
> to mnie bardziej boli niż fakt,czy karp będzie
> zabity czy tez nie.
jeśli problem uboju zwierząt jest dla Ciebie obojętny, to gorąco polecam film "eartlings-ziemianie".
Mysle, że "troszeczkę" Cię zmiękczy.
Zabijanie zwierzat to zło, ale jeszcze gorsze jest to, w jaki sposób się to robi w rzeźniach..