- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lipca 2014, 21:08
Czy zdecydowałybyście się na związek z biednym chłopakiem, który nie ma żadnej rodziny i wy jeszcze musialybyście go wspierać ( pewnie zarówno psychicznie jak i finansowo ) ?
8 lipca 2014, 12:24
A jakie znaczenie w milości ma to czy pochodzi z bogatej rodziny czy z biednej lub jej niema?
8 lipca 2014, 12:29
Jeżeli byłaby to moja miłość i wartościowy, dobry człowiek to tak. Ale nie utrzymywac go, tylko okresowe wesprzec, pracy niech szuka.
Jeżeli tylko nie siedziałby i nie użalał się nad sobą, to mogłabym. Do wszystkiego można dojść razem pod warunkiem, że nie zachowywałby się jak kolejne dziecko do wychowywania...
8 lipca 2014, 12:30
Miłość zniesie wszystko? Pfh.
Ciekawa jestem jak te górnolotne stwierdzenia mają się do rzeczywistości i po jakim czasie tym zakochanym pannom klapki opadłyby z oczu, gdy miałyby w domu faceta, który nie pracuje, nie ma pieniędzy, nie dokształca się i najłatwiej mu wmieszać się w szemrane towarzystwo. A, i któremu trzeba kupić ubrania, jedzenie i inne rzeczy samej ciężko pracując.
No chyba że w tym czasie rzeczywiście by się starał albo się dokształcał... chociaż można byłoby to odebrać trochę jak matkowanie.
Edytowany przez devoted08 8 lipca 2014, 12:31
8 lipca 2014, 12:32
Jeżeli byłaby miłość to co w tym złego?Nie każdemu w życiu się układa,są ludzie biedni i samotni i nie należy takich odrzucać.
8 lipca 2014, 12:34
Ponieważ jestem zaradna i niezależna finansowo, to chętnie przyjęłabym takiego dobrego, szczerego, zaradnego i biednego chłopaka:) Tylko musi mieć dobry charakter i lubić dzieci :P :P
8 lipca 2014, 12:39
z biednym pracowitym tak.
8 lipca 2014, 12:42
Oczywiście. O ile wykazuje niekłamaną chęć działania. Wiele osób pomimo "złego startu" podniosło się na równe nogi. Zresztą ja widzę znaczącą różnicę między darmozjadem i trutniem, który szuka wymówek dla swojego lenistwa i z lubością babrze się w marazmie czekają na sponsora, a mniej zaradnym człowiekiem, który pomimo trudności prze uparcie do przodu (z lepszym bądź gorszym skutkiem). Tyczy się to obu płci.
8 lipca 2014, 12:54
Miłość nie wybiera - wsparcie duchowe ważne jest w każdym związku. Jeśli chodzi o finansowe - nie wiem na czym to polega, ale na pewno bym nie utrzymywała. Maksymalnie udostępniła kąt i wyżywienie przez jakiś czas .... ale takie rzeczy każde uczucie wypalą....
8 lipca 2014, 13:15
ja na pewno nie wzięłabym niezaradnego faceta! Faceci mówcie sobie co chcecie, że materialistki, ale na wielu przykładach widziałam - zapłodnił i uciekł, albo jest ofermą i nie potrafi wesprzeć kobiety w żaden sposób. Kobieta musi się w związku czuć bezpiecznie! Częścią bezpieczeństwa jest stabilność finansowa.