Temat: Mydlarnia u Franciszka - masakra!!!

Hej, czy pracowała może któraś w tej mydlarni? Przeszłam juz 3 (!!!) etapy rekrutacji(1, dzien rozmowa i musialam nauczyc sie 3 kosmetyków, 2 dzien oopytywanie i dokładniejsza rozmowa, 3 dzien 3 h na sklepie, gdzie chodziłam po galeri i roznosiłam ulotki -.-), przede mna czwarty, przedostatni, dostałam księge z kosmetykami i mam nauczyć połowy z nich (ok 150kosmetyków), potem tydzien na sklepie, potem 3 dniowe szkolenie drugim koncu Polski to byłaby moja pierwsza praca, i jestem troche przerażona tym wszystkim... Czy może któraś z was może mnie uspokoić? :)

Nie panikuj, będzie dobrze, tylko się przyłóż do nauki. Co prawda nie pracowałam tam, ale jestem stałą klientką i panie tam pracujące  naprawdę znają się na rzeczy. Dla mnie to zaleta że maja duże wymagania wobec pracowników.

Powodzenia!

Nie pracowałam, ale rekrutacja wygląda bardzo zawile, chcesz być tam managerem?

Pasek wagi

To chyba dobrze, że musisz się nauczyć tego wszystkiego? Wyobraź sobie, że dostajesz tę pracę z marszu, nic nie umiesz i na dzień dobry dostajesz plik z opisami kosmetyków (nie wiedząc nawet, co jest istotne w tych opisach). Oczywiście nie studiujesz wiecziorami tej księgi bo "rozdzielasz pracę na czas po pracy" i przychodza klienci, a Ty jak kołek nie jesteś w stanie idpowiedziac na ich zadnr pytania, ani tym bardziej doradzic. 

Tak samo jest z kelnerkami - jak nie mają pojęcia co jest w karcie i jak to wygląda/smakuje, jaki ma skład i sposób przygotowania - to aż nie chce sie w takie miejsca wracac. Plus za to, że zatrudniają tylko przeszkolonych pracowników

Pasek wagi

O nie wiedziałam że aż tak szkolą pracowników, aż miło byłoby wreszcie pójść gdzieś gdzie personel jest kompetentny :D Fakt, widzę że rekrutacja skomplikowana i dużo nauki ale ja akurat bym to za plus postrzegała, na prawdę super doświadczenie nawet gdybyś się nie dostała. Widać że firma profesjonalnie podchodzi do tematu, mogę się również założyć że nie zwalniają z byle powodu bo taka rekrutacja plus szkolenia to duży koszt. Mam nadzieję że płacą przyzwoicie za takie wysiłki :)

Poczytaj sobie, może przyda Ci się do podjęcia decyzji :)

http://www.gowork.pl/opinie_firma,903465,0

no i super, w koncu jakis sklep w ktorym dbaja o wiedze pracownikow na temat tego, co sprzedaja. pomysl jakbys sie czula, gdybys nie potrafila odpowiedziec klientowi na zadne pytanie... dla mnie to zawsze zenada kiedy sprzedawca nie wie co sprzedaje.

I to wszystko pewnie za 1680zl brutto? Rozumiem, ze nie masz na razie gwarancji, ze Cię zatrudnia? Na pewno nie pracowalabym tydzien w sklepie bez umowy i gwarancji zatrudnienia. Niektore sieciowki wysylaja kandydatki na dni probne, w ten sposob uzupelniajac braki w zespole. Jesli przyswojenie wiedzy o tych 150 kosmetykach wymagaloby poswiecenia wielu godzin nauki, to rowniez bym sie zastanowila, bo mozesz poswiecic mnostwo czasu na nauke i nie dostac pracy. Takich rzeczy wymaga sie od pracownika po podpisaniu umowy, a nie od kandydatow na stanowisko, ktorych moze byc wielu.

portofinka napisał(a):

I to wszystko pewnie za 1680zl brutto? Rozumiem, ze nie masz na razie gwarancji, ze Cię zatrudnia? Na pewno nie pracowalabym tydzien w sklepie bez umowy i gwarancji zatrudnienia. Niektore sieciowki wysylaja kandydatki na dni probne, w ten sposob uzupelniajac braki w zespole. Jesli przyswojenie wiedzy o tych 150 kosmetykach wymagaloby poswiecenia wielu godzin nauki, to rowniez bym sie zastanowila, bo mozesz poswiecic mnostwo czasu na nauke i nie dostac pracy. Takich rzeczy wymaga sie od pracownika po podpisaniu umowy, a nie od kandydatow na stanowisko, ktorych moze byc wielu.

Tez tak mysle, troche bzdura, oczywiscie fajnie jak kadra w sklepie jest kompetentna ale to chyba sie robi taka tresure jak sa juz zatrudnieni a nie ze ktos poswieca kupe czasu i potencjalnie kupe tez z tego ma. No i nie za minimalna krajowa, mam nadzieje ze chociaz dobrze tam placa pozniej?

cancri napisał(a):

no i super, w koncu jakis sklep w ktorym dbaja o wiedze pracownikow na temat tego, co sprzedaja. pomysl jakbys sie czula, gdybys nie potrafila odpowiedziec klientowi na zadne pytanie... dla mnie to zawsze zenada kiedy sprzedawca nie wie co sprzedaje.

I jeszcze zwykle udają, że wiedzą, to jest świetne.  I na pytanie który szampon może mi polecić do suchych włosów - ona szybkim ruchem gałek ocznych wertuje wszystkie widoczne szampony i po zauważeniu pierwszego lepszego z napisem ,,dry" pokazuje mi go i próbuje przekonać, że jest świetny :D

pracowałabym na pól etatu, wiec miesiecznie wynosiłoby to ok 700zł, poza tym szkolenie jest wycenione na 600zł, przez pół roku nie moge potem odejść, inaczej zwracam koszty szkolenia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.