Witajcie dziewczyny, może to nie jest najlepsza godzina na poruszanie takich wątków, ale chciałabym zapytać was, co myślicie o obrazie kobiety w mediach. Czy zauważacie jakieś oznaki seksizmu w reklamach? Czy czujecie się przytłoczone, manipulowane, zmęczone, kiedy oglądacie wizerunki doskonałych kobiet? W tym miejscu zachęcam was do obejrzenia znakomitego dokumentu, który jest zapisem wykładu Jean Kilbourne i dotyczy właśnie wyżej wymienionych problemów. Film nazywa się Killing Us Softly 4 i chociaż jest w wersji angielskiej, zrozumienie go nie wymaga szczególnej znajomości tego języka. Zachęcam do dyskusji. Myślę, że forum Vitalii to dobre miejsce na rozmowy o manipulacji i mam nadzieję, że nie zostanę zbanowana przez adminów;)
Nasze spoleczenstwo stawia na konsumpcjonizm.Nie oznacza to ze chcemy ciagle jesc !!Stawiamy na przyjemnosci.Kiedys mieszkalismy w jaskini dzis kazdy ma swoje mieszkanie kazdy chce miec wiecej i wiecej i ile by nie mial jest mu za malo.Wizerunek kobiety czy nawet figury jest odbierany ogolnie ale przeciez mamy wlasny rozum i chodzi o to bysmy dobrze czuli sie jako jednostka.Mysle ze jako spoleczenstwo polskie np mozna by powiedziec jestesmy zlodziejami przekretami i leniami ale to nie oznacza ze kazdy z nas kradnie.Kozystajmy ze swoich umyslow.Nie zmieni swiata 1 jednostka ale wieksza liczba osob zyjaca logicznie myslaca moze dokonac przemian
Tak, zgadzam się z wami całkowicie. Sama czuję się osaczona i upodlona. Wczoraj dyskutowałam z mamą na temat konkursów piękności (patrz Miss Polonia) i doszłyśmy do wniosku, że tego typu zabawy są przykładem dyskryminacji kobiet "niekanonicznych". Nawet piękna dziewczyna, która jest po prostu niewysoka, nie ma szans na wzięcie udziału w konkursie (nie wspominając już nawet o tym, że wybory miss podtrzymują stereotypy i są uwłaczające). Zwróciłyście uwagę na to, że nawet modelki size plus muszą być bardzo wysokie?
Ach, co do kury domowej, pojawia się przykry paradoks od kilku lat. Mianowicie, zaczyna się od kobiety wymagać spełniania stu ról jednocześnie. Jesteśmy matkami, pracownicami, bizneswomen, żonami, sportsmenkami... Co ciekawe w tym wszystkim odnajdujemy czas na miliard sugerowanych przyjemności, pracujemy nad idealnym ciałem, obżeramy się czekoladkami i nie tyjemy! Non stop sprzeczne komunikaty, można od tego oszaleć. Jedz - ale nie tyj! Pracuj - ale poświęcaj życie rodzinie! Akceptuj siebie - i chudnij!
a ja nie mam nic przeciwko byciu kurą domową ale szanowaną. Z moim obecnym facetem mogłabym tak żyć, mogłabym gotowac mu obiadki, siedziec w domu z dziecmi, czekac w drzwiach az wroci. Ale po pierwsze ze wzgledu na kase musze pracowac a po drugie chyba bym oszalała. Ja potrzebuje ludzi, wyjsc, spotkan, towarzystwa. I bądź tu człowieku mądry. Mysle ze szacunek do kobiet zaczyna sie wtedy kiedy one same sie szanują, wiec mozna byc "kura domową" ale nie w sposób który jest poniżający.
co do wyborów miss- zawsze mi bylo glupio,ze tak nie wygladam, ale sory-co druga pieprzy ze dziala charytatywnie,ze chce pomagac biednym dzieciom i karmic glodujacych w Afryce a i tak oceniane sa jak klacze na wybiegu paradując w strojach kąpielowych. z jednej strony powiem Wam ze sama chcialabym kiedys w koncu przejsc bez kompleksow przed ludzmi w stroju kapielowym a nie popier...ać sprintem do recznika zeby jak najmniej osob mnie widzialo, ale z drugiej strony patrząc..zeby mi ludzie jakies oceny wystawiali za centymetry w biodrach czy cyckach??
a ja ostatnio czytałam w newsweek'u o seksizmie i nie tylko jest on w mediach ale w życiu codziennym też.. dziewczynkom kupuje się lalki, jakieś kuchnie do zabawy a chłopcom samochody itd.. Od małego wpajany jest w nasze głowy,tylko,że potem u niektórych wychodzą takie stereotypy,że kobieta ma być kurą domową, a mężczyzna to pan i władca, który trzyma pieniądze i jest tak jak on chce. A gdy poznaje się kobiety niezależne, które wiedzą czego chcą w życiu i nie boją się wyzwań są traktowane albo jako feministki albo zarozumiałe.
Oczywiście, model "kury domowej" jest tak samo wartościowy jak model "pracoholiczki". Przykro mi tylko, że zmusza się nas do pełnienia obu tych ról jednocześnie i z uśmiechem na ustach. Moja mama przez długi czas nie pracowała, poświęcała się wychowywaniu mnie. Potem, kiedy stworzyła firmę, nadal miała mnóstwo czasu dla domu, ale nie każdy może sobie pozwolić na takie życie. Wiem, że mnie i wielu kobietom mojego pokolenia, nie będzie dane móc spokojnie wychowywać dzieci i zarazem zarabiać, bez zabijania się i biegania z językiem na brodzie.
moim zdaniem kobieta powinna miec w sobie mały pierwiastek wszystkiego, co wpływa na wizerunek i charakter jej osoby-czuła, dobra matka i żona a nie zahukana kura domowa, znająca swoją wartość, wiedzę i umiejętności- a nie porypana i nienawidząca facetów feministka, zaradna lubiąca pracować a nie yapiszon z wypranym mózgiem. Taka po prostu NORMALNA. Podobnie facet-taki ktory nie boi sie pracy, taki ktory kocha zone i dzieci, taki, ktory jest czuły ale i stanowczy. NORMALNY. Dzisiaj ludzie boją sie byc normalni. Dzisiaj modne jest bycie dziwnym. Dziwnie sie ubierac, miec dziwne hobby, ludzie sa uwikłani w cholerny paradoks:jednoczesnie chca byc wyraziści, a tak bardzo staraja sie do siebie upodobnic. Chca byc zauwazeni a jednoczesnie boja sie wyróżnić. Dzisiaj nie opłaca sie byc normalnym, miec normalnej rodziny, normalnego związku..dzisiaj trzeba zaskakiwać, nie mozesz byc szarakiem bo zginiesz w tłumie. Ale spróbuj sie z tłumu wybic-zeżrą cie żywcem-obłęd..
temat bardzo ciekawy... mnie najbardziej wkurzaja (wrecz wkurw.ja) reklamy gdzie kobieta to seksi kocica za ktora oglada sie kazdy facet ..ilez mozna..w teledyskach, w reklamach, w filmach, w gazetach..a pozniej normalne kobiety (czesto bardzo piekne) siedza w domu zadreczjac sie ze nigdy nie beda tak idalne seksowne mimo ze sa..bo to co faceci widza w telewizji to cos nad czym pracuje caly sztab "fachowcow"..makijaze, sylikony, zdjecia, pozy, operacje plastyczne itd itd.. wkurza mnie to ze w przeciagu raptem kilku lat wykreowano kobiete idealna - cycki wielkosci melonow sterczace w miejscu naewt bez stanika, cialo bez ani jednej jednej niedoskonalosci, stroj zawsze i wszedzie seksowny kusy ...to jest paranoja..pamietam ze gdy byla nastolatka (lata 90 i poczatek 00te) nie bylo czegos takiego.. bylo bardziej naturalnie i mimo ze nie mialam wtedy idelanej figury to nie czulam sie przytloczona..nie mialam kompleksow bo nikt nigdzie nie naruzcal jak ma wygladac dziewczyna, kobieta... a teraz jesli nie jestes blondynka o wilekich sylikonowych cycach z wypieta pupa w ponczochach i strongach to nie jestes seksowna ..co najwyzej mozesz byc ladna .
Sunshine, słuszna uwaga! Już małe dzieci są przygotowywane do pełnienia określonych ról społecznych. Chłopcy wiedzą, że nie mogą nosić różowego koloru, a dziewczynki, że nie przystoi bawić się robotami i samochodami. Absurdalne. Przyjrzyjcie się półkom z damskimi i męskimi kosmetykami, jest to źródłem moich niekończących się obserwacji. Żele pod prysznic AXE wyglądają jak butelka od oleju silnikowego, są czarne i budzą motoryzacyjne skojażenia. Wszystko co "męskie" jest ciemne, minimalistyczne i ostre. Taki jest facet - silny, władczy, bezwzględny. Facet to łowca. Facet to zdobywca. A kobieta? Kobeta jest skłonna oddać duszę za jedno skojerzenie Pana. Eh...