- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 czerwca 2014, 12:57
Hej, piszę pod wpływem impulsu. I może, żeby obrócić to trochę w żart.
Mianowicie przed chwilą piłam Coca Colę z puszki, doszłam prawie do końca, a tam był kawałek kiełbasy... bleeeeeeeeeeeeeeee... oczywiście resztka napoju i kiełbasa zostały spuszczone w ubikacji, a puszka wywalona...
I naszła mnie refleksja, trafiłyście na jakieś "niespodzianki" w piciu, w jedzeniu?
15 czerwca 2014, 13:27
kiedyś widziałam w necie zdjęcia czekolady z dodatkowymi porcjami białka, ale na szczęście nigdy nie trafiłam na takie bonusy.
15 czerwca 2014, 13:27
Fuffa, dopóki to nie jest z puszki, to jesteś w miarę bezpieczna. Smacznego. :>
15 czerwca 2014, 13:29
papier szary w pasztecie znanej marki i od tamtej pory nigdy wiecej tego nie kupiłam i nie zjem
15 czerwca 2014, 13:30
Boże, jak dobrze, że nie jestem samotna w swoim nieszczęściu...
Był niedawno temat o przybraniu nazwisku po mężu - Nieszczęście - ja myślę, że w moim wypadku to byłoby ironiczne i bardzo trafione.
15 czerwca 2014, 13:34
Kiedyś kupowałam kawę z automatu i pływały w niej zdechłe mrówki... Na szczęście takie rzeczy się unoszą na powierzchni więc nie miałam "szczęścia" tego tknąć ;)
15 czerwca 2014, 13:36
o matko, az mi sie niedobrze zrobilo. serio, jakbym trafila na na kawalek kielbasy, to bym pawiowala przez godzine.... fuj, az mi sie sniadanie cofa.
ja na szczescie nigdy nie trafilam na takie smaczki i mam nadzieje, ze nigdy mnie to nie spotka. ale za 2 zl w jedzeniu bym sie nie obrazila ;)
15 czerwca 2014, 13:38
o matko, az mi sie niedobrze zrobilo. serio, jakbym trafila na na kawalek kielbasy, to bym pawiowala przez godzine.... fuj, az mi sie sniadanie cofa. ja na szczescie nigdy nie trafilam na takie smaczki i mam nadzieje, ze nigdy mnie to nie spotka. ale za 2 zl w jedzeniu bym sie nie obrazila ;)
Mnie to spotkało przed obiadem, do którego musiała mnie zmuszać mama, bo widziała, że straciłam apetyt na wszystko. No trudno, mam nadzieję, że szybko o tym zapomnę, ale puszek nie tknę już nigdy.
15 czerwca 2014, 13:40
Ja wczoraj prawie zjadłam kleszcza z sałatą i kiedyś w cukierku kasztanku miałam białego robaka.