Temat: te chuderlaki w sklepach...

dziewczyny musze sie wygadac, bo mnie roznosi.... dlaczego w tych sklepach odzieżowych pracują takie chuderlaki, ze jak czlowiek tam wchodzi to sie wstydzi poprosic o swój rozmiar ?!!? :/ powinni tam zatrudniac same kobity przy kości, zeby sie czuć swojsko... a jeszcze jak jedna pani z drugą stoi pod przymierzalnia i swoim słodkim głosikiem mowi "no i jak?? dobrze leżą?" a ja zaciskam zeby i mowie "jednak chyba to nie ten fason...", zeby nie powiedziec 'NIE PRZECISNĘ ICH PRZEZ UDA1!"... 

uff..juz mi troszkę lżej....
Pasek wagi
ja dlatego jak mam kupić spodnie jeansowe to jestem chora
dlatego zamawiam przez allegro

> e tam. nie ma się co przejmować. im każą to robić,
> poza tym chcą być miłe i pomocne. Ja zawsze przy
> wejściu mówię, jak któaś życzliwa na mnie naciera,
> że dziękuję, poradzę sobie sama. Nie cierpię
> ganiających za mną nadgorliwych sprzedawczyń. Moja
> przyjaciólka pracowała w sklepie, więc wiem, że
> często to jest po prostu wymóg. A z jolajola1 się
> zgodzę. i jak byłam sporo tęższa i wychudzona
> zawsze wiedziałam na oko, który rozmiar będzie
> pasował, nie usiłowałam się z nadzieją wciskać z
> xs. poza tym, sorry, ale uważam, że prezencja i
> atrakcyjny wygląd to jeden z głównych wymogów w
> tej pracy. otyłej dziewczynie (choć i takie się
> zdarzają) czasem zwyczajnie trudno by się
> przecisną przez półki na zapleczu, etc. 

 

Dokladnie taki jest wymog..pracowalam w odziezowym..i kiedy raz nie podeszlam do klientki,gdyz nie chcialam byc poprosu nachalna.... a szefowa to dostrzegla... mialam opierdziel ;/ a sama tez nienawidze takiego nagabywania przez ekspedientke........ yhhhh

 

Wracajac do tematu, kiedy pracowalam w ow odziezowce mialam o wieleeeeeeeeee wiecej kg niz teraz...z jakies 15 minimum. Ale szefowa przyjela mnie od reki....ale mysle ze to dlatego ze wiekszosc ubrac bylo na Panie po 40tce-50tce i mialam naprawde giga rozmiary...do 58 z tego co pamietam;]

 

 

Co do wybierania ubran do przebieralni...... mi zostalo takie cos po nadwadze,ze zawsze jakos biore do przymierzalni za duze rzeczy.... ale wtedy kiedy Pani sprzedawczyni pyta sie jak leza/lezy to musze prosic o rozm mniejszy......... dobrze ze te czasy kiedy w mlodzieowym wybieralam najwiekszy rozmiar bluzeczki a ona byla mega obcisla..... a ja wychodzilam ze lzami ze sklepu...minely.

Pasek wagi
raz chodząc po mieście zauważyłam sklep z odzieżą xxl - przez szybę sobaczyłam, że za ladą stoi młoda, baardzo szczupła dziewczyna. Troche mnie to zdziwiło :D Dla mnie to tak jakby ksiądz stał za ladą w sexshopie i pomagał w wyborze lubrykantu do seksu "po grecku" :DDDD
Ale to tylko taka dygresja

Też mnie torche irytuje to łażenie za mną, ale wiem, że to ich praca. Wtedy grzecznie mówie, że dziekuje, ale pomocy nie potrzebuję. Ale jak taka jedna łazi za mną do przymierzalni i świergota słodko zza zasłony "może przynieść inny fason?" to jestem co najmniej zażenowana :/
I raz mi się zdarzyła taka sytuacja, że zostałam niemile potraktowana - jeszcze przed zrzuceniem 15 kg wlazłam do sklepu z odzieżą dla naprawdę szczuplutkich dziewczyn, z ciekawości zaczęłam przeglądać spodnie. Spojrzenie młodej pannicy w moim kierunku TYM WZROKIEM - cóż, wieczór zmarnowany przy dołowaniu się :)

Pasek wagi

Tez pamietam przed schudnieciem kupowanie jeansow... rozm ..., moge wiekszy??? za maly.... pytanie: a jest wiekszy??? Odpowiedz przy podawaniu kolejnej pary: to juz najwiekszy...;/ a bylo to 34 bodajze. W tej rozmiarowce  26,27,28 itd.

 

 

Wracajac jeszcze do doradzania..moja szefowa potrafila byc tak zaklamana i falszywa ze kiedy jakas grubsza klientka mierzyla kurtke badz bluzke..i perfidnie pod bluzka z tylu wszystkie faldki swiata jej sie odznaczaly...boczki i yla obcisla i naprawde babka wygladala w nie fatalnie..... ona jej powiedziala ze wyglada swietnie!!! Ze szyta jak na nia.... i tak jej zaczela gadac,ze biedna kobietka uwierzyla.............

Pasek wagi
taaaak stop dla zatrudniania szczupłych zadbanych dziewczyn, bo grube czują się źle.
Pasek wagi
To nie wina tych dziewczyn... zresztą to nie ma znaczenia kto nas obsługuje. To, że źle się ze sobą czujemy to nasz problem, z którym powinnyśmy walczyć a nie nie obwiniać innych, bo ktoś jest szczuplejszy ;)  Ja tylko nie lubię nachalnych ekspedientek i to bez znaczenia gruba czy chuda :P jak ciągle za mną łazi i starta się wcisnąć cokolwiek to rak czy siak nie wrócę do takiego sklepu. Spotkałam się i z chudymi i naprawdę grubymi sprzedawczyniami, które potrafiły doradzić jak i odradzić zakupu :P i czułam się dobrze w ich towarzystwie. 

ja nie lubię w centrum handlowym jednego stoiska, bo nie tyle, że pracuje tam szczuplutka dziewczyna, baa figura marzenie! ale dodatkowo jest strasznie śliczna Nie ma faceta, który się nie odwraca za nią Sprzedaje rajstopy, chodzi zawsze w krótkiej mini, wysokich szpilkach, włosy ma pewnie przedłużone, ale śliczna kobietka z twarzy. Jak idę z koleżanką, to przechodzimy obok niej i też się gapimy jak cała reszta haha ale jak idę z chłopakiem, to omijam to stoisko, noo kurcze zazdrosc on się nie rozgląda za dziewczynami idąc ze mną, ale ona tak daje po oczach, że po prostu odruchowo skręcam w inne przejście żeby nie isc obok niej I nie powiem, ta laska to niezła motywacja

Więc nie ma co narzekac na szczupłe osoby pracujące w sklepach, tylko samemu dążyc do takiego celu, wyglądu I nie ma co się wstydzic brac spodnie, np. w rozmiarze XL (jeśli taki nosimy), bo przecież one i tak widzą jak wyglądamy

mnie jakos nie razi proszenie o wiekszy rozmiar,
z reguły po schudnięciu biorę za duże rozmiary i muszę prosić mniejsze :D hehe


Pasek wagi
Nie wiem czemu ma to kogoś razić, że dziewczyna jest szczupła? Zawiść? Nawet w sklepie z odzieżą w dużych rozmiarach po prostu nie widzę w tym nic złego - to tak jakby narzekać, że w sklepie z garniturami pracuje kobieta. Może umieć doradzić niezależnie od tego, czy sama nosi takie same ubrania. A może i zatrudniają w takich sklepach raczej szczupłe dziewczyny, ale bez przesady nie same modelki, nigdy nie odniosłam wrażenia, żeby były tam same piękności z idealną figurą. A nawet jeśli to nie można dyskryminować za wygląd i wagę. Która kobietka z nadwagą chciałaby, żeby ktoś narzekał, że gdzieś pracuje z powodu jej wagi? To jest to samo... Tylko, że szczupła osoba często reprezentuje zdrowsze nawyki i tryb życia. A tego ma się nie pokazywać publicznie, bo komuś głupio?
A nachalność sprzedawczyń to inna sprawa, ale niestety w pracy je do tego zmuszają, więc co na to poradzić.
Ja natomiast widzialam ostatnio stoisko z termoaktywnymi sportowymi ciuchami jednej firmy a za lada staly diwe tluste dziewczyny ubrane wlasnie w takie bluzki-czyli obcisle ciuchy gdzie tluszcz wylewal im si ena boki. Nie kumam jak ktos je tam zatrudnil. Dobrej reklamy to one raczej nei robily.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.