Temat: Czego nie zrobiłybyście nigdy przy swoim mężczyźnie? :D

Ja nie wyobrażam sobie np golić się przy moim facecie, korzystać z toalety ani nakładać maseczkę na twarz :P Mam takie zasady i nigdy tego robię. Na zadanie takiego pytania natchneła mnie ostatnio rozmowa z koleżanką, która mi opowiadała że na mieście zawsze korzystają z facetem razem z toalety, żeby nie płacić podwójnie o_0 Uważacie że jest to normalne? Mi się wydaje, że nie jest to zbyt dobre dla związku...

Galadriela30 napisał(a):

izabelalalka785 napisał(a):

spraw wucetowych , golenia sie ogolnie  , aaa i podziwiam facetów ktorzy moga patrzec jak ich dziewczyna wymiotuje i na odwrót 
a jak facet towarzyszy przy porodzie? Albo jesli te wymioty choroba spowodowane to ma uciekac czy moze bardziej ludzkie bylo przytrzymanie miski?Wiele osob uwaza mnie i mojego meza za "dziwakow" bo nas nic nie krepuje. Nie to, ze bede demonstracyjnie depilacje w salonie robic, ale jak mi wejdzie do lazienki w trakcie zabiegow higieniczno-pielegnacyjnych to w sumie nie reaguje. Nie brzydzi mnie tez jak wrasta mi włosek w pachwinie czy syfek sie na plecach zrobi - no do kogo mam isc po pomoc jak nie do najblizszej osoby?

<kciuk>

wszystko robimy razem, nie krepujemy sie.trudno zebym siedziala 20 min w lazience bo mam maseczke na twarzy albo czekalabym z Qpa bo on sie kapie

Pasek wagi

anna987 napisał(a):

Kupa to numer jeden. Zmienianie podpaski, zwłaszcza widok brudnej, bo czystą to raz sam chciał "nakleić", bo go ciekawiło jak to się robi. Wyciąganie tampona. Wyciskanie czegoś z twarzy. Maseczka silikonowa, którą się zdejmuje potem jak płaty schodzącej skóry. Olejowanie włosów na noc.

A mój chciał maseczkę na sobie wypróbować właśnie.... było zabawnie. Właśnie taką typu peel-off co pęka jak się człowiek w niej zaczyna śmiać i wtedy wygląda jak płaty wiszącej skóry hehehe :-) O tamponach/podpaskach nie pomyśałam nawet, nawet mi do głowy nie przyszło, że mogłabym komukolwiek pokazywać zużytą podpsakę/ tampon...bleeee

Mówie nie wspólnej kupie i zmienianiu podpasek/tamponów. Reszta uchodzi.

Maseczki to sobie noszę przy Misiu bez krępacji, i jemu się tez maseczka czasami dostanie. Lubi generalnie, jak go kremuje a ja to niecnie wykorzystuję, chłopina kremu nie znał czas dłuższy, zanim się poznaliśmy :)W materii kremów, mazideł i balsamów nie mam obiekcji, dbam o skórę swoją i mojego lubego.

Co do golenia, nie golę stref intymnych przy Miśku, ale jemu brzucho od czasu do czasu kremem do depilacji przejadę. Teraz wyszkolony, sam sobie kupuje krem, jak busz zarasta zbyt mocno. Śmiejemy się z tego razem, podobnie jak razem szorujemy zęby i nakładamy kremy. Im dłużej się ze sobą jest tym człowiek bardziej zaczyna traktować partnera jak część siebie, stąd mniejsze skrępowanie, przy czym oczywiście szacunek trzeba utrzymywać. Ja mu nie włażę jak korzysta z toalety, on mi nie truje, jak siedzę w wannie, żeby popatrzeć jak kulasy golę. Ot, symbioza :D

Pasek wagi

Fenii napisał(a):

mamaCzarka napisał(a):

kupy i zmienianie podpaski lub tamponów =)
podpisuję się pod tą odpowiedzią ;D

i ja :D

datuna napisał(a):

Mówie nie wspólnej kupie i zmienianiu podpasek/tamponów.
U mnie też akurat to, co większość wymieniła zgodnie.

Za to jakieś inne rzeczy - sądzę, że facet jest ze mną dlatego, że mnie kocha, a nie przez jakiś dziwaczny mit, że kobiety zawsze wyglądają ładnie albo się "nie załatwiają". A w maseczce i czepku na włosach najlepiej się gra razem w Starcrafta ;p

kupy,zmieniania podpasek i tamponow ,depilacji miejsc intymnych i pach,staram sie tez nie pierdziec ale nie powiem zeby nigdy mi sie nie zdarzylo.. wymiotowalam przy nim kilka razy ,zwykle bylo mi glupio po tym ale niestety nie bylam wtedy wstanie dojsc nawet do lazienki ,na szczescie mam normalnego faceta ktory zawsze wtedy mi pomagal,raz nawet posprzatal gdy na prawde nie bylam wstanie ... jednak wyzej wymienione czynnosci wole robic jednak sama a 2 pierwszych pozycji nie zrobilabym przy nim za zadne skarby !

Nie rozumiem, jak można nie nałożyć sobie maseczki przy ukochanym.............. to tak jakby nigdy nie widział kobiety bez makijażu. Ja nawet wysyłam mojemu fotki jak mam np. białą maseczkę to piszę że jestem yeti albo coś takiego. Ogolić też się ogolę i nie widzę w tym nic złego. Kupy pewnie bym nie zrobiła ze stresu, zwymiotować nie miałabym problemu

wielu rzeczy wymienionych wyzej ale baki puszczam;)

Gabik_1 napisał(a):

Ja nie wyobrażam sobie np golić się przy moim facecie, korzystać z toalety ani nakładać maseczkę na twarz :P Mam takie zasady i nigdy tego robię. Na zadanie takiego pytania natchneła mnie ostatnio rozmowa z koleżanką, która mi opowiadała że na mieście zawsze korzystają z facetem razem z toalety, żeby nie płacić podwójnie o_0 Uważacie że jest to normalne? Mi się wydaje, że nie jest to zbyt dobre dla związku...

wszystko przy nim robię, nie mam kompleksów i nigdy nie miałam..jakoś tak mi się poszczęściło

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.