- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 czerwca 2014, 13:56
Ja nie wyobrażam sobie np golić się przy moim facecie, korzystać z toalety ani nakładać maseczkę na twarz :P Mam takie zasady i nigdy tego robię. Na zadanie takiego pytania natchneła mnie ostatnio rozmowa z koleżanką, która mi opowiadała że na mieście zawsze korzystają z facetem razem z toalety, żeby nie płacić podwójnie o_0 Uważacie że jest to normalne? Mi się wydaje, że nie jest to zbyt dobre dla związku...
10 czerwca 2014, 14:32
Jedyna rzecz a raczej dwie to robienie kupy i zmiana tamponu , wtedy nie wchodzi do łazienki . Ja też nie wchodzę do łazienki kiedy on się wypróżnia lub robi siku.
dokładnie
10 czerwca 2014, 14:34
trudno by było się załatwiać przy nim ale siku bez problemu, kupe nie zbyt bo musze być sama żeby się udało xD nie zrobiłabym też tego co
10 czerwca 2014, 14:35
wszystko możemy robić przy sobie, nie ma nic czego bym przy Nim nie mogła zrobić :D
10 czerwca 2014, 14:37
kupy i zmienianie podpaski lub tamponów =)
podpisuję się pod tą odpowiedzią ;D
10 czerwca 2014, 14:40
spraw wucetowych , golenia sie ogolnie , aaa i podziwiam facetów ktorzy moga patrzec jak ich dziewczyna wymiotuje i na odwrót
a jak facet towarzyszy przy porodzie? Albo jesli te wymioty choroba spowodowane to ma uciekac czy moze bardziej ludzkie bylo przytrzymanie miski?
Wiele osob uwaza mnie i mojego meza za "dziwakow" bo nas nic nie krepuje. Nie to, ze bede demonstracyjnie depilacje w salonie robic, ale jak mi wejdzie do lazienki w trakcie zabiegow higieniczno-pielegnacyjnych to w sumie nie reaguje. Nie brzydzi mnie tez jak wrasta mi włosek w pachwinie czy syfek sie na plecach zrobi - no do kogo mam isc po pomoc jak nie do najblizszej osoby?
10 czerwca 2014, 14:41
Korzystanie z toalety to chyba nie jest kwestia wstydu tylko dobrych manier... nie po to wymyślono zamykane drzwi do łazienki, żeby pokazywać innym, jak załatwia się "te" potrzeby fizjologiczne. Natomiast co jest złego w chodzeniu w paseczce czy paście cynkowej to akurat nie wiem. Wprawdzie mój mąż śmieje się, ze błoto go zniechęca do przytulania ;) to przecież tylko maseczka - zmyje się. Normalnie tak nie wyglądam
10 czerwca 2014, 14:50
wszystko możemy robić przy sobie, nie ma nic czego bym przy Nim nie mogła zrobić :D
10 czerwca 2014, 14:54
Kupa i higiena w czasie okresu (mycie się wtedy, zmiana podpaski/tamponu). No i mam opory przy depilacji czegokolwiek innego niż nogi (aczkolwiek na nogach to ja nie mam co depilować w sumie).
Z maseczki to można się pośmiać najwyżej, a nie jakieś wielkie krępacje urządzać ;)
Aczkolwiek nie lubię jakoś jak patrzy jak się maluję :D nie mam problemu żeby widzial mnie bez makijażu, ale już przy samym procesie 'tapetowania' mi dziwnie, no chyba że tylko rzęsy maluję.
10 czerwca 2014, 15:05
Zdecydowanie korzystanie z toalety to dla nas prywatna sprawa.
Kurcze... uświadomiłam sobie, że wiele już widział, z maseczką na twarzy, bo się uparł żeby mi wejść pod prysznic, w trakcie depilacji - uparł się ;P, przy zmianie tamponu - uparł się. Zaspokoił swoją ciekawość i tyle, oboje mamy luźny do tego stosunek.
Aczkolwiek nie lubię jakoś jak patrzy jak się maluję :D nie mam problemu żeby widzial mnie bez makijażu, ale już przy samym procesie 'tapetowania' mi dziwnie, no chyba że tylko rzęsy maluję.
Edytowany przez pudielek 10 czerwca 2014, 15:07