- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 czerwca 2014, 17:19
szukam ludzi, którzy wiedzą cokolwiek na ten temat.
z własnego doświadczenia, bądź obserwacji innych ludzi.
jakie rady dalibyście przyszłej studentce architektury ?
6 czerwca 2014, 20:13
serio pytasz? teraz robie semestr luzniejszy i pracuje, ale cala bachelorke wstawalam, tyralam, szlam spac o 3 rano, albo w ogole nie szlam spac, wakacji nie mialam ani razu bo u nas nie ma czasu na takie rzeczy, turam w swieta, piatek sobote i niedziele. ale ja sie nastawilam na to poza tym cokolwiek robie robie na milion procemt, oprocz odchudzania hahahaaha. ale bywaly miesiace" w ktorych polowy nocy nie przespalam. ale ja studiuje na uczelni ktora jesli chodzi o arcohi w rankingach jest od lat na pierwszym miejscu w de, wiec mysle, ze tez duzo wymagaja, ale profesorowie sa spoko, warunki sa swietne, wiec to mi to wynagradza. chociaz nabawilam sie depresji, rozstrojenia hormonow i nadwagi, bo czesto nie mialam czasu isc x pracowni do domuy cos zjesc, a mam pracownie po drugiej stronie ulicy, tzn. mialam. w Polsce jest chyba mniej hrdkorowo, ale perspektywy sa nieco inne i kasy sie wiecej wyciaga w porownaniu do np. sprzedawcow- co pisalam, ze u nas po studiach masz tyle samo lasy co pani z lidla.
Cancri, może gdybys mniej czasu spedzala na vitalii to nie musialabys zarywac tylu nocy i wreszcie znalazlabys czas na wszystkie te plany o ktorych tyle pisalas w swoim pamietniku, a z ktorych nigdy nic nie wychodzilo? Bo nie trzeba byc czesto na vitalii zeby zauwazyc, ze Ty sie udzielasz chyba w co drugim temacie jaki tylko powstaje i to nie sa pojedyncze odpowiedzi ale czasami dyskusje na kilka stron. Nie mowie tego zlosliwie, ale moze odpusc sobie ta vitalie 2-3 dni w tygodniu i zastanow sie czy nie przybylo ci nagle czasu.
6 czerwca 2014, 20:23
Ja skonczylam architekture na Politechnice Poznanskiej. Jesli masz konkretne pytania to zadaj je, odnosnie studiow czy pracy w zawodzie. Jak czytam te wszystkie komentarze, nawet gdy sa tak rozne, to musze przyznac, ze jest w tym 100% racji. Ja tez bylam przed studiami nakrecona, zafascynowana architektura i tylko TO. Moze nie zaluje wyboru studiow, ale ...gdybym teraz miala na nowo wybierac wybralabym cos zupelnie innego.
Mi sie udalo studiowac rownolegle drugi kierunek i tez dziennie /no nie caly czas/. Udalo mi sie tez pracowac i utrzymywac sie samej....ale bylo to okupione takimi nerwami, zmeczeniem, ze teraz wzielabym kredyt studencki i skupila sie na studiowaniu architektury i dawaniu z siebie maxa.
Co do za granicy, zarobki sa niestety mniejsze niz w Polsce. Uprawnienia zrobione w Polsce sa w niektorych krajach akceptowane np we Francji gdzie mieszkam. Aczkolwiek ja nie zrobilam uprawnien zawodowych, brakowalo mi niewiele...Ale mam zamiar zrobic za granica. Szybciej sie je robi, prosciej niz w Polsce.
6 czerwca 2014, 20:26
Cancri, może gdybys mniej czasu spedzala na vitalii to nie musialabys zarywac tylu nocy i wreszcie znalazlabys czas na wszystkie te plany o ktorych tyle pisalas w swoim pamietniku, a z ktorych nigdy nic nie wychodzilo? Bo nie trzeba byc czesto na vitalii zeby zauwazyc, ze Ty sie udzielasz chyba w co drugim temacie jaki tylko powstaje i to nie sa pojedyncze odpowiedzi ale czasami dyskusje na kilka stron. Nie mowie tego zlosliwie, ale moze odpusc sobie ta vitalie 2-3 dni w tygodniu i zastanow sie czy nie przybylo ci nagle czasu.serio pytasz? teraz robie semestr luzniejszy i pracuje, ale cala bachelorke wstawalam, tyralam, szlam spac o 3 rano, albo w ogole nie szlam spac, wakacji nie mialam ani razu bo u nas nie ma czasu na takie rzeczy, turam w swieta, piatek sobote i niedziele. ale ja sie nastawilam na to poza tym cokolwiek robie robie na milion procemt, oprocz odchudzania hahahaaha. ale bywaly miesiace" w ktorych polowy nocy nie przespalam. ale ja studiuje na uczelni ktora jesli chodzi o arcohi w rankingach jest od lat na pierwszym miejscu w de, wiec mysle, ze tez duzo wymagaja, ale profesorowie sa spoko, warunki sa swietne, wiec to mi to wynagradza. chociaz nabawilam sie depresji, rozstrojenia hormonow i nadwagi, bo czesto nie mialam czasu isc x pracowni do domuy cos zjesc, a mam pracownie po drugiej stronie ulicy, tzn. mialam. w Polsce jest chyba mniej hrdkorowo, ale perspektywy sa nieco inne i kasy sie wiecej wyciaga w porownaniu do np. sprzedawcow- co pisalam, ze u nas po studiach masz tyle samo lasy co pani z lidla.
Kazdy spedza swoj wolny czas jak mu sie podoba. Canri jest na tyle dorosla, ze nie potrzebuje /mamy/, ktora ma jej mowic co i kiedy ma zrobic ze swoim wolnym czasem.
Jesli chodzi o nocki nad projektami, to jest to rzecz normalna na tych studiach. Inaczej sie nie da!
6 czerwca 2014, 20:40
znam sporo przykładów ludzi, którzy radzą sobie na studiach i oprócz tego mają czas na książki, odpoczynek, prywatne życie (nie mówimy o kilkudniowych imprezach - chociaż i takie syt. się zdarzały wśród studentów arch.)
więc jak to się dzieje, że jedni dają radę, a inni się dwoją i troją?
kwestia organizacji? a może różnica tkwi w sposobie przekazywania informacji ?
6 czerwca 2014, 20:42
Kazdy spedza swoj wolny czas jak mu sie podoba. Canri jest na tyle dorosla, ze nie potrzebuje /mamy/, ktora ma jej mowic co i kiedy ma zrobic ze swoim wolnym czasem.Jesli chodzi o nocki nad projektami, to jest to rzecz normalna na tych studiach. Inaczej sie nie da!Cancri, może gdybys mniej czasu spedzala na vitalii to nie musialabys zarywac tylu nocy i wreszcie znalazlabys czas na wszystkie te plany o ktorych tyle pisalas w swoim pamietniku, a z ktorych nigdy nic nie wychodzilo? Bo nie trzeba byc czesto na vitalii zeby zauwazyc, ze Ty sie udzielasz chyba w co drugim temacie jaki tylko powstaje i to nie sa pojedyncze odpowiedzi ale czasami dyskusje na kilka stron. Nie mowie tego zlosliwie, ale moze odpusc sobie ta vitalie 2-3 dni w tygodniu i zastanow sie czy nie przybylo ci nagle czasu.serio pytasz? teraz robie semestr luzniejszy i pracuje, ale cala bachelorke wstawalam, tyralam, szlam spac o 3 rano, albo w ogole nie szlam spac, wakacji nie mialam ani razu bo u nas nie ma czasu na takie rzeczy, turam w swieta, piatek sobote i niedziele. ale ja sie nastawilam na to poza tym cokolwiek robie robie na milion procemt, oprocz odchudzania hahahaaha. ale bywaly miesiace" w ktorych polowy nocy nie przespalam. ale ja studiuje na uczelni ktora jesli chodzi o arcohi w rankingach jest od lat na pierwszym miejscu w de, wiec mysle, ze tez duzo wymagaja, ale profesorowie sa spoko, warunki sa swietne, wiec to mi to wynagradza. chociaz nabawilam sie depresji, rozstrojenia hormonow i nadwagi, bo czesto nie mialam czasu isc x pracowni do domuy cos zjesc, a mam pracownie po drugiej stronie ulicy, tzn. mialam. w Polsce jest chyba mniej hrdkorowo, ale perspektywy sa nieco inne i kasy sie wiecej wyciaga w porownaniu do np. sprzedawcow- co pisalam, ze u nas po studiach masz tyle samo lasy co pani z lidla.
Zgadzam się. Tylko w takiej sytuacji nie powinna żalić się na forum, że nie ma czasu wolnego. Bo ma ten czas ewidentnie, a to, że go spędza siedzac przed laptopem to już jej wybór.:)
Edytowany przez flair. 6 czerwca 2014, 20:47
6 czerwca 2014, 20:45
Zgadzam sie. Tylko w takiej sytuacji nie powinna zalic sie na forum ze nie ma czasu wolnego. Bo ma ten czas ewidentnie a to ze go spedza siedzac przed laptopem to juz jej wybor :)Kazdy spedza swoj wolny czas jak mu sie podoba. Canri jest na tyle dorosla, ze nie potrzebuje /mamy/, ktora ma jej mowic co i kiedy ma zrobic ze swoim wolnym czasem.Jesli chodzi o nocki nad projektami, to jest to rzecz normalna na tych studiach. Inaczej sie nie da!Cancri, może gdybys mniej czasu spedzala na vitalii to nie musialabys zarywac tylu nocy i wreszcie znalazlabys czas na wszystkie te plany o ktorych tyle pisalas w swoim pamietniku, a z ktorych nigdy nic nie wychodzilo? Bo nie trzeba byc czesto na vitalii zeby zauwazyc, ze Ty sie udzielasz chyba w co drugim temacie jaki tylko powstaje i to nie sa pojedyncze odpowiedzi ale czasami dyskusje na kilka stron. Nie mowie tego zlosliwie, ale moze odpusc sobie ta vitalie 2-3 dni w tygodniu i zastanow sie czy nie przybylo ci nagle czasu.serio pytasz? teraz robie semestr luzniejszy i pracuje, ale cala bachelorke wstawalam, tyralam, szlam spac o 3 rano, albo w ogole nie szlam spac, wakacji nie mialam ani razu bo u nas nie ma czasu na takie rzeczy, turam w swieta, piatek sobote i niedziele. ale ja sie nastawilam na to poza tym cokolwiek robie robie na milion procemt, oprocz odchudzania hahahaaha. ale bywaly miesiace" w ktorych polowy nocy nie przespalam. ale ja studiuje na uczelni ktora jesli chodzi o arcohi w rankingach jest od lat na pierwszym miejscu w de, wiec mysle, ze tez duzo wymagaja, ale profesorowie sa spoko, warunki sa swietne, wiec to mi to wynagradza. chociaz nabawilam sie depresji, rozstrojenia hormonow i nadwagi, bo czesto nie mialam czasu isc x pracowni do domuy cos zjesc, a mam pracownie po drugiej stronie ulicy, tzn. mialam. w Polsce jest chyba mniej hrdkorowo, ale perspektywy sa nieco inne i kasy sie wiecej wyciaga w porownaniu do np. sprzedawcow- co pisalam, ze u nas po studiach masz tyle samo lasy co pani z lidla.
Dokładnie o to mi chodzilo.:) ale racja, nie moja sprawa, nie to jest tematem dyskusji;)
6 czerwca 2014, 20:50
znam sporo przykładów ludzi, którzy radzą sobie na studiach i oprócz tego mają czas na książki, odpoczynek, prywatne życie (nie mówimy o kilkudniowych imprezach - chociaż i takie syt. się zdarzały wśród studentów arch.)więc jak to się dzieje, że jedni dają radę, a inni się dwoją i troją?kwestia organizacji? a może różnica tkwi w sposobie przekazywania informacji ?
Na inżynierce z mojego roku "spadło" część osób, ale uważam, że zrobili to na własne życzenie. Zdarzają się przypadki beznadziejne, gdy ktoś po prostu się do tego nie nadaje, jednak większość ludzi, którzy spadli, po prostu OLEWAŁA ZAJĘCIA. Jak się w miarę chodzi na projekty i ćwiczenia i odda prace w terminie, to nie ma bata, żeby nie zaliczyć. Egzaminy to już inna historia. Jest to kierunek, gdzie trzeba poświęcić dużo czasu na projekty w trakcie semestru, ale nie ma aż tyle typowego kucia. Tylko na część egzaminów trzeba porządnie przysiąść.
Moim zdaniem wylecieć jest ciężko, trzeba się postarać. Wpływ mają na to także wykładowcy z dość luzackim podejściem :D
6 czerwca 2014, 20:56
Na inżynierce z mojego roku "spadło" część osób, ale uważam, że zrobili to na własne życzenie. Zdarzają się przypadki beznadziejne, gdy ktoś po prostu się do tego nie nadaje, jednak większość ludzi, którzy spadli, po prostu OLEWAŁA ZAJĘCIA. Jak się w miarę chodzi na projekty i ćwiczenia i odda prace w terminie, to nie ma bata, żeby nie zaliczyć. Egzaminy to już inna historia. Jest to kierunek, gdzie trzeba poświęcić dużo czasu na projekty w trakcie semestru, ale nie ma aż tyle typowego kucia. Tylko na część egzaminów trzeba porządnie przysiąść. Moim zdaniem wylecieć jest ciężko, trzeba się postarać. Wpływ mają na to także wykładowcy z dość luzackim podejściem :Dznam sporo przykładów ludzi, którzy radzą sobie na studiach i oprócz tego mają czas na książki, odpoczynek, prywatne życie (nie mówimy o kilkudniowych imprezach - chociaż i takie syt. się zdarzały wśród studentów arch.)więc jak to się dzieje, że jedni dają radę, a inni się dwoją i troją?kwestia organizacji? a może różnica tkwi w sposobie przekazywania informacji ?
tylko, że mi nie chodzi o 'wylatywanie'. skończyć studia to jeszcze nie sztuka.
cały problem rozchodzi się o to, że krąży taka opinia:
architektura to nieopłacalny kierunek, bo studia to nieludzki wysiłek, a pracy i tak potem nie ma.
trochę to demotywujące dla kogoś kto własnie wybiera się na arch i uważa to za swoją pasję
6 czerwca 2014, 21:00
Cancri, może gdybys mniej czasu spedzala na vitalii to nie musialabys zarywac tylu nocy i wreszcie znalazlabys czas na wszystkie te plany o ktorych tyle pisalas w swoim pamietniku, a z ktorych nigdy nic nie wychodzilo? Bo nie trzeba byc czesto na vitalii zeby zauwazyc, ze Ty sie udzielasz chyba w co drugim temacie jaki tylko powstaje i to nie sa pojedyncze odpowiedzi ale czasami dyskusje na kilka stron. Nie mowie tego zlosliwie, ale moze odpusc sobie ta vitalie 2-3 dni w tygodniu i zastanow sie czy nie przybylo ci nagle czasu.serio pytasz? teraz robie semestr luzniejszy i pracuje, ale cala bachelorke wstawalam, tyralam, szlam spac o 3 rano, albo w ogole nie szlam spac, wakacji nie mialam ani razu bo u nas nie ma czasu na takie rzeczy, turam w swieta, piatek sobote i niedziele. ale ja sie nastawilam na to poza tym cokolwiek robie robie na milion procemt, oprocz odchudzania hahahaaha. ale bywaly miesiace" w ktorych polowy nocy nie przespalam. ale ja studiuje na uczelni ktora jesli chodzi o arcohi w rankingach jest od lat na pierwszym miejscu w de, wiec mysle, ze tez duzo wymagaja, ale profesorowie sa spoko, warunki sa swietne, wiec to mi to wynagradza. chociaz nabawilam sie depresji, rozstrojenia hormonow i nadwagi, bo czesto nie mialam czasu isc x pracowni do domuy cos zjesc, a mam pracownie po drugiej stronie ulicy, tzn. mialam. w Polsce jest chyba mniej hrdkorowo, ale perspektywy sa nieco inne i kasy sie wiecej wyciaga w porownaniu do np. sprzedawcow- co pisalam, ze u nas po studiach masz tyle samo lasy co pani z lidla.
Widać nie znasz specyfiki pracy architekta - bo wtedy byś wiedziała, czemu ja też siedzę tyle na V.
Render (czekamy). Zmienić jakąś pierdołę. Render (czekamy aż komputer sobie policzy). Znowu coś zmieniamy. Render (co tam na Vitalii?). Albo kleisz model. To nie jest jak uczenie się anatomii czy prawa.
Archi to godziny całe spęzone przed kompem, kiedy odwala ci szajba. I musisz się resetować, bo nie można pracować na zawiechu. W każdym biurze, w którym pracowałam normą był Firefox na jednym ekranie i CAD na drugim. Bo inaczej wariujesz.
Edytowany przez 6 czerwca 2014, 21:01
6 czerwca 2014, 21:00
A po czym się mówi, że jest praca? Tak naprawdę teraz potrzeba ludzi z zawodem, po technikum czy zawodówce. Pracownik budowlany zarabia więcej od inżynierów. Jeżeli to Twoja pasja to ją realizuj a wszystko się jakoś ułoży.
a "nieludzki wysiłek" to też wyolbrzymianie.
Edytowany przez dreams-come-true 6 czerwca 2014, 21:01