Temat: nienawidzę świąt...

Święta to dla mnie mordęga i najgorszy okres życia...po pierwsze dlatego,że rok i siedem miesięcy temu zmarła mi mama i bardzo mi jej brakuje,a po drugie ja nie pracuje,mąż pracuje na czarno i ledwo wiążemy koniec z końcem a tu jeszcze wydatki świąteczne.Najgorzej szkoda mi dzieci bo one uwielbiają święta ale co zrobić jak mnie na nie po prostu nie stać??????
Jeszcze mi taki pomysł wpadł do głowy. Pojawił się taki nowy trend dawania w prezencie komuś swoich wlasnych przetworów, ładnie opakowanych. I tak można np.dac upieczone przez siebie ciastka w ozdobnym opakowaniu,przewiązane ładną wstążką czy słoik grzybków marynowanych albo domową nalewkę przez siebie zrobioną. Można obwiązac pokrywki jakimś materialem w krateczkę,kupiony w sklepie z tkaninami (mają czasem resztki za marne pieniądze). Pomysłem fajnym jest także udanie się do sklepu z firanami i zasłonami, kupno resztek takich tkanin zasłonowych i firankowych i uszycie z tego ładnych serwet na stół,wielkich  umiejętności krawieckich  to nie wymaga a takie resztki kosztują niedużo. Pomysły na takie dekoracje stołu sa na internecie. Grunt to dobry pomysl.

agniesia1421.agnieszka siostrzeńcy i siostrzenice mojego faceta też mają kiepsko bo te dzieciaczki żyją bardzo ubogo i ciesze sie że mogłam im pomóc wręczając moje stare zabawki. Nie tylko misie które wylądowały w pralce ale i gry planszowe wszystko co udało mi się jeszcze wyszperać:)

1. Czy ktoś Cię zmusza do pieczenia ciast(które wychodzą drogo), kupowania mnóstwo mięsa itd itp? Jeżeli jesteś osobą wierzącą to chyba zdajesz sobie sprawę, że nie o to chodzi? A jeżeli nie jesteś, to chyba nie musisz wszystkiego celebrować?
2. Zacznij szukać pracy, nie trać czasu na Vitalii

A ja uwielbiam święta, bo mają magiczny klimat.
Kocham zapach kadzidełka, palące się świeczki, kolędy Preisnera w tle, smak wigilijnych potraw i masę kolorowych prezentów pod choinką.
A potem także Kevina, rozmowy przy stole i odpakowywanie prezenciochów.
Nie lubię tylko obiadów w kolejne dni świąteczne, bo to zawsze jakieś pieczenie i szynki itd., a nie przepadam za nimi. Znacznie bardzo wolę wyjadać resztki z Wigilii (tzn. pierogi, o ile się ostały, jakieś śledzie, karpie, kapusty...) mmmm <3

ja również nie rozumiem ludzi którzy biorą kredyty tylko po to, aby zostawic je w markecie... Po co tyle jedzenia? u mnie w domu jest zawsze zupa grzybowa, po zupie jest drugie danie, czyli rybka, ziemniaki, kapusta, kompot i tyle wystarcza:P Po kolacji jest ciasto które moja mama sama robi, bo tak dużo taniej i więcej wychodzi, i lepiej smakuje Po samej zupie jestem już tak najedzona, że drugie danie jem malutką porcje, bo nie mam gdzie tego wcisnąc, a jak widzę w marketach jak ludzie szaleją, po 5 pełnych koszy jedzenia, to ja nie wiem po co tyle Nawet jeśli do kogoś cała rodzina się zjeżdża, to wiadomo, że każdy coś od siebie przyniesie, a nie przyjdzie na gotowe. Czasami ludzie w święta zachowują się tak, jakby przez rok nic nie jedli i robili roczne zapasy Bez sensu Cały rok normalnie jedzą obiady, kolacje, a nagle w święta się zadłużają bo im nie starcza pieniędzy Więc przez cały rok za co żyli, jedli?

A dzieciom można kupic po czekoladzie za 1,50zł, zawsze to jakiś gest i te 3zł (za 2 sztuki) myślę, że się znajdzie

Niestety w tych czasach rodzice rozpieszczają dzieci kupując im laptopy, telefony komórkowe, a gdy nagle braknie pracy, pieniędzy, to dzieci wielce zawiedzione, że jak to nie dostaną super wypasionych prezentów w tym roku... To wina rodziców. Powinno się kupowac lub robic samodzielnie drobne prezenty, symboliczne i cieszyc się własną obecnością podczas świąt, bo niestety są ludzie, którzy święta spędzają sami w czterech ścianach, nie mając się nawet do kogo odezwac...

PS: i uczmy też dzieci dawac, a nie tylko czekac na prezenty Gdy byłam mała, to rysowałam rodzicom laurki na święta i się cieszyłam jak głupia, gdy im to wręczałam Aż do teraz została mi taka radosc, gdy sprawiam komuś prezent Na który muszę sama zarobic

mnie jako dziecko cieszyły mandarynki i jogurty - takie o to miałam prezenty. i wtedy dzieci też dostawały lalki autka itd... czasy się zmieniły i może dziś dzieci w szkole chwalą się co tam gwiazdor/mikołaj przyniósł. kiedyś tak nie było albo przynajmniej ja nie pamiętam.
i polecam, jeśli umiesz robić na drutach czy szydełku: szalik, czapki... nie pracujesz więc może czasu troszkę znajdziesz?
nie tylko u Ciebie jest biednie ale biedne święta  nie muszą być pełne smutku. dzieci cieszą się z małych rzeczy i nie znają ich wartości materialnej. głowa do góry, z radością jesteś w stanie zdziałać więcej niż siedząc, narzekając pełna żalu i smutku
życzę powodzenia
Pasek wagi
kup papier i zrobcie wspolnie lancuch i ozdoby nas choinke, kup produkty na pierniki i zrobcie je razem, moze wspolnie spedzonyczas jakos im to wynagrodzi..
Pasek wagi
Nie mogę czytać niektórych postów.
Ludzie opamiętajcie się!!! Czy już w ogóle zatraciliście prawdziwe przesłanie Świąt??? Święta to czas refleksji, zaduma, rozmyślanie nad Bożym Narodzeniem.
Wg niektórych osób Święta to tylko sprzątanie, zakupy, masę jedzenia na stole i prezenty pod choinką?
A gdzie przeżywanie? a gdzie czas na kościół?spowiedź? Pasterkę ?

Tylko żarcie jest najważniejsze? Prezenty? Tylko po to są Święta???
A jeśli Boga i kościół macie gdzieś to po co Wam te Święta? Dlaczego co tydzień nie sprawiacie sobie prezentów i nie robicie mega zakupów i nie przygotowujecie wypasionych dań??
Zamiast uczyć dzieci, że dostaną coś wypasionego pod choinkę lepiej nauczcie ich tradycji PRAWDZIWEGO przeżywania Świąt.
A może wtedy Wasz los się odmieni.

Zaraz się tu odezwą mądre, które mnie zlinczują ale mam to gdzieś. Wyraziłam tylko swoje zdanie bo mam do tego prawo.
Pasek wagi
> agniesia1421.agnieszka a wiec szydelko w reke i
> druty i juz prezenty masz gotowe:)

Dorosla osoba doceni taki prezent wlasnej roboty,ale nie dziecko ktore czeka na zabawki  gadzety itd.

basiaaak bardzo dobrze pisze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.