- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 czerwca 2014, 22:15
Czy można przestać być gejem?
Kolega z klasy na początku liceum oznajmił wszystkim :
"Słuchajcie, jestem gejem, Mówię to, żeby nie było potem plotek, domysłów i wielkiego zdziwienia jak mnie z kimś zobaczycie, bo mam chłopaka. Żaden z kolegów z klasy nie jest w moim typie, więc możecie być spokojni. A dziewczyny nigdy mi się nie podobały".
Generalnie nikt się tym nie przejął, poszło kilka głupich żartów, ale sam zainteresowany się z nich śmiał. Parę osób widywało go z chłopakiem za rękę,czy przytulających się, ale nikt się tym wszystkim już nie jarał. Jego rodzice wiedzieli jak się sprawy mają i przyjęli sytuację.
Minęło kilka lat, kontakty się pourywały, każdy poszedł w swoją stronę. Aż tu nagle okazało się że ten gej się ożenił. Tradycyjnie, z kobietą. Jest bardzo ładna, bardzo kobieca. Tak się składa, że znam tą dziewczynę, chodziłam z nią do przedszkola i wiem, że ma "damskie wyposażenie" (pamiętacie jak w przedszkolu wszystkie dziewczynki chodziły razem siku? No.), więc wszelkie pomysły, że ona może kobietą nie być - odpadają. Inni znajomi, którzy poznali ją później, twierdzą, że żadnych skłonności w kierunku innym niż zwyczajny nie przejawiała, więc wersja przykrywki dla jej upodobań w postaci męża też nie może być prawdziwa. Miała nawet przez dłuższy czas chłopaka. Wygląda to na zwykłe małżeństwo. Nie chcę za bardzo rozdrapywać ich życia, a jeśli są szczęśliwi, to się cieszę. Ale zastanawia mnie jedna rzecz: czy można tak po prostu odpuścić sobie bycie gejem? Zmienić upodobania? Myślicie, że to jest możliwe?
5 czerwca 2014, 11:27
po prostu wydoroślał, są prawdziwi geje a są też tacy, którzy "szukają siebie" i dają ponieść się nowym "trendom"
5 czerwca 2014, 11:33
moga byc 3 opcje
1.wydawalo mu sie, ze jest gejem, dorastal ale sie wyklarowalo i jednak woli kobiety
2.lubi obie płci
3.jest teraz kryptogejem, woli udawac, ze jest hetero ale pozycie z zoną u nich nie istnieje, znam taki przypadek,gdzie kobieta zostala oszukana, czekali z seksem do slubu a potem go nie bylo bo facet okazal sie byc gejem,po czym sie rozwiedli
5 czerwca 2014, 11:51
Może jest bi, a może jest gejem, ale rodzina oczekiwała od niego, że jak dorośnie, zmądrzeje, to pozna sobie dziewczynę i mu przejdzie, więc udaje hetero. Możliwe też, że robił to, by zwrócić na siebie uwagę, albo nie był pewny swojej orientacji i chciał spróbować z chłopcami.
Edytowany przez nutella85 5 czerwca 2014, 11:54
5 czerwca 2014, 12:04
Wszystko w temacie zostało już powiedziane. Od siebie tylko dodam, że sprawy łóżkowe innych średnio mnie obchodzą, ale gdybym dowiedziała się, że mój facet miał homoseksualne przygody, to natychmiast zakończyłabym związek. Nawet po 40 latach małżeństwa, z tuzinem dzieci i podpisaną intercyzą, że w razie rozwodu zostaję z jedną walizką.
5 czerwca 2014, 12:16
pewnie ze mozliwe, homo nie jest wrodzone jak chce wmowic wszystkim propaganda, tylko zaczyna sie ksztaltowac w wieku dzieciecym i utrwalac juz w okresie dorastania, a w doroslym zyciu juz nie mozna raczej zmienic. W kazdym razie sa przypadki kiedy osoby pod wplywem gwaltu w wieku nastroletnim o charaketrze homo , stawaly sie same homo. JAk dokladnie bylo z tym twoim kolega trudno powiedziec i nie dojdziesz jaka jest prawda
tak samo nabyta jest orientacja, jak kolor włosów. MOżna zafarbować. Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak czytam takie rzeczy.
Orientacja seksualna jest WRODZONA. Autorko, Twój kolega albo był biseksualny, albo uległ presji społecznej/rodzinnej. Historia stara, jak ludzkość
5 czerwca 2014, 12:29
da się spokojnie.... moim prywatnym zdaniem (co potwierdza dość dużo sondaży) może jeden na tysiąc homoseksualistów naprawdę nim jest. reszta to zblazowane dzieci, które nie wiedzą, co ze sobą zrobić. I jakby była moda na dupcze$$nie drukarki, to by byli tuszoseksualni....
Ahahhaha, zrobiłaś mi dzień.
5 czerwca 2014, 13:40
no dobra, moja działka, znam się trochę, to się wypowiem: nie można przestać być gejem, tak samo jak nie można przestać być hetero. Kolega był w liceum gdy miał chłopaka i wszystkim powiedział, wiec faktycznie jak ktoś tu mówił - może chciał być inny, chciał być poza schematem i to był z jego strony eksperyment. Jednak moim zdaniem bardziej prawdopodobne jest, ze po prostu wtedy zakochał się w chłopaku, a że wcześniej kobiety go nie kręciły to uznał, ze jest gejem - w sumie naturalne, każdy by tak pewnie stwierdził. Po jakimś czasie pewnie poznał tą laskę, zakochał się i niespodzianka, jednak obie płci mogą go kręcić. Wiesz, to tak jak z byciem bi, uważając do pewnego momentu że wcale nie - np. człowiek mysli że jest hetero dopóki któregoś dnia nie zakocha się w osobie tej samej płci.
5 czerwca 2014, 14:18
Ja jestem zwolenniczką bardzo popularniej i chyba najbardziej trafnej teorii że wszyscy jesteśmy bardziej lub mniej biseksualni. Widocznym argumentem na poparcie tej tezy jest zachowanie kobiet, którym społeczeństwo daje nico więcej "luzu w seksualnym obyciu". Widok dziewczyn trzymających się za rękę na ulicy nikogo nie dziwi, lubimy się przytulać, myślę że nie jedna z Pań zaliczyła "po pijaku na imprezie" miłosnego całusa ze swoją przyjaciółką. Niby niewinne, a są to przecież zachowania prowadzące do bliskości z drugą osobą. Ja jako zdefiniowana osoba biseksualna też nie od razu przyznałam się do zauroczenia w mojej koleżance. Niby wcześniejsze przygody wyłącznie heteroseksualne, nakazywały mi myśleć raczej o męskim sprzęcie, ale nawet nie wiem kiedy zeszłam się z moją obecną dziewczyną. ;) Po prostu - seksualność nie jest najważniejsza. Zakochujesz się w człowieku, jego cechach charakteru. Może "gej" z tej opowieści, pewnego dnia spotkał dziewczynę, przy której poczuł "to coś" i jego "orientacja seksualna" stała się bardziej płynna. Wydaje mi się że z postępującą tolerancją wobec odmienności seksualnej, coraz częściej będzie dochodziło do takich sytuacji. Z biologicznego punktu widzenia też nie jest to odstępstwo od normy. Każdy gatunek dąży do kopulacji. Oczywiście nadrzędnym celem jest prokreacja, ale niekiedy przyjemność z seksu staje się wyjątkowo pożądana. Choćby u delfinów, kiedy męskie stadko nie znajdzie samicy do kopulacji, zaczynają "bawić się" ze sobą. Delfiny to największe zboki.
A co do metod leczenia "dewiacji seksualnych" przez księży, to ja się nie wypowiem -.- Żenada.
5 czerwca 2014, 14:55
Ja jestem zwolenniczką bardzo popularniej i chyba najbardziej trafnej teorii że wszyscy jesteśmy bardziej lub mniej biseksualni. Widocznym argumentem na poparcie tej tezy jest zachowanie kobiet, którym społeczeństwo daje nico więcej "luzu w seksualnym obyciu". Widok dziewczyn trzymających się za rękę na ulicy nikogo nie dziwi, lubimy się przytulać, myślę że nie jedna z Pań zaliczyła "po pijaku na imprezie" miłosnego całusa ze swoją przyjaciółką. Niby niewinne, a są to przecież zachowania prowadzące do bliskości z drugą osobą. Ja jako zdefiniowana osoba biseksualna też nie od razu przyznałam się do zauroczenia w mojej koleżance. Niby wcześniejsze przygody wyłącznie heteroseksualne, nakazywały mi myśleć raczej o męskim sprzęcie, ale nawet nie wiem kiedy zeszłam się z moją obecną dziewczyną. ;) Po prostu - seksualność nie jest najważniejsza. Zakochujesz się w człowieku, jego cechach charakteru. Może "gej" z tej opowieści, pewnego dnia spotkał dziewczynę, przy której poczuł "to coś" i jego "orientacja seksualna" stała się bardziej płynna. Wydaje mi się że z postępującą tolerancją wobec odmienności seksualnej, coraz częściej będzie dochodziło do takich sytuacji. Z biologicznego punktu widzenia też nie jest to odstępstwo od normy. Każdy gatunek dąży do kopulacji. Oczywiście nadrzędnym celem jest prokreacja, ale niekiedy przyjemność z seksu staje się wyjątkowo pożądana. Choćby u delfinów, kiedy męskie stadko nie znajdzie samicy do kopulacji, zaczynają "bawić się" ze sobą. Delfiny to największe zboki. A co do metod leczenia "dewiacji seksualnych" przez księży, to ja się nie wypowiem -.- Żenada.
popieram! orientacja nie musi oznaczać albo albo. To jakies miejsce na kontinuum, jedni są bliżej skrajów, inny środka