Temat: wydziarane dupeczki i faceci:-*

Tatuowanie się kobiet/ facetów, co o tym myślicie? na ulicach coraz więcej spotyka się wydziaranych ludzi, prawie że rzadko spotkać kogoś choć bez malego tatuażu :-)

staje się to coraz bardziej modne? co o tym myślicie, szczególnie o tatuażach u kobiet?  sama mam dwa małe symboliczne tatuaże, choć kilka moich koleżanek posiada nawet "rękawy" :P
dużo ludzi uważa takie młode osoby, za "patologię" facetów, za kryminalistów... jak walczyć z tymi stereotypami?! da się? niektórzy ludzie z góry są do takich osób uprzedzeni, jakby byli chorzy na jakąś chorobę zakaźną...


Tatu zawsze spoko :) Jestem na etapie "jak znajdę odpowiedni motyw, to zrobię" :)

Też pokażę swój :)

Rusalka93 napisał(a):

Ja robiłam ok 1.5 tyg temu :-)  zakochałam się w nim, zwlekałam z robieniem aż w końcu się zdecydowałam :-) w rzeczywistości wygląda dużo lepiej jak na zdj. :) :-* drugi mam już ok. 4 lat... imię cyrylicą na nadgarstku :-)

bez obrazy, ale to chyba najbrzydszy tatuaz jaki w zyciu widzialam....(strach)

Ja nie jestem fanką, oczywiście niektóre są ładne, podobają mi się ale sama nie chciałabym mieć. Nie przeszkadza mi jak ktoś ma, nie uważam go za kryminał czy patologię ;)

ciekawe zdjecie profilowe:)

95% moich znajomych jest wytatuowanych. Szczerze, to mogę policzyć na palcach obu rąk kto nie jest. Ja nie mam żadnego i mieć nie będę, to samo mój facet. Nie podoba się nam to i uważam, że dziewczyny z dużymi tatuażami wyglądają obleśnie i większość jest tandetna/beznadziejna, ale co z tego, przecież nie będę mówić przyjaciołom co mają robić, a czego nie, to dorośli ludzie.

Pasek wagi

Kiedyś chciałam mieć a dziś właśnie dlatego, że co 2 osoba ma to chcę być 'nietknięta' (dziewczyna) a może wyrosłam... mam podobnie z opalenizną, wolę być lekko muśnięta niż opalona jak robotnica w polu. 

CHociaż faceci z tatuażami mnie kręcą :D

To ja w innym tonie dla dziewczyn które dopiero rozważają taka ozdobę...

...każdy może robić ze swym ciałem co mu sie podoba...bo to jego ciało... bo mężowi się podoba i podkręca ( byc moze) atmosferę w łóżko....tylko PO CO?? Mój tata  (lekarz) od 25 lat i brat na studiach med. oglądają takie cuda na ciele babek młodszych i starszych ... i co tu dużo gadać, czasami żalą mi się i pokpiwają co te baby sobie za krzywdę robią - troszkę sadła przybędzie, trochę skóra sflaczeje i to " dzieło sztuki" staje się koszmarkiem. Kolor zmieni, kształt straci...i wygląda jak plama na bielutkim obrusie. A już zupełne dno...dziewczyny ze skrzydłami  jak Doda....Całe plecy...piękny kobiecy afrodyzjak  na zawsze i bezpowrotnie (!) oszpecone.Mało tego..widziałam taką babkę ze skrzydłami paradująca w sukience z odsłoniętymi plecami w kościele...Żenada do kwadratu. A babka ma miała już co najmniej z 21 lat...

Można powiedzieć, ze młode to i głupie, ale...

Bądźmy szczerzy i spójrzmy prawdzie w oczy ...To jest brzydkie. Znamion się pozbywamy,syfków i pryszczy i zaskórników i włosów - wszystkich byle nie z głowy, zmarszczek też,  nawet za cenę maski na twarzy...a tutaj zapodajemy na skórę takie paaaaaaaszczurstwo. 

Czy nie lepiej być seksowną kobietką z gładką jędrną skórą, pachnąca delikatnym perfumem , szpanować zdrowymi włosami i tajemniczym uśmiechem na ustach..niż imponować "arcydziełem" na 4 literach, łopatkach. szyi czy kostkach? 

Poza tym.... jeśli nie jest to faktycznie miejsce łatwe  do zakrycia.. jak schowacie to-to w sytuacji biznesowej, gdzie trzeba kieckę założyć, a dziwoląga mamy np.  na łydce???? Juz widzę w poważnej firmie bizneswoman z rewolwerem na nodze. Ja chyba nie skorzystałabym z usług.Uważam, że tatuaż jest nieprofesjonalny, niepoważny i świadczy o udowadnianiu czegoś na siłę lub buncie  - podobnie jak kolczyk w nosie czy w wardze.Tylko dziurka w nosie zarośnie....

I nawet jeśli osoba okazuje się sympatyczna, to jak wiadomo w świecie dzisiejszym ważne jest PIERWSZE WRAŻENIE. Tatuaż wśród poważnych  ludzi image rujnuje na starcie. I trudniej potem coś z tym zrobić.

No chyba, ze jest wprowadzony jako celowy image ... np. w świecie artystów i bohemy...wtedy to inna bajka.

Tu tyle moich przemyśleń. Może ocali to choć jedną czyjąś ładną skórę :P

Ja mam kilka i jestem za ale każda osoba powinna to dobrze przemyśleć większość swoich tatuaży lubię ale znajdzie się też taki który żałuje i chciałabym cofnąć czas:)

anulka7 napisał(a):

To ja w innym tonie dla dziewczyn które dopiero rozważają taka ozdobę......każdy może robić ze swym ciałem co mu sie podoba...bo to jego ciało... bo mężowi się podoba i podkręca ( byc moze) atmosferę w łóżko....tylko PO CO?? Mój tata  (lekarz) od 25 lat i brat na studiach med. oglądają takie cuda na ciele babek młodszych i starszych ... i co tu dużo gadać, czasami żalą mi się i pokpiwają co te baby sobie za krzywdę robią - troszkę sadła przybędzie, trochę skóra sflaczeje i to " dzieło sztuki" staje się koszmarkiem. Kolor zmieni, kształt straci...i wygląda jak plama na bielutkim obrusie. A już zupełne dno...dziewczyny ze skrzydłami  jak Doda....Całe plecy...piękny kobiecy afrodyzjak  na zawsze i bezpowrotnie (!) oszpecone.Mało tego..widziałam taką babkę ze skrzydłami paradująca w sukience z odsłoniętymi plecami w kościele...Żenada do kwadratu. A babka ma miała już co najmniej z 21 lat...Można powiedzieć, ze młode to i głupie, ale... Bądźmy szczerzy i spójrzmy prawdzie w oczy ...To jest brzydkie. Znamion się pozbywamy,syfków i pryszczy i zaskórników i włosów - wszystkich byle nie z głowy, zmarszczek też,  nawet za cenę maski na twarzy...a tutaj zapodajemy na skórę takie paaaaaaaszczurstwo. Czy nie lepiej być seksowną kobietką z gładką jędrną skórą, pachnąca delikatnym perfumem , szpanować zdrowymi włosami i tajemniczym uśmiechem na ustach..niż imponować "arcydziełem" na 4 literach, łopatkach. szyi czy kostkach? Poza tym.... jeśli nie jest to faktycznie miejsce łatwe  do zakrycia.. jak schowacie to-to w sytuacji biznesowej, gdzie trzeba kieckę założyć, a dziwoląga mamy np.  na łydce???? Juz widzę w poważnej firmie bizneswoman z rewolwerem na nodze. Ja chyba nie skorzystałabym z usług.Uważam, że tatuaż jest nieprofesjonalny, niepoważny i świadczy o udowadnianiu czegoś na siłę lub buncie  - podobnie jak kolczyk w nosie czy w wardze.Tylko dziurka w nosie zarośnie.... I nawet jeśli osoba okazuje się sympatyczna, to jak wiadomo w świecie dzisiejszym ważne jest PIERWSZE WRAŻENIE. Tatuaż wśród poważnych  ludzi image rujnuje na starcie. I trudniej potem coś z tym zrobić.No chyba, ze jest wprowadzony jako celowy image ... np. w świecie artystów i bohemy...wtedy to inna bajka.Tu tyle moich przemyśleń. Może ocali to choć jedną czyjąś ładną skórę :P

po części się zgadzam. tylko nie zapominaj, że odnosisz się do sytuacji robienia tatuaży 'na ozdobę'. 

dużo zależy od tego jaką rolę ma pełnić dane 'dzieło'. ja np odbieram to w sposób głębszy, sentymentalny. 

sama mam tatuaż i czy wyblaknie, rozciągnie się, zdeformuje itd. robi swoją robotę. za każdym razem kiedy na niego spojrzę przypomina mi o czymś ważnym. to część mnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.