Temat: Jezyk angielski

no wlasnie jak tam z nim jest u was ? dlugo sie uczycie i umiecie SUPER czy dno ?
ja dno;( strasznie zazdroszczę biegłej mowy....

Moje przygotowania do matury z angielskiego ograniczały się prawie wyłącznie do oglądania South Park w wersji oryginalnej  I zdałam rozszerzenie na ponad 80% (mimo że nauczycielka zniechęcała mnie do rozszerzenia, bo byłam w teoretycznie "słabszej" grupie)

Dobrze, jeżeli Twoja nauka wiąże się z czymś, co sprawia Ci przyjemność. Na początku możesz tłumaczyć sobie teksty piosenek i porównywać efekty końcowe z tłumaczeniami w necie - później za każdym razem, gdy słuchasz danego kawałka masz przy okazji powtórkę słówek Później jakieś seriale, artykuły, filmy. Ale myślę że najlepszą motywacją i sposobem na przełamanie się mentalne do próbowania rozmawiać po angielsku jest zaprzyjaźnienie się z obcokrajowcami(nie koniecznie z krajów anglojęzycznych, a nawet lepiej z ludźmi, którzy też musieli uczyć się tego języka - czujesz się bardziej sobodnie) Polecam więc wszelkie wymiany szkolne czy młodzieżowe, wolontariaty europejskie, erasmusy itd. Za to kursy i korepetytorzy to raz spory wydatek, dwa nie zawsze dają oczekiwane efekty.

uczylam sie sporo ale nauczylam tak naprawde gdy zaczelam poznawac obcokrajowcow. na dzien dzisiejszy mam wiekszosc znajomych poza granicami polski a dzieki nim staly kontakt z jezykiem ktory nigdy nie meczy, nie nudzi - lepiej chyba sie nie da
W szkole nigdy nie miałam... Gdy ktoś mówi do mnie większość zrozumiem ale powedzieć nic nie potrafię. Znam tylko przekleństwa i brzydkie określenia po angielsku z filmów

 Za to kursy i korepetytorzy to raz
> spory wydatek, dwa nie zawsze dają oczekiwane
> efekty.poprawi mu poziom. 
Oczywiście, że nie, jeśli (jak to prawie zawsze ma miejsce) uczeń uważa, że sam fakt brania korepetycji już mu przysporzy wiedzy. A 1-2h w tygodniu to jest NIC, jeśli sam nic nie robi. Sama udzielam korków i patrzę i na te zdolne pracowite osoby i na takie leniwe, które w dodatku nie mogą się pochwalić wielką bystrością umysłu, a potem się dziwią, że nie dostają 5.

> Studiuję filologię angielską xD  

a to niewiele udowadnia, slyszalam polskich nauczycieli ktorzy THE czytali jako "ze"....

fluent...mieszkam w uk od 16lat (mam 20)
 
A to odebrałam jako atak na siebie:)
MonikaChuda a co to ma wspólnego z odżywianiem?
Dziewczyny, proszę, patrzcie gdzie zakładacie tematy i jak już się zdarzy, że temat trafi nie tam gdzie powinien, to zgłaszajcie do moderacji z prośbą o przeniesienie do właściwego działu.
Pasek wagi
lotopauanka  nie no gratulacje !!! :o ja nie mam zbyt dorego nauczycielaale jale ak bede miala dobrego korypetytora to bede miala takie szanse ? XD Prosze o szczera wypowiedz nie chce  sie oszukiwac ;(
moj angielski jest fatalny, czego mi po prostu wstyd. tak jak kolezanka co chwile nauczyciele mi sie zmieniali, tylko raz trafilam na dobrego. w liceum przez jeden rok sie uczylam, bo mialam mocno na pienku z nauczycielem i chcialam mu udowodnic, ze mnie nie udupi ;p w wakacje planuje zapisac sie na jakis kurs albo wyjechac za granice, bo bardzo chce sie nauczyc angielskiego, nawet nie ze wzgledu na to, ze do pracy to teraz podstawa, ale dla siebie, zeby umiec dogadac sie z ludzmi, zeby rozumiec o czym mowia, spiewaja. zazdroszcze ludziom, ktorzy biegle wladaja angielskim!
Po angielsku porozumiewam się dość swobodnie, do fluent mi  jeszcze brakuje. Najlepiej radziłam sobie z angielskim w szkole średniej, miałam świetnego nauczyciela, starałam się zawsze być przygotowana i dawało to wymierne rezultaty. Druga sprawa że nauka przychodziła mi łatwo - samo wchodził do głowy.Na studiach już długi proces uwsteczniania się i z pisownią itp jest gorzej. A w mowie w porządku dzięki temu, że często wyjeżdżałam za granicę. A jeśli chodzi o naukę to nic nie da takich efektów jak samodzielna praca i wyjazd za granicę bo dopiero tam się otworzysz i zaczniesz mówić.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.