Temat: Włosy dziewicze

Mam włosy do tyłka- pół jest farbowanych ciemnobrązowych a pół moich w kolorze ciemnego blondu;D podcinam je regularnie żeby w końcu te farbowane paskudztwa zeszły;p (niezły fryzjer ze mnie że z takimi włosami chodze ale jak to mówią szewc bez butów chodzi..xD) i chciałam poznać waszą opinię, wolicie naturę czy farbujecie włosy? 

Pasek wagi

Mój kolor to taki mysi średni blond - ciemny blond. Ale okropny , nieciekawy taki. Z racji tego iż mam brązowe oczy ( choć mój luby stwierdził wczoraj, że bardziej wpadają w zielony ale to kwestia chwilowej jaśniejszej czupryny) lepiej czuję się w troszkę ciemniejszych ;) teraz na półce czeka intensywny miedziany kasztan i aż mnie strach oblatuje ale chociaż będę bardziej "wyraźna " :P

Wszystko zależy jak sie czujemy w niefarbowanych włosach, ale czasem trzeba pomóc naturze ;)

ojj ile ja bym dala za moj naturalny ciemny mysi blond! A ze wlosy mi rosna mega powoli i pojawily sie siwki moge tylko zalowac ze zaczelam farbowac.. ciagle chodzi mi po glowie przyciemnienie do naturalnego ale ilekroc probowalam to zawsze wychodzilo za ciemno albo za brazowo (u fyzjerow)

Obecnie mam naturalne. Farbowałam właściwe przez całe studia i do ślubu... Po eksperymencie na 4 miesiące przed ślubem - kiedy to ufarbowałam się kruczo-czarno i wyglądałam jak pół doopy zza krzaka a potem cudem udało mi się farbą wrócić do w miarę naturalnego brązu na ślub... przestałam się farbować. Pomalutku maskując odrosty wracałam do swojego naturalnego koloru, ścinałam... i teraz od jakiś 3 lat mam swój naturalny kolor. I zastanawiam się co mi odbiło, żeby w ogóle takie ładne włosy farbować :-) Chowała pod farami pielne brązowo kasztanowe włosy.... A teraz to już mam pierwsze siwe niestety...na razie je obcinam... ale jak będzie ich dużo, to chyba będę musiała farbować...

Farbowalam wlosy od 4.klasy podstawowki (tak, ale zawsze u fryzjera dobrymi farbami) do mniej wiecej 18. roku zycia. Wtedy zrobilam rok przerwy, zafarbowalam tylo szamponetka na bal maturalny, ktora mi nie zeszla po kolejnym roku... wiec przez rok chodzilam z szamponetka, na szczescie mimo pieknego rudego ktory mi wyszedl, odrosty pojawily sie bardzo pozno, mialam ombre zanim bylo modne heh. Scielam wlosy na krotko, az do odrostow, i tak teraz czwarty czy piaty rok zapuszczam. 

Mam ladne, lsniace i geste wlosy. Korci mnie, zeby zafarbowac, zaszalec, ale sie trzymam. Mam kolor wlosow taki kasztanowy, czekoladowy.

Stawiam na naturalne ;-) Po moich eksperymentach (ja głupia, do tej pory żałuję), które zakończyły się trzema kolorami na głowie w ostateczności, stwierdziłam, że nigdy w życiu więcej! Włosy wypadały mi garściami, były w baaardzo złej kondycji, nie mogłam ich rozczesać po umyciu bez użycia odżywki. W końcu dałam sobie spokój. Niedawno mnie natchnęło na ombre, więc zrobiłam sobie taką mini wersję, z myślą, że to tylko końcówki i zawsze mogę ściąć. Całej głowy już chyba nigdy nie zafarbuję. Chciałabym mieć jakiś ładny, czekoladowy kolor, ale jak pomyślę, ile mnie to wcześniej kosztowało, to nie wiem, czy się przekonam ;-)

Pasek wagi

Naturalnie mam czekoladowy brąz, bardzo  ładny z resztą ;) ale obecnie farbowane na rudo- czerwono :) Może z 3 razy farbowałam i na wakacje zafarbuję ostatni raz :) potem zamierzam podciąć włosy i wrócić do naturalnego koloru :)

Ja po latach malowania wolę naturalne. 

Farbuję od lat, bo mam mnóstwo siwych. 

Pasek wagi

Mnie też nie podobają się "mysie kolory" i brązy też. Naturalnie miałam chyba coś między ciemnym blondem i jasnym brązem, choć słabo to pamiętam. Jednak po latach niszczenia przerzuciłam się na hennę i myślę, że tutaj już zostanę, bo lubię się tylko albo w jasnych blondach, albo rudościach.

Ja mam naturalny dość jasny blond, nie widzę potrzeby farbowania.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.