Temat: on chce zebym placila za siebie

tak jak w temacie :) spotykam sie od niedawna z takim fajnym kolega, ale jezeli gdzies jedziemy, jak np. ostatnio po kawe chcial zebym za swoja zaplacila. Powiedzialam mu ze jak proponowal to niech placi. Bo moim zdaniem nie musial proponowac jesli nie mial ochoty czy tez kasy. Chcial mnie zaprosic do kina, ale ostrzegl mnie ze mam wziac swoje pieniadze

zaznacze, ze ja sie ucze i jestem na utrzymaniu rodziców, a on pracuje i zyje jeszcze z rodzicami, nie jest na swoim 

Bardzo mi sie on podoba ale przeszkadza mi to ze on po prostu nalega zebym za siebie placila. Tak myslalam ze czasem ja moge kupic te kawe czy mozemy isc na lody czy cos, ale sama nie wiem co myslec o tym przypadku. Takiego kolesia jeszcze nie spotkalam:D

co wy myslicie?? zapraszam rowniez panow do rozmowy:)

_morena napisał(a):

A Twój jak ci okazuje zaintersowanie? bo chyba nie tym, ze oglada pornole czego nie akceptujesz?  dziwne, że kazdy ktory za mnie placil na 1 randkach nie byl zainteresowany pornolami a mną :) ja tu widze zaleznosc, ze nie placi sie za te, ktore nie sa do konca dla nich interesujace. Jak facet jest zaduzony w niej to zrobi wszystko by pokazac, ze jest prawdziwym facetem i ona sie przy nim moze czuc adorowana. Od tego sa 1 randki a potem jest wspolne życie i dzielenie kosztów.[/quote

A twoj na ile cie wycenil ile w ciebie kasy wpakowal na tych pierwszych randkach ? Zwrocilo mu sie to chociaz czy wyszlo bokiem? 

Moj mi okazuje na codzien a co maja do tego pornole?

NA KRZYWY RYJ

:)

utrzymanką jest osoba, która mieszka, żyje i kupuje wszystko (w tym podpaski, kosmetyki, jedzenie, ubrania) na koszt faceta. jeśli do tego daj mu dupy to jest zwykłą dziwką. 

Za to jeśli facet zaprasza kobietę na randkę to powinien zapłacić. ja zawsze wyciągałam swoje pieniądze i chciałam płacić za siebie i żaden mężczyzna mi na to nie pozwolił :)

Zaproś na kawe, lody  czy do kina i Ty zapłać za wszystko. Zobaczysz czy pomimo zaproszenia będzie chciał się dołożyć czy spodoba mu się niepłacenie. Jak się kogogoś gdzieś zaprasza to się za tęosobę płaci. Jeśli umawiacie się razem na kino czy lode to inna sprawa, jednak zaproszenie to zaproszenie.

_morena napisał(a):

Ja nie jestem pazerna, stać mnie na kawę, jednak nie byłabym zaiteresowana bliższą znajomością z 'facetem', który wprost ode mnie wymaga bym za siebie zapłaciła, owszem sama bym wiedziała, że mam wyjąć kasę i np. się złożyć ale jeśli gostek do mnie z tekstem od razu, że 'ale wiesz, płacisz za siebie no nie?' to dla mnie to dno i 10m mułu, a nie facet. 

o to to :)

grubalocha napisał(a):

utrzymanką jest osoba, która mieszka, żyje i kupuje wszystko (w tym podpaski, kosmetyki, jedzenie, ubrania) na koszt faceta. jeśli do tego daj mu dupy to jest zwykłą dziwką. Za to jeśli facet zaprasza kobietę na randkę to powinien zapłacić. ja zawsze wyciągałam swoje pieniądze i chciałam płacić za siebie i żaden mężczyzna mi na to nie pozwolił :)

czyli wszystkie żony, które nie pracują są dziwkami?

No raczej dziwne..moze nie traktuje cie poważnie albo jest sknera poprostu.

CrunchyP0rn napisał(a):

lusia2316 napisał(a):

to chyba jednak ten kolega nie taki fajny, skoro wprost każe Ci płacić za siebie
A kim ona dla niego jest, żeby miał pokrywać ze swojej kieszeni wszystko? Właśnie dobrze, że powiedział jej szczerze, że ma za siebie płacić - gorzej, jakby ona w 100% przekonana, że on za nią zapłaci (gdyby jej o tym nie powiedział, oczywiście), została przy kasie z nabitym rachunkiem na paręnaście złotych i głupią miną do obsługi. Ale skoro on jej proponuje spotkania, w dodatku wcześniej uprzedzając, że nie będzie za nią płacić, a jej to nie pasuje, to po co się zgadza, a potem narzeka, że jest taki, a nie inny? Czegoś tu nie rozumiem. Takie rzeczy powinno ustalać się wcześniej, a nie "sorry, nie wzięłam kasy, bo Ty jesteś facetem, więc musisz mi wszystko stawiać" i w razie czego być przygotowanym, żeby potem nie było takich sytuacji.Ja sobie nie wyobrażam, żebym mogła tak z kogoś doić kasę (bo inaczej tego nie nazwę). Nieważne, czy to byłaby randka i kto by to zaproponował - dopóki facet nie naciskał na to, że chce zapłacić, zawsze brałabym ze sobą kasę i nie miałabym takiego problemu.Większość kobiet jest za równouprawnieniem (które nie ma z tym nic wspólnego, tak właściwie), a potem płaczą, że facet ma zamknięty portfel.Jak dla mnie to jest szukanie okazji na krzywy ryj, za przeproszeniem.

A jak mężczyzna zaprasza Cie na kolacje ~ randkę, to tez płacisz za siebie?

angel3103 napisał(a):

a moim zdaniem to dziwne, jesli facet zaprasza dziewczyne na ciasto kawe czy kino i to jest na zasadzie randki wlasnie to on powinien placic równouprawnienie ok ale gdzie klasa gdzie poczucie ze masz u boku mężczyzne a nie chopca sknere czy kogos zwyczajnie nie gentlemeńskiego... dziwne ze wam nie przyszlo do glowy ze to mamisynek co kase jak arabia mamuni oddaje i mama decyduje na co ma wydac i oszczedza koles na wszystkim - nawet na zrobieniu dobrego  wrażenia na dziewczynie, bo ja z takim kolesiem bylam ponad 2 lata i jak radzicie placilam za siebe wszystko na pol  i skladkowo i wiecie co? koles po prostu byl synusiem mamusi sknera egoista i zapatrzonym we wlasne korzysci dupkiem,oraz z wybyjalym ego, wiec z doswiadczenia powiem ci tracisz czas dziewczyno :)zawsze widac od razu kiedy dziewczyna leci na kase  a kiedy chce byc zdobywana i rozpieszczana troszkę - czytając niektore posty sporo dziewczyn chce byc w roli faceta albo partnerstwo i milosc przerobic na kumpelstwo

Popieram w 100 %

Dziwne wydaje mi się ,że facet jak zaprasza to powinien płacić albo ewentualnie pół na pół 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.