- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 kwietnia 2014, 23:00
Mój mi mówi, że jestem piękna nie ważne czy mam makijaż , więc się cieszę :)
aaa i maluje się lekko - rzęsy, ewentualnie eyeliner, puder
Edytowany przez karolinka2703 7 kwietnia 2014, 23:01
7 kwietnia 2014, 23:03
Mój prawie nie widzi róznicy, ale jakoś nie przeżywałam, gdy chyba mnie jakoś widział bez makijażu. nie wiem. mieszkamy razem, widział mnie chorą, senną, zapuchniętą. jakby mnie takiej nie kochał, to by nie zasługiwał na moj ą wersję w najlepszej formie. :D
do pracy używam podkładu, by wyrównać koloryt, tuszu do rzęs, pomadki wiśniowej nivea.
czasem róż lub kredka plus cień.
jeśli już coś mocniej podkreślam, to usta.
Edytowany przez patasola 7 kwietnia 2014, 23:06
7 kwietnia 2014, 23:15
Ja się maluję dość mocno - choć zależy od okazji - ale nie przypominam sobie abym wyszła z domu chociaż bez podkładu i tuszu. No może raz - wyrzucić śmieci... A reakcja ? - W sumie żadna ;-) Chyba mu to obojętne :P
8 kwietnia 2014, 00:13
Mój mnie poznał w zasadzie jak malowałam się tylko tuszem do rzęs. I uważa, że wiadomo, wyglądam na mniej zmęczoną i szczęśliwszą gdy jestem umalowana (co jest prawdą..), ale generalnie podobam mu się bez makijażu i uważa, że wyglądam jak aniołek, ładnie. W sumie czasami myślę, że albo nie umiem się malować, albo właśnie bez makijażu, tylko z lekkim podkładem wyglądam lepiej.
Mój makijaż to podkład, eyeliner, delikatny cień lub bez i tusz do rzęs. Czasami wersja "kieszonkowa" - podkład i tusz do rzęs.
8 kwietnia 2014, 01:18
Poznał mnie bez makijażu i był zdegustowany jak pomalowałam oczy
Edytowany przez nou_problem 8 kwietnia 2014, 01:19
8 kwietnia 2014, 07:34
dziwne ,prawie sie nie malujecie a na ulicy widac praktycznie babki z tapetą
8 kwietnia 2014, 07:39
zaczne od tego ze ja sie maluje bardzo delikatnie, wręcz nawet niewdiocznie. ale i tak mój mąż mnie woli bez makijażu! :)
nie znosze dziewczyn które sie maluja jak na impreze!!
to jest ohydne!
8 kwietnia 2014, 07:54
ja się po prostu muszę pomalować dla siebie. raz, że mam widoczne naczynka na policzkach, które chcę zamaskować a 2, że bez kreski na górnej powiece moje oczy wydają mi się takie bez wyrazu. a facet jak to facet - zero reakcji czy jestem pomalowana czy nie (ale nie maluję się jak idziemy na basen czy na siłownię więc to jakby naturalne) i lubi jak mam te "rumiane policzki", których ja nie znoszę.
8 kwietnia 2014, 09:14
Kiedyś malowałam się mocniej, teraz wystarcza mi lekki makijaż. Raczej nie zauważa różnicy, a przynajmniej nic nie mówi. Jak już się z kimś mieszka to ciężko cały czas być przy tej osobie pomalowanym :-)