1 grudnia 2010, 14:06
właściwie to nie ja ale moi rodzice. Mają kota już jakieś 5 lat, on nigdy nie wychodził z domu ,całe życie siedzi zamknięty i świata nie widział, ma kuwety, ale i tak sika wszędzie, przez jakiś czas nie mieszkałam w domu, ale od 2 mcy przeprowadziłam się znów i jestem wstrząśnieta!! w domu smierdzi, jest taki odór, ze rzygać się chce ! co prawda moj pokoj i moja sypialnia caly czas byly pod kluczem i kot tam nie wchodzil, ale kuchnia, pokoj dzienny, sypialnia rodzicow, wszystkie meble poza momi pokojami to jeden wielki smrod, jest mi wstyd kogos zaprosic bo smierdzi, jak jem to prawie rzygam, dusze sie a tak na marginiesie mam alergie na kocią siersc, mowilam mamie, ze brzydko pachnie itp ale ona mi odpowiedziala, ze nie ma co z tym kotem zrobic, Boze gdyby mi tak kot ngoił mieszkanie to bym oddała do schroniska !! a on leje wszedzie ! na kanpe, na stol, PORADŹCIE MI CO ROBIĆ bo póki nie znajde pracy musze mieszkac w domu, a wstyd mi strasznie :( nawet jak wychodze z domu to sie wącham, albo mowie chlopakowi ,bo boje sie ze bede smierdziec !!! Moi rodzice są okropni, nawet wczoraj im powiedziałam, ze są flejami i nic nie daje im rady, ani prosy ani groźby ... co robic?
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
1 grudnia 2010, 15:25
> po dwa moja mama nie
> zgadza sie na kastracje wiec chyba moi rodzice są
> psychicznie chorzy ,
Jakbym miała taka córkę to bym ją do domu dziecka oddała,zamiast tego kota do schroniska
Nie masz szacunku do własnych rodziców,kota najchetniej bys oddała do schroniska..............Brak słów
>...a tak
> na marginesie jeszcze to skoro nic nie skutkuje to
> co wolałabys mieszkac w takim otoczeniu kociego
> moczu, czy oddac??
Nie mów ze nic nie skutkuje,bo nic nie robisz.Miliony ludzi maja koty w domu i jakoś u nich nie śmierdzi..
A ty biedactwo zostałas skazana na takiego paskudnego kota.Jeden jedyny egzemplarz który sika....Weś go wrzuć do piekarnika albo do pralki,skończa sie twoje cierpienia.
A własciwie najlepiej bys zrobiła jakbys wrzuciła tam siebie,bo ani kotu ani twoim rodzicom to nie przeszkadza.
- Dołączył: 2010-11-10
- Miasto: Niedaleko Lasu
- Liczba postów: 722
1 grudnia 2010, 15:27
Kotu to nalezy wspolczuc, ze ma takich wlascicieli, ktorzy pozwolaja mu na znaczenie terenu zamiast wykastrowac. Jesli kot spryskuje teren to smierdzi to bardziej niz mocz. Piszesz, ze kuwety sa czyszczone regularnie, wiec wniosek z tego, ze zalatwia sie do nich, czyli ten smrod to znakowanie.
Mam dwa koty, jeden wykastrowany, drugi ma 4 msc i umowiona jestem na kastracje za miesiac. Jak ktos do mnie wchodzi to nie wiem, ze mam zwierzaki, jestem pedantka, wiec nie wyobrazam sobie aby nie wykastrowac kota.
Kastracja kosztuje 80 zl i kot przechodzi ja bezbolesnie ale jezeli kot ma 5 lat i znaczy teren to istnieje ryzyko, ze po kastracji znowu bedzie to robic ale nie jest to pewne (najlepiej kastrowac max do 6 msc. zycia kota).
Z drugiej strony jesli Twoim rodzicom to nie przeszkadzalo przez tyle lat to nie wymagaj od nich zeby nagle pozbyli sie kota, bo Ty sie wprowadzilas, oni go traktuja jak czlonka rodziny.
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
1 grudnia 2010, 15:30
bo ja tu widze dwa problemy
pierwszy to kot i jego smród,
dorosły kot niewysterylizowany w 89% musi znaczyc teren, skoro nie chcą go wysterylizować, to znaczy godza się na smród, przyzwyczaili się "pachnieć" kotem, kot nie sika, kot wypuszcza samczą wydzielinę, skoro ma w porządku działajace kuwety
drugi problem, to kto ma decydujący głos w domu
skoro to dom rodziców i skoro im pasuje i Twój pokój jest przed kotem zamykany, a Ty jestes dorosła i u rodziców mieszkasz tylko do czasu ( np. znalezienia pracy, faceta z domem, no, innej alternatywy...)
to jednak rodzice decydują, ze kot U NICH ma prawo śmierdzieć
1 grudnia 2010, 15:30
> sztorm1 , skąd wiesz, że kot nie jest chory?
> robiłaś mu kiedykolwiek badania? >a tak na
> marginesie jeszcze to skoro nic nie skutkuje to co
> wolałabys mieszkac w takim otoczeniu kociego
> moczu, czy oddac??
jesli sie znasz to poradz co zrobic? moze jak wplynac na rodzicow zeby go wykastrowali, nie ukrywam ze nie wielbie kotow bo mam na nie alergie, ale nie wiem dlaczego moim rodzicom to nie przeszkadza, ja sie tym kotem nie zajmuje, ale mama z nim rodzi do weterynarza, w zasadzie to on przyjezdza do nas bo mamy tez psa ...
- Dołączył: 2010-09-23
- Miasto: Łeba
- Liczba postów: 1460
1 grudnia 2010, 15:31
mama dorosłego kota który nie śmierdzi nie sika nigdzie oprócz kuwety, więc mówię da się ale kota trzeba uczyć od małego gdzie co a robić oczywiście jest wykastrowany - weterynarz juz na samym początku przestrzegła mnie, ze dorosły kot jest nie do wytrzymania w domu - jego mocz jest tak sierdzący, że nie da się z nim żyć, wydziela testosteron a na dodatek tak jak mówisz - zaznacza swoje terytorium a nawet więcej swoim zapachem chce przebić zapach ludzi
mój kot wychodzi, choć zwykle na kilka godzin, obecnie że jest bardzo zimno jego spacery sie skróciły ale nadal wie gdzie załatwiać potrzeby
jakąś rzecz na która się załatwi przenos obok kuwety nawet zagrzeb trochę w żwirze (oczywiście o ile ie jest to fotel czy co większego ;)), zmieniaj tez żwiry - jezeli nie bedzie mupasował czy tez zsam żwir potrafi dawać nieprzyjemny zapach, kuweta powinna byc w jakims ustronnym miejscu i przenos tam kota co jakis czas pogrzeb łopatka w żwiże - koty ubia sie bawic pisakiem czy czyc sypkim i jeżeli zaywazy że tam może zakopac swoje odchody to będzie to tam robić ale trzeba cierpliwości, oczywiście zaraz po kastracji
1 grudnia 2010, 15:36
> > po dwa moja mama nie> zgadza sie na kastracje
> wiec chyba moi rodzice są> psychicznie chorzy ,
> Jakbym miała taka córkę to bym ją do domu dziecka
> oddała,zamiast tego kota do schroniskaNie masz
> szacunku do własnych rodziców,kota najchetniej bys
> oddała do schroniska..............Brak słów>...a
> tak> na marginesie jeszcze to skoro nic nie
> skutkuje to> co wolałabys mieszkac w takim
> otoczeniu kociego> moczu, czy oddac??Nie mów ze
> nic nie skutkuje,bo nic nie robisz.Miliony ludzi
> maja koty w domu i jakoś u nich nie śmierdzi..A ty
> biedactwo zostałas skazana na takiego paskudnego
> kota.Jeden jedyny egzemplarz który sika....Weś go
> wrzuć do piekarnika albo do pralki,skończa sie
> twoje cierpienia.A własciwie najlepiej bys zrobiła
> jakbys wrzuciła tam siebie,bo ani kotu ani twoim
> rodzicom to nie przeszkadza.
wiecie widze, ze pisanie na forum jednak nie ma sensu, tak naprawde nie znacie mnie dobrze ani ja Was, sama zawsze chcialam isc do domu dziecka , tak!!! nie wiem czy Was kiedy kolwiek rodzice tak traktowali jak mnie, wyzywali od pojebancow i popierdolencow , nie mialyscie wlasnego miejsca w domu...
wiem nie rozumiecie mnie, jest mi bardzo przykro i zle, wiem zaraz mi napiszecie ze sie zale itp, ale nic nie jest proste w moje sytuacji
przepraszam ze zasmiecam Wam wasze forum
juz mnie nie ma
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1014
1 grudnia 2010, 16:00
słuchaj nie ma się o co dąsać. Dziewczyny poradziły ci jak pozbyć się tego co ci doskwiera. Skoro rodzice są innego zdania to nie pozostaje ci nic innego jak:
1. zaakceptować i uszanować ich decyzję lub 2. wyprowadzić się z rodzinnego domu.
Nie sądzę, żebyś zaśmiecała forum - każdy ma prawo tutaj pisać swoje zdanie - zarówno dziewczyny jak i ty.
Nikt tutaj na forum nie jest winien twojej patologii w domu.....To przykre- szczerze ci współczuję
Edytowany przez agna82 1 grudnia 2010, 16:12
1 grudnia 2010, 16:36
u nas wszystkie zwierzaki mieszkaja na zewnatrz - chomika mamy tylko w domu ;))
ja to bym pewnie kota oddała komuś albo do schronska.... i bez akcji w stylu baba bez serca proszę
kot to kot, pies to pies - a nie członkowie rodziny - towarzysze rodziny jak juz cos ale absolutnie nie są to więzie jak w rodzinie. jak ktos nie umie postepowac ze zwierzakiem albo nie jest pasjonatem to na co to komu pytam się ja ...
- Dołączył: 2010-09-10
- Miasto: Gwadelupa
- Liczba postów: 4035
1 grudnia 2010, 17:17
>kot to kot, pies to pies - a nie członkowie rodziny - towarzysze rodziny jak juz cos ale absolutnie nie są to więzie jak w rodzinie<
wiĘZI, zapewne są inne co nie zmienia faktu, że zwierzak to nie rzecz i na szczęście nie jest jej ale jej mamy czy tam kogoś...
1 grudnia 2010, 17:18
Normalnie oddała bym do schroniska osobe która powiedziała by mi coś takiego!
"Boze gdyby mi tak kot ngoił mieszkanie to bym oddała do schroniska !!" NIENAWIDZE TAKICH LUDZI
TROCHĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI!!!!
Jak masz nieodpowiedzialnych rodziców którzy nie umieli kota nauczyć to tak masz!
Kot sika gdzie popdanie tylko wtedy jak od poczatku nie był uczony robić do kuwety albo nie miał jej regularnie sprzątanej!
Wiem bo mam w domu 8 kotów!
Kot niczemu nie jest winien!!!
Tak jak ktoś napisał może trzeba go wykastrować - mogą buzować w nim hormony i nie kontroluje tego.
A jak kot ma być niekochany i nieszczęśliwy to może ktoś inny chętnie go przygarnie i dam mu kochający dom.
bo kot kocha i szanuje tego (i swój dom) tylko wtedy gdy zaufa i pokocha człowieka