- Dołączył: 2010-03-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 518
29 listopada 2010, 20:09
Kochani!
Mam dość nietypową sytuacje...:( Jestem na 2 roku studiów,na 1 było możliwie bo jadłam zupki chińskie (Strasznie żałuję!) a teraz.....padźiernik zlecial.W Listopadzie mama straciła pracę....nie muszę chyba mówić co za tym idzie:( Zawsze dostawałam pieniądze(200 zł) pod koniec miesiąca,ale teraz niestety nie dostane. .Dzwoniłam i mama powiedziała,że niestety przez najbliższy tydzień nic i nie wyśle.Wiem,że tez ma bardzo cieżko ale problem tkwi w tym,ze zostało mi 10 zl i ten tydzień nieszczęsny!:(:(;( Co ja mogę kupić za to? Czy jak zaopatrze się w wode i jakąs zupę to nie odbije sie to na moim zdrowiu??aie jakies pomysły?
Potrzebuję waszych rad,dzisiaj wracałam z uczelni i płakałam bo w domu jedynie ogórki i 4 kromki chleba ....Może jakieś sałatki z tych ogórków(Słoik 600 g)? Ja już sama nie wie,jestem załamana,jak jestem w domu to jakoś to leci i nie myślę o jedzeniu ale jak ide na uczelnie to po prostu czuje sie fatalnie zwłaszcza,ze pustym żołądku :(
Będe wdzięczna na każdą rade:(
29 listopada 2010, 21:21
350 na miesiąc to duzo??? Nie wyobrazay sobie wręcz tego, ale moze przez to ze nie nalezymy do osob oszczednych... Kiedy czytay takie sytuacje jak autorki dochodzimy do wniosku by nauczyc sie oszczedzac;[ Jak nam zostaje 50 zl. w portfelu to juz siejemy panike i dzwonimy do mamy ze nie ay kasy... Trzeba to zmienic.
Rozwiązanie dla ciebie to praca dorywcza w weekendy, zawsze te 200 zl do kieszeni wpadnie. Stypendiu socjalne?? Kredyt studencki?? [ chociaz teraz to juz po ptakach, bo podania z tego co wiemy skladalo się kilka tygodni temu] , moze postaraj sie o stypendium naukowe??
- Dołączył: 2010-03-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 518
29 listopada 2010, 21:21
Zapomogi niestety nie dostałam(jesli chodzi o tamten rok)
Rodzice posiadają ziemię(której nie używają) ale jednak ona zawyża dochód znacznie
- Dołączył: 2010-10-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3664
29 listopada 2010, 21:24
a tak na marginesie to bardzo ci zazdroszcze ze juz studiujesz ;) i zycze powodzenia !
- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 221
29 listopada 2010, 21:25
moja sąsiadka na wakacjach została bez pracy, nie miała za co opłacic rachunków, co jesc, za co dizeci do szkoly wysłac miała/ma tylko jakis zasilek dla samotnej matki (niewiem ani co dokladnie ani ile bo nie mieszkam w polsce i sie nie orientuje) w ubiegłym tygodniu poszla do proboszcza naszej parafi ze swoim problemem a ten dal jej 700zł na rachunki co przyniosla zeby mu pokazac i jeszcze zostało na zapelnienie lodówki, a oprocz tego dostala kartki na jedzenie z pomocy społecznej typumakarony, cukry ryze i niewiem co tam jeszcze... teraz wnet będą kolędowac to ksiadz i tak sie odkuje...
a odnosnie studiów to kiedys gdy ja się uczyłam było cos takiego jak stypendium socjalne, dla najbiedniejszych rodzin lub z truudna sytuacja materialną itp moze u ciebie tez cos takiego jest?
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2133
29 listopada 2010, 21:25
twinsy- niestety niektórzy są biedniejsi i muszą żyć za mniej.
Do autorki: więc zamiast tu pisać szukaj jakiś ofert pracy na weekendy, i może poproś koleżanke chociaż o 10 zł, powiedz ze chwilowy brak kasy że nie spodziewałaś się tego, no i musisz jeszcze bardziej oszczedzać skoro 300 zł na miesiąc Ci nie starcza.
- Dołączył: 2010-03-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 518
29 listopada 2010, 21:25
Będe sie chyba musiała mon przyłoży do nauki i coś skołować na weekendy,może być ciężko bo jest tego dużo,czasem nawet zastanawiam sie czy dobrze zrobiłam wybierając ten kierunek,ale chyba dobrze:(
Jeżeli dostane do stypendium to i tak w styczniu wyrównanie bo u nas wypłacają za msc 3 razy w roku akademickim
- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 221
29 listopada 2010, 21:32
daj ogłoszenie na wekendy do pilnowania dzieci czy pomocy starszym jakies gotowanie czy zakupy albo korki jakies, czy po barach popytaj czesto potrzebuja tylko na weekendy własnie
- Dołączył: 2008-07-21
- Miasto: Sighsoara
- Liczba postów: 1886
29 listopada 2010, 21:36
Możesz iść do jakiegoś dyskontu, kupić: mąkę(1zeta?) chleb(2.50?), jajka(3?), jakieś warzywa(marchewkę i coś do zaczęcia zupy)(1.5?zł mleko(2?), lub inne jakiś produkty bazowe, z których sporo zrobisz, spójrz co będzie w promocji...a jak Ci braknie zatrudnij się na kilka godzin do roznoszenia ulotek, kasa kijowa, ale zawsze coś, a ulotkarzy zawsze potrzebują...