- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 lutego 2014, 09:12
Edytowany przez srylajda 20 lutego 2014, 09:14
20 lutego 2014, 10:32
to współczuje że w to nie wierzyszMiłość to banał i ja w to nie wierzę.Miłość i pożądanie to zupełnie inne rzeczy. Gdyby więcej kobiet to rozumiało to świat byłby piękny.Faktycznie, nie do pomyślenia... Bo przecież więzi, miłość i tego typu bzdury nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Gdyby mój facet przytył to rzuciłabym go bez namysłu, czymże są bowiem zobowiązania, wspomnienia, uczucia w zderzeniu z tak wielkim obrzydlistwem jak kilka kilogramów więcej! Fuj...-PureVanity-
20 lutego 2014, 10:35
Ale część się oburzyła... A przecież niejedna osoba faktycznie się zastanawia - jak to tak?
Z mojej perspektywy - owszem, miłość i przyzwyczajenie nieco oślepiają. Zarówno odnośnie wad estetycznych, jak otyłość czy bardzo krzywe zęby, jak i wad zachowania - jak rozrzucanie skarpetek po całym domu ;) Nie widzę problemu, aby osoba z jakąś nie za wielką nadwagą (albo nie za wielką niedowagą) mogła być obiektywnie atrakcyjna, ale faktem pozostaje, że osoby otyłe, wychudzone i z nadmiernie rozbudowaną masą mięśniową "pięknościami" w oczach ogółu nie są. Faceci to jednak nieco bardziej wybiórczy wzrokowcy, niż się wydaje - zapatrzeni w buźkę, biust czy ładną pupę potrafią twardo nie zauważać cellulitu, krzywych nóg albo dużego brzucha właśnie
I, rzecz jasna, rozdzieliłabym sytuację, kiedy ukochana kobieta przytyje albo jest po prostu tak świetna, że tłuszcz schodzi na dalszy plan, od takich, gdzie człowiek celowo szuka otyłego partnera albo go tuczy. Przeraża mnie idea "dokarmiaczy"
20 lutego 2014, 10:36
20 lutego 2014, 10:36
20 lutego 2014, 10:36
Tak samo jak w monogamię.Może gdybym jeszcze znała szczęśliwe i kochające się pary. Ale na całe moje otoczenie nie znam. Wielki teatrzyk.to współczuje że w to nie wierzyszMiłość to banał i ja w to nie wierzę.Miłość i pożądanie to zupełnie inne rzeczy. Gdyby więcej kobiet to rozumiało to świat byłby piękny.Faktycznie, nie do pomyślenia... Bo przecież więzi, miłość i tego typu bzdury nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Gdyby mój facet przytył to rzuciłabym go bez namysłu, czymże są bowiem zobowiązania, wspomnienia, uczucia w zderzeniu z tak wielkim obrzydlistwem jak kilka kilogramów więcej! Fuj...-PureVanity-
20 lutego 2014, 10:38
No to współczuję naprawdę.Tak samo jak w monogamię.Może gdybym jeszcze znała szczęśliwe i kochające się pary. Ale na całe moje otoczenie nie znam. Wielki teatrzyk.to współczuje że w to nie wierzyszMiłość to banał i ja w to nie wierzę.Miłość i pożądanie to zupełnie inne rzeczy. Gdyby więcej kobiet to rozumiało to świat byłby piękny.Faktycznie, nie do pomyślenia... Bo przecież więzi, miłość i tego typu bzdury nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Gdyby mój facet przytył to rzuciłabym go bez namysłu, czymże są bowiem zobowiązania, wspomnienia, uczucia w zderzeniu z tak wielkim obrzydlistwem jak kilka kilogramów więcej! Fuj...-PureVanity-
20 lutego 2014, 10:39
Nairobi: rozumiem, że poza wyglądem nic innego nie może wzbudzać pożądania (wiesz... umiejętności, intelekt, charyzma, zdolności)? -PureVanity-
Edytowany przez srylajda 20 lutego 2014, 10:40
20 lutego 2014, 10:44
No nie wiem po prostu, jak można wybrać to:zamiast tego:Być może nigdy nie przeżyłam jakiejś silnej miłości skoro wizualny obraz zawsze zakłócał mi uczucia.Z moich doświadczeń: miłość nie zabija poczucia estetyki. Nigdy nie pociągali mnie grubi (bardzo brzydko to słowo tu wygląda) mężczyźni, a zakochałam się w kimś, kto ma sporą nadwagę. Czy mam klapki na oczach? Nie! Widzę przecież, że tu i tam jest go więcej, ale widzę też, że z tym walczy i stara się. Ale na takie konkretniejsze zmiany w wyglądzie potrzeba dużo czasu, a absurdem byłoby gdybym go odsunęła od siebie póki nie zrzuci kg/cm (nie mówiąc już o tym, jaką krzywdę bym mu wyrządziła takim zachowaniem). Plus, jest tyle ważniejszych aspektów partnerstwa, że skupianie się głównie na wadze jest w mojej opinii co najmniej zaściankowe.Źle mnie zrozumiałaś... ABSTRAHUJĄC od miłości. Chodzi mi tylko wyłącznie o poczucie estetyki. Chybaże miłość takowe zabija.Faktycznie, nie do pomyślenia... Bo przecież więzi, miłość i tego typu bzdury nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Gdyby mój facet przytył to rzuciłabym go bez namysłu, czymże są bowiem zobowiązania, wspomnienia, uczucia w zderzeniu z tak wielkim obrzydlistwem jak kilka kilogramów więcej! Fuj...-PureVanity-