Temat: Zdarzylo wam sie calowac z nowo poznana osoba?

Zdarzylo wam sie calowac z nowo poznana osoba na imprezie, po duuuuużej ilosci alkoholu (NIE bedac w zwiazku)? Mi 2 razy i czuje sie z tym zle. Wiadomo, ze ktos tam chcial wiecej, na szczescie bylam na tyle trzezwa aby powiedziec "nie" ale to i tak okropne uczucie.............  :c 
Jesli tak, to mowilyscie o tym Waszym chlopakom ( UWAGA mam na mysli sytuacje opowiadania o tej przeszlosci zanim poznalyscie swojego faceta, a nie zdrade, to zupelnie co innego;P) ? Co myslicie o czyms takim, jesli dana osoba na serio zaluje...? Moze lepiej takie historie zachowac dla siebie i traktowac jako bledy mlodosci ;p?
zdazylo sie pare razy... jak bylam mlodsza .. moj chlopak wie o wszystkim, bo wczesniej byl moim przyjacielem i w nie myslalam o nim w kategori mojego chlopaka i przyszlego meza :P wiec plotlam 3 po 3 :P ale jakos nie ma z tym wiekszych problemow... kazde z nas ma jakas swoja historie, wazne ze tworzymy wspolnie terazniejszosc i przyszlosc
Pasek wagi
Nie, ale ja jestem stetryczałym mamutem o staroświeckich poglądach.

A czy mówić? Skoro traktujesz te zdarzenia w kategoriach błędów młodości to po co? Zresztą wątpię, by dojrzały mężczyzna z własnym bagażem doświadczeń drążył takie sprawy.
Pasek wagi
facetowi nie powinno sie opowiadac o swoich bylych czy o swoich "przygodach" bardzo zle to wplywa na zwiazek...wiem to na wlasnym doswiadczeniu. kiedy i ja i on cos podczas rozmowy glupio sie wspomnialo i pozniej taki troche zal i smutek byl...
Pasek wagi
facetowi nie powinno sie opowiadac o swoich bylych czy o swoich "przygodach" bardzo zle to wplywa na zwiazek...wiem to na wlasnym doswiadczeniu. kiedy i ja i on cos podczas rozmowy glupio sie wspomnialo i pozniej taki troche zal i smutek byl...
Pasek wagi
Zdarzyło, trochę lat wstecz, często się zresztą zdarzało zarówno z dziewczynami jak i chłopakami, ze znanymi i nieznanymi, czasami nawet z gejami ale było kiepsko :P.. Nie żałuję, traktuję to jako wybryki młodości, niekoniecznie błędy. Śmieję się z tego do dziś ze znajomymi czy Narzeczonym. Nie uważam, że takie zachowania są straszne i trzeba je zakopać głęboko 100m pod ziemią.

Teraz tak nie robię, wyrosłam. Nigdy się nie dupcyłam na prawo i lewo i wcale mnie nie kusiło, ani nie miałam problemów i uchodzę za osobę z zasadami, a co było za małolata no to ludzie.... Nie mówię, że każdy ma tak robić ale nie powiększajmy niepotrzebnie wagi problemu
mnie tez się zdarzyło i opowiedziałam facetowi o tym. nie widział w tym nic złego. powiedział tylko dla żartu" ty rozpustnico" czy jakos tak.
Zdarzyło się kilka razy. Nie byłam pijana, całowałam się po prostu z kimś, kto mi się podobał.
Prawdę mówiąc nie przeżywałam tego jakoś bardzo, nie miałam moralniaka i nie robiłam z tego problemu.
Zdarzyło mi się kilka razy, ale tylko całować - z nowopoznanymi facetami (dwóch), a także z moim kumplem... z czego właściwie wyszedł później związek. Dziś nie jesteśmy już razem, przyjaźnimy się i nadal coś nas do siebie ciągnie, ale raczej się z tego śmiejemy. Moralniaka miałam po pierwszej takiej akcji, a później traktowałam to jako zabawę, przyjemność. Chłopakom się nie chwalę tym.
hehe pewnie ze sie zdarzylo i to nie raz nie dwa- młodość hehe niczego nie zaluje, jesli chodzi o to czy mowic czy nie to zalezy jaki zwiazek jest, moj maz wie akurat o wszystkich moich szalenczych wystepkach hehe smiejemy sie dzisiaj z tego- mysle ze calowanie sie nie jest niczym zlym 

CrunchyP0rn napisał(a):

Jak się nie umie pić, to się nie pije, takie moje zdanie. Może jestem staroświecka, i pewnie zaraz mnie wielce wyluzowane i na czasie dziewczyny zjadą, ale dla mnie całowanie i ogólnie cała ta fizyczność powinna być zarezerwowana nie dla przypadkowych ludzi, a dla tej osoby, z którą chcemy być.Najpierw takie akcje, "przypadkowe" pocałunki po alkoholu (jakby to było jakieś usprawiedliwienie), a potem czasem zdarza się "niechcący" coś więcej i dziewczyny płaczą, że faceci to takie świnie i jak tak w ogóle można. Podają się na tacy, a takie ciecie korzystają i tyle. Jak same siebie nie zaczną szanować, swojego ciała, to niech nie wymagają tego od innych.Poza moim chłopakiem pocałowałam może jednego lub dwóch kolegów dawniej w policzek, na pożegnanie, i to wszystko.


Popieram i uważam, że to wcale nie jest podejście staroświeckie a zwyczajnie mądre..

Ale nie potępiam takich dziewczyn i sama też się nie zarzekam,że nigdy się to nie wydarzy. Będę to zapewne traktowała jako błąd, ale skoro ktoś się przy tym dobrze bawi, to chyba nic złego. Gorzej, jeśli ma wyrzuty sumienia. Wtedy to jest błąd.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.