Temat: Zdarzylo wam sie calowac z nowo poznana osoba?

Zdarzylo wam sie calowac z nowo poznana osoba na imprezie, po duuuuużej ilosci alkoholu (NIE bedac w zwiazku)? Mi 2 razy i czuje sie z tym zle. Wiadomo, ze ktos tam chcial wiecej, na szczescie bylam na tyle trzezwa aby powiedziec "nie" ale to i tak okropne uczucie.............  :c 
Jesli tak, to mowilyscie o tym Waszym chlopakom ( UWAGA mam na mysli sytuacje opowiadania o tej przeszlosci zanim poznalyscie swojego faceta, a nie zdrade, to zupelnie co innego;P) ? Co myslicie o czyms takim, jesli dana osoba na serio zaluje...? Moze lepiej takie historie zachowac dla siebie i traktowac jako bledy mlodosci ;p?

LeiaOrgana7 napisał(a):

Zdarzyło, nieszczególnie dużo wypiłam, ale zdarzyło, dwa razy w sumie. Miałam wtedy chłopaka, ale to była jakaś porażka ten związek. Jak się jest szczęśliwym ze swoim partnerem, to nawet alkohol nie sprawi, że się na kogoś rzucamy ;) 

Popieram , jeżeli się kocha nawet alkohol nie da rady przekonać do czegoś czego się nie chce zrobić

_morena napisał(a):

akitaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

Jak się nie umie pić, to się nie pije, takie moje zdanie. Może jestem staroświecka, i pewnie zaraz mnie wielce wyluzowane i na czasie dziewczyny zjadą, ale dla mnie całowanie i ogólnie cała ta fizyczność powinna być zarezerwowana nie dla przypadkowych ludzi, a dla tej osoby, z którą chcemy być.Najpierw takie akcje, "przypadkowe" pocałunki po alkoholu (jakby to było jakieś usprawiedliwienie), a potem czasem zdarza się "niechcący" coś więcej i dziewczyny płaczą, że faceci to takie świnie i jak tak w ogóle można. Podają się na tacy, a takie ciecie korzystają i tyle. Jak same siebie nie zaczną szanować, swojego ciała, to niech nie wymagają tego od innych.Poza moim chłopakiem pocałowałam może jednego lub dwóch kolegów dawniej w policzek, na pożegnanie, i to wszystko.
o znowu to samo , w jakim my świecie żyjemy, że są jeszcze osoby, dla których korzystanie z przyjemności (tak miałam zajebistą ochotę pocałować chłopaka) jest oznaką nie szanowania siebie O_O i dlaczego oni korzysają? ja uważam, że ja skorzystałam, bo świetnie się czułam wtedy. 

No a ja za to pytam, w jakim my świecie żyjemy, że nawet najbardziej intymne sprawy i czynności wykonywane z byle kim usprawiedliwia się właśnie słowami typu "ale to tylko zabawa, przyjemność, przecież nie można sobie wszystkiego odmawiać"?
Zaraz ktoś by odpowiedział, że "czasy się zmieniają" i takie tam. Ale uważam, że nie ma sensu ciągnąć takiej rozmowy.

Generalnie to mam głęboko, głęboko, głębooookoooo gdzieś, co i z kim jakieś laski robią na imprezach, autorka zapytała, to wyraziłam swoje zdanie. Dla Ciebie to "tylko przyjemność", dla mnie coś więcej, każdy ma inne wartości, swoje sumienie oraz moralność i każdy robi, co mu się podoba. 
Tylko potem jakaś "musząca się wyszumieć" dziewczyna niech nie ryczy w poduszkę, jak na którejś imprezie z rzędu jacyś dziwni kolesie zaczną sami podbijać, mając rozeznanie "o, to ta, z którą całował się mój kumpel, postawię jej drinka i może uda mi się zaliczyć", bo tak też się zdarza. Oczywiście przedstawiony przeze mnie przykład to spora skrajność, ale niestety tak też bywa.

Czemu korzystają? Jak napisałam - bo mają podane na tacy. To czemu mieliby nie korzystać? Mało jest różnych dziwnych ludzi? Facet dostanie tyle, na ile mu pozwolisz. Oni się wcale nie zmienili, to kobiety się zmieniły i to kobiety (oczywiście niektóre) na imprezach stają się łatwiejsze, a dla nich to tylko uproszczenie, niezobowiązująca zabawa na moment. Taki koleś o tym zapomni, bo zdobył, co chciał, a taka dziewczyna potem żałuje i ma wyrzuty sumienia.
Pasek wagi
Ja mój taki przypadek przegadałam temat z przyjaciółką. Uznałam z wybryk młodości którego się nie wypieram.Facetowi potem powiedziałam i go to nie ruszyło. Może dlatego że ja mam to gdzieś. Takie czasie czasy teraz są. Nie przezywaj lub zapomnij:)
Pasek wagi
nie zdarzyło mi się takie coś chociaż okazji było wiele... po prostu uważam, że pocałunek z języczkiem jest na tyle intymny, że nie powinno się całować byle kogo dla zabawy. tak wiem... jestem staroświecka. 
Zdarzało się, tak ze znajomymi, jak i nieznajomymi, na trzeźwo, po alkoholu, cokolwiek. Niczego nie żałuję, z niektórych wspomnień się do dzisiaj śmieję ;) U mnie też przyjaciele wiedzą, a że facet mój również jest przyjacielem, to i on wie. Nie widzieliśmy powodu ani do ukrywania, ani do wałkowania tej kwestii, bo to właściwie pierdoła.
Zdarzyło. Wolałabym nie pamiętać ;)

CrunchyP0rn napisał(a):

_morena napisał(a):

akitaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

Jak się nie umie pić, to się nie pije, takie moje zdanie. Może jestem staroświecka, i pewnie zaraz mnie wielce wyluzowane i na czasie dziewczyny zjadą, ale dla mnie całowanie i ogólnie cała ta fizyczność powinna być zarezerwowana nie dla przypadkowych ludzi, a dla tej osoby, z którą chcemy być.Najpierw takie akcje, "przypadkowe" pocałunki po alkoholu (jakby to było jakieś usprawiedliwienie), a potem czasem zdarza się "niechcący" coś więcej i dziewczyny płaczą, że faceci to takie świnie i jak tak w ogóle można. Podają się na tacy, a takie ciecie korzystają i tyle. Jak same siebie nie zaczną szanować, swojego ciała, to niech nie wymagają tego od innych.Poza moim chłopakiem pocałowałam może jednego lub dwóch kolegów dawniej w policzek, na pożegnanie, i to wszystko.
o znowu to samo , w jakim my świecie żyjemy, że są jeszcze osoby, dla których korzystanie z przyjemności (tak miałam zajebistą ochotę pocałować chłopaka) jest oznaką nie szanowania siebie O_O i dlaczego oni korzysają? ja uważam, że ja skorzystałam, bo świetnie się czułam wtedy. 
No a ja za to pytam, w jakim my świecie żyjemy, że nawet najbardziej intymne sprawy i czynności wykonywane z byle kim usprawiedliwia się właśnie słowami typu "ale to tylko zabawa, przyjemność, przecież nie można sobie wszystkiego odmawiać"?Zaraz ktoś by odpowiedział, że "czasy się zmieniają" i takie tam. Ale uważam, że nie ma sensu ciągnąć takiej rozmowy.Generalnie to mam głęboko, głęboko, głębooookoooo gdzieś, co i z kim jakieś laski robią na imprezach, autorka zapytała, to wyraziłam swoje zdanie. Dla Ciebie to "tylko przyjemność", dla mnie coś więcej, każdy ma inne wartości, swoje sumienie oraz moralność i każdy robi, co mu się podoba. Tylko potem jakaś "musząca się wyszumieć" dziewczyna niech nie ryczy w poduszkę, jak na którejś imprezie z rzędu jacyś dziwni kolesie zaczną sami podbijać, mając rozeznanie "o, to ta, z którą całował się mój kumpel, postawię jej drinka i może uda mi się zaliczyć", bo tak też się zdarza. Oczywiście przedstawiony przeze mnie przykład to spora skrajność, ale niestety tak też bywa.

Ja nie należę do tych muszących się wyszumieć, bo już swoje lata mam i chcę kogoś pocałować (a wiem kogo całować, umiem odróżnić jakichś cwaniaczków od wartościowych facetów)to to poprostu robię i nie uważam, bym nie szanowała swojego ciała. Jak to wogóle brzmi ;/
Zdarzyło. Dwa razy na domówkach, raz w klubie.
Nie żałuję. Jestem młoda, nie miałam wtedy partnera, mogłam się bawić i szaleć ile mi się tylko podoba. Nawet gdybym się z którymś przespała to nic nikomu do tego.
Jednak jestem za zachowaniem takich rzeczy dla siebie. Po co nowy partner ma wiedzieć? :)

_morena napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

_morena napisał(a):

akitaa napisał(a):

CrunchyP0rn napisał(a):

Jak się nie umie pić, to się nie pije, takie moje zdanie. Może jestem staroświecka, i pewnie zaraz mnie wielce wyluzowane i na czasie dziewczyny zjadą, ale dla mnie całowanie i ogólnie cała ta fizyczność powinna być zarezerwowana nie dla przypadkowych ludzi, a dla tej osoby, z którą chcemy być.Najpierw takie akcje, "przypadkowe" pocałunki po alkoholu (jakby to było jakieś usprawiedliwienie), a potem czasem zdarza się "niechcący" coś więcej i dziewczyny płaczą, że faceci to takie świnie i jak tak w ogóle można. Podają się na tacy, a takie ciecie korzystają i tyle. Jak same siebie nie zaczną szanować, swojego ciała, to niech nie wymagają tego od innych.Poza moim chłopakiem pocałowałam może jednego lub dwóch kolegów dawniej w policzek, na pożegnanie, i to wszystko.
o znowu to samo , w jakim my świecie żyjemy, że są jeszcze osoby, dla których korzystanie z przyjemności (tak miałam zajebistą ochotę pocałować chłopaka) jest oznaką nie szanowania siebie O_O i dlaczego oni korzysają? ja uważam, że ja skorzystałam, bo świetnie się czułam wtedy. 
No a ja za to pytam, w jakim my świecie żyjemy, że nawet najbardziej intymne sprawy i czynności wykonywane z byle kim usprawiedliwia się właśnie słowami typu "ale to tylko zabawa, przyjemność, przecież nie można sobie wszystkiego odmawiać"?Zaraz ktoś by odpowiedział, że "czasy się zmieniają" i takie tam. Ale uważam, że nie ma sensu ciągnąć takiej rozmowy.Generalnie to mam głęboko, głęboko, głębooookoooo gdzieś, co i z kim jakieś laski robią na imprezach, autorka zapytała, to wyraziłam swoje zdanie. Dla Ciebie to "tylko przyjemność", dla mnie coś więcej, każdy ma inne wartości, swoje sumienie oraz moralność i każdy robi, co mu się podoba. Tylko potem jakaś "musząca się wyszumieć" dziewczyna niech nie ryczy w poduszkę, jak na którejś imprezie z rzędu jacyś dziwni kolesie zaczną sami podbijać, mając rozeznanie "o, to ta, z którą całował się mój kumpel, postawię jej drinka i może uda mi się zaliczyć", bo tak też się zdarza. Oczywiście przedstawiony przeze mnie przykład to spora skrajność, ale niestety tak też bywa.
Ja nie należę do tych muszących się wyszumieć, bo już swoje lata mam i chcę kogoś pocałować (a wiem kogo całować, umiem odróżnić jakichś cwaniaczków od wartościowych facetów)to to poprostu robię i nie uważam, bym nie szanowała swojego ciała. Jak to wogóle brzmi ;/

Twoja sprawa. Mało mnie interesuje "jak to brzmi" oraz jakie masz potrzeby i z kim w jaki sposób je spełniasz. Napisałam, co uważam. Ty nie zmienisz mojego toku myślenia, a ja nie zmienię Twojego, rób co uważasz za słuszne.
Pasek wagi
zdarzyło się dwa razy z nowo poznanymi chłopakami (nie naraz:D) i raz z przyjaciółką jak byłam w związku, ot tak, zobaczyć jak to jest:p . Nie widzę nic złego z pocałowaniem kogoś obcego jak nie jest się w związku. Miło to nawet wspominam:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.