Temat: Impreza w klubie- to takie wydarzenie?

Hej :) Nie miejcie mnie za dziwadło, ale przyznam szczerze, że nie rozumiem, dlaczego każde wyjście do klubu to takie wydarzenie dla moich koleżanek? Wcześniej studiowałam w mniejszym mieście ( Olsztyn) i te imprezy wyglądały tak, że po domówce, bez większego przygotowania ( oczywście mocniejszy makijaż, fajniejszy ciuch był )szliśmy gdzieś do klubu. Teraz jestem w Warszawie i przede mną pierwszy wypad do klubu. Jak widzę, jak moje koleżanki szykują się do niego - przewalona cała szafa, nowe szminki, peelingi itd, buty brane na zmianę... to mam wrażenie, że one szykują się jak na studniówkę. 
I już czuję, że w gronie równie wypiększonych dziewczyn będzie mi dziwnie, pewnie jak sierotka marysia będę tam wyglądała.... Odechciało mi się... 

hania2007 napisał(a):

Doktor-Fit napisał(a):

A które to kluby na poziomie bo chyba je omijam w takim razie :)
jeśli chodzi o kluby na poziomie w Olsztynie to też się z chęcią dowiem - bo pewnie o to miasto ci chodziło Balonkaa???


Te "na poziomie" to raczej z przymrużeniem oka :)
Chodziło o to, że jest w nich selekcja, nie to co w studenckich, jeśli człowiek chce się do nich wybrać, to raczej trzeba wyglądać "porządnie".
(np Chilli, Mezalians) I też podzielam zdanie, że Face Club jest zbiorowiskiem niestety przyjezdnych (i kobiet i mezczyzn) któzy myślą, że chwycili pana Boga za nogi :)
Nie zauważyłam zbyt wielkiej różnicy z klubach olsztyńskich i warszawskich- jedynie to, że tych drugich jest o wiele wiecej i bawi się tam wiecej dzieci bogatych rodziców ;)

Pasek wagi
Chyba z konkretnym przymknięciem :) zagłębiać w temat się nie będę bo za długo pracowałem w olsztyńskiej gastronomii więc mogę być lekko wypaczony :)

Balonkaa napisał(a):

hania2007 napisał(a):

Doktor-Fit napisał(a):

A które to kluby na poziomie bo chyba je omijam w takim razie :)
jeśli chodzi o kluby na poziomie w Olsztynie to też się z chęcią dowiem - bo pewnie o to miasto ci chodziło Balonkaa???
Te "na poziomie" to raczej z przymrużeniem oka :) Chodziło o to, że jest w nich selekcja, nie to co w studenckich, jeśli człowiek chce się do nich wybrać, to raczej trzeba wyglądać "porządnie". (np Chilli, Mezalians) I też podzielam zdanie, że Face Club jest zbiorowiskiem niestety przyjezdnych (i kobiet i mezczyzn) któzy myślą, że chwycili pana Boga za nogi :)Nie zauważyłam zbyt wielkiej różnicy z klubach olsztyńskich i warszawskich- jedynie to, że tych drugich jest o wiele wiecej i bawi się tam wiecej dzieci bogatych rodziców ;)
achaaa...no to się dowiedziałam, że jakieś w ogóle są na poziomie, z przymrużeniem oka czy bez ;) 
No może to "na poziomie" nie jest do końca trafnym określeniem
Szczególnie, że i tak wiekszość osób zaczynających "na poziomie" kończy w miejscach uznanych za mniej "na poziomie"
Zresztą- niech każdy bawi się tam, gdzie lubi
Pasek wagi
Szafa na dobitkę :D
Właśnie, DOBITKA- tego slowa mi brakowało

Pasek wagi
Przypomniałam sobie, gdzie mi się podobało (w miarę). W sowie :)
Hm, ja często do klubu ide prosto z roboty, po przypudrowaniu nosa i pomalowaniu ust. I jestem Warszawka, z tym że od kilku pokoleń. Co kto lubi
Pasek wagi
w Dublinie to samo, ale też różne kluby i style. mi tego na przykład brakuje (nie stać mnie póki co), na jedną noc zapomnienia o reszcie świata, kompletnego szaleństwa :) ludzie są różni, część z nas lubi się bawić do upadłego i dobrze przy tym wyglądać ;) do czasu aż sztuczne rzęsy przetransportują się z oka na ucho itp. ;P idź, może i tobie się spodoba :)
ja nie stroilam sie jakos specjalnie. nie mam szpilek, spodniczek. kobiety albo ida wypolowac faceta na dupcing albo facet je spuscil ze smyczy hihi
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.