Temat: Nic nie dzieje się przypadkiem...

Hej dziewczyny, leżę sobie w łóżku i zebrało mnie na taką refleksję odnośnie wszystkiego co się teraz dzieje, próbuje sobie wytłumaczyć niektóre przykre dla mnie doświadczenia i pomyślałam sobie od razu, że wiele razy w życiu zatrzymywałam się i myślałam "cholera, to wszystko ma jakiś sens i toco się stało/ zakończyło wcześniej ma wpływ na teraźniejszość, na to gdzie jestem". Znalazłam wpis na blogu na ten temat: http://kobieta.interia.pl/horoskopy/news-nic-nie-dzieje-sie-bez-przyczyny-przypadek-czy-przeznaczenie,nId,1007148
Co Wy o tym myslicie? Umiecie sobie teraz przypomnieć pewne sytuacje, przykre doświadczenia, dzięki którym jesteście gdzie jesteście? Ja mogę wiele takich przywołać, teraz męczy mnie jedna sprawa, dlaczego facet mnie zdradził i zostawił dla innej, był to związek na odległość, chciałam dla niego to wszystko rzucic, zrezygnawz z marzeń, żeby tylko być z nim i teraz zastanawiam się czy to się nie wydarzyo żebym otworzyła oczy, żebym nie zrobiła głupoty i wykorzystała tą szansę, może wydawać się głupie, ale czy nie mam racji?
tez ostatnio o tym myslalam jakas telepatia chyba:D
jestemszczupla21 jakie masz o tym zdanie?:) Przypominasz sobie konkretną sytuację dzięki, której coś się zmieniło?:)
Bardzo ciekawy artykuł. Mnie również intryguje ten temat ale jestem zdania, że bardzo dużo w naszym życiu zależy od nas samych. Bardziej niż w przypadek wierzę w przeznaczenie, nic nie dzieje się bez przyczyny.
No właśnie... ta przyczyna, czyli coś się dzieje, żeby coś innego w naszym życiu mogło nastąpić

florekkk napisał(a):

Hej dziewczyny, leżę sobie w łóżku i zebrało mnie na taką refleksję odnośnie wszystkiego co się teraz dzieje, próbuje sobie wytłumaczyć niektóre przykre dla mnie doświadczenia i pomyślałam sobie od razu, że wiele razy w życiu zatrzymywałam się i myślałam "cholera, to wszystko ma jakiś sens i toco się stało/ zakończyło wcześniej ma wpływ na teraźniejszość, na to gdzie jestem". Znalazłam wpis na blogu na ten temat: http://kobieta.interia.pl/horoskopy/news-nic-nie-dzieje-sie-bez-przyczyny-przypadek-czy-przeznaczenie,nId,1007148Co Wy o tym myslicie? Umiecie sobie teraz przypomnieć pewne sytuacje, przykre doświadczenia, dzięki którym jesteście gdzie jesteście? Ja mogę wiele takich przywołać, teraz męczy mnie jedna sprawa, dlaczego facet mnie zdradził i zostawił dla innej, był to związek na odległość, chciałam dla niego to wszystko rzucic, zrezygnawz z marzeń, żeby tylko być z nim i teraz zastanawiam się czy to się nie wydarzyo żebym otworzyła oczy, żebym nie zrobiła głupoty i wykorzystała tą szansę, może wydawać się głupie, ale czy nie mam racji?

O boże u mnie sytuacja strasznie podobna. Też się nad tym zastanawiam i szczerze mówiąc to własnie takie myślenie daje mi siłę, aby jakoś radzić sobie z cierpieniem. Myślę sobie - tak po prostu miało być, teraz boli, ale wyniknie z tego coś dobrego. Chcę w to wierzyć...
Ależ oczywiście nic nie dzieje się przypadkiem.
Jestem na to żywym dowodem ;)
Jakiś czas temu wyjechałam do dużego, ukochanego (wtedy ) miasta, za pracą, szkołą itd. Nagle otworzyłam po jakimś roku oczy i odnalazłam coś czego nie mogłam nigdy odnaleźć - miłość swojego życia. Miłość ta moja , była sobie tutaj, w moim rodzinnym mieście , na które kiedyś "plułam" i  chciałam się wyrwać - bo wtedy uważałam, że za małe i , że trzeba uciec.

Rzucenie wszystkiego tam, powrót tutaj do mężczyzny było wywróceniem życia do góry nogami. Ale to najlepsza rzecz jaką zrobiłam w życiu. Przekonałam się, że niezależnie gdzie jestem najważniejszy jest ON. Tylko, żeby sobie to uświadomić i odnaleźć moją drugą połówkę musiałam wyjechać 500 km dalej.  Przypadek ? ;)

sesamo napisał(a):

florekkk napisał(a):

Hej dziewczyny, leżę sobie w łóżku i zebrało mnie na taką refleksję odnośnie wszystkiego co się teraz dzieje, próbuje sobie wytłumaczyć niektóre przykre dla mnie doświadczenia i pomyślałam sobie od razu, że wiele razy w życiu zatrzymywałam się i myślałam "cholera, to wszystko ma jakiś sens i toco się stało/ zakończyło wcześniej ma wpływ na teraźniejszość, na to gdzie jestem". Znalazłam wpis na blogu na ten temat: http://kobieta.interia.pl/horoskopy/news-nic-nie-dzieje-sie-bez-przyczyny-przypadek-czy-przeznaczenie,nId,1007148Co Wy o tym myslicie? Umiecie sobie teraz przypomnieć pewne sytuacje, przykre doświadczenia, dzięki którym jesteście gdzie jesteście? Ja mogę wiele takich przywołać, teraz męczy mnie jedna sprawa, dlaczego facet mnie zdradził i zostawił dla innej, był to związek na odległość, chciałam dla niego to wszystko rzucic, zrezygnawz z marzeń, żeby tylko być z nim i teraz zastanawiam się czy to się nie wydarzyo żebym otworzyła oczy, żebym nie zrobiła głupoty i wykorzystała tą szansę, może wydawać się głupie, ale czy nie mam racji?
O boże u mnie sytuacja strasznie podobna. Też się nad tym zastanawiam i szczerze mówiąc to własnie takie myślenie daje mi siłę, aby jakoś radzić sobie z cierpieniem. Myślę sobie - tak po prostu miało być, teraz boli, ale wyniknie z tego coś dobrego. Chcę w to wierzyć...
Mnie też to trzyma przy życiu:) Powtarzam sobie, że "życie ma dla mnie coś znacznie lepszego, teraz boli, a potem bd powtarzać, że dobrze się sstało, odnoszę wrażenie, że mam wyciągnąć z tego jakąś lekcję, coś mnie jeszcze spektakularnego czeka, dzięki czemu bd mogła potem pomyśleć, że tak miałobyć i jestem  o wiele bardziej szczęsliwsza:)

florekkk napisał(a):

No właśnie... ta przyczyna, czyli coś się dzieje, żeby coś innego w naszym życiu mogło nastąpić

Dokładnie tak, czasami podejmujemy jakąś decyzję i po fakcie zastanawiamy się czy dobrze zrobiliśmy, wybraliśmy czy nie będziemy tego żałować, ale kiedy w naszym życiu zaczyna dziać się coś nowego zarówno dobrego jak i złego zdajemy sobie sprawę, że nie spotkałoby to nas gdyby nie podjęta wcześniej decyzja. 

florekkk napisał(a):

jestemszczupla21 jakie masz o tym zdanie?:) Przypominasz sobie konkretną sytuację dzięki, której coś się zmieniło?:)

Czasami mam tak ze robie pewna rzecz bez przemyslen nie patrzac na jej konsekwencje dopiero pozniej ta rzecz jest wynikiem innych spraw na ktore wczesniej bym sie nie zdecydowala albo bym olala . Chodzi o to ze czasami robimy pewna rzecz  ale nie dokonca byla nam potrzebna ,ranimy kogos ale widocznie tak musialo byc . Takie bylo przeznaczenie w danej chwili . 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.