Temat: Sesja

.
Ja niestety pracuje przez cały semestr, żeby podczas sesji wyrobić się z całym materiałem. Studiuję filologię polską i dla mnie jeden egzamin z literatury, to na przykład obowiązek zapoznania się z 20 - 30 książkami. Czytanie tego kilka dni przed egzaminem nie miałoby żadnego sensu... Do tego egzaminy z kwestii dydaktycznych, językoznawczych, logopedycznych....
Pasek wagi
To zależy z czego. Najczęściej robię sobie ściągi. Z niewielu przedmiotów się rzeczywiście ucze. Najczęściej tylko kuję z fizyki bo muszę i na polski czasami też;P Ale tylko jak ma pytać. Ogólnie to nie jest za dobre bo później jak maturę zdam z tych przedmiotów? ;/

A no i uczę się jeszcze na angielski bo mi zależy na tym;D

Ogólnie jestem w liceum i wiem że ciężko byłoby ściągać na studiach;P
duzo zalezy od kierunku, ja na poprzedniej sesji mialam do wkucia 2 ksiazki( 600 stron i 700, przy czym nie bylo "tresci niepotrzebnej") na tylko jeden przedmiot, w tym roku z tego co widze nie bedzie lepiej, wiec wole sie uczyc w miare systematycznie, czyli jestem przygotowana na kazde cwiczenia a w weekendy ogarniam wyklady:)
Równiez uwazam, ze to duzo zalezy od kierunku..... na niektorych uczelniach material sie zalicza na biezaco wiec musi sie go umiec, a potem robi sie tylko wielka powtorke przed egzaminem. ja np rok temu (na 1 roku studiow) mialam na biezaco kolokwia z matematyki, a do egzaminu zaczelam robic wielka powtorke około 1,5 miesiac przed nim - mimo to zdalam tylko na 3.5. Jesli egzamin polega na wykuciu czegos na pamiec, wiadomo ze mozna przysiasc 2 tygodnia przed i kuć, ale jesli na rozwiazywaniu zadan, to trzeba wiecej czasu na zrozumienie i wycwiczenie sprawnego liczenia.
u mnie nauka to srednio 2 tygodnie na egzamin. a materiał to przeciętnie ok. 200-300 stron podrecznika. jeżeli to były takie dwa tygodnie od rana do wieczora, to w efekcie najczęsiej dostawalam ok. 4... najwięcej uczyłam się na prawo rzymskie - 3 bite tygodnie, od rana do nocy (mając wcześniej - jeszcze w ciagu roku cała książkę przerobiona 4 razy) i na procedurę karną - 1,5 miesiaca (to nie było takie bite, od rana dowieczora, ale ok. 6 h/dziennie). ale wiadomo były też lzejsze examy :). ale generalnie nauke zaczynałam ok. 1,5 - 2 mca przed sesja.
Pasek wagi
ja am zawsze tydzień wcześniej jeśli mam czas:) codziennie tak 3/4 h ale to maksymalnie;) i np jak w sobote mam o w pon zaczynam:) ale czasem w ten sam weekend mam i koła i egzamin i jakos zawsze daje rady na 4 i 5:) heh;)
ja jestem na medycynie, ucze sie w sumie codziennie takze do sesji robie tylko wielka powtorke :)
ja się uczę z reguły na 3 dni przed egzaminem, ale i tak wszystko mi się miesza, dlatego jak ostatniego dnia i nocy zepnę dupsko to daję radę i dobre ocenki wpadają:)
A ja zazwyczaj na egzaminach pisemnych jadę na ściągach, a uczę się tylko na egzaminy ustne ;) a że ściągać umiem to jakoś mi to wychodzi :) gorzej, że w głowie mało pozostaje, no ale to już inna kwestia ;) jak już się uczę na ustne to zazwyczaj zaczynam tak z 2-3 dni przed egzaminem. Choć np na obronę zaczęłam się uczyć jakieś 2 tygodnie przed ;) nie da się tego jakoś unormować, zależy jaki przedmiot, ile materiału, jaki wykładowca, jakie chęci... :) 
tak jak dziewczyny wspominały wszystko zależy na jakich studiach jesteś . u mnie np (technologia chemiczna) najgorzej jest dostać zaliczenie , żeby w ogóle móc podejść do egzaminu . więc trzeba na każdym kolosie coś umieć i je regularnie zaliczać bo jak nie to jest się w tak zwanej "czarnej d***e" na koniec . no i od przedmiotu zależy dużo jak się olewało cały rok np matmę czy fizę to ciężko nauczyć się np w 3 dni ... chociaż ...Dla mnie optymalny czas przed egzaminem to tak 5 dni przysiąść tak na serio bo więcej się nie da trafiłabym do wariatkowa chyba. Koleżanka na europeistyce siada dzień , max 2 dni przed egzaminem i czyta jakieś notatki i zdaje na same 4 i 5 . Każdy ma inne metody i inną "przyswajalność"
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.