Temat: przymierzalnie sklepowe-lustra

Dziś byłam w sklepie, kupiłam skórzane rurki. Mimo, że rozm. 34, ważę też mało, ale nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze, po prostu nogi jak u słonia- po co jechać do zoo. Pomyślałam, że nawet schudnięcie 10 kg mi nic nie da. Już miałam je odłożyć i się załamać, ale kupiłam. Potem byłam jeszcze w moim ulubionym ciucholandzie, gdzie kupuję od dłuższego czasu. Podchodzę do lustra ze skwaszoną miną, patrzę, a jestem prawie chuda. 
Nienawidzę też swojego odbicia w Tally Weil, do którego czasem chodzę. Macie tak, że widzicie dwie różne osoby w różnych lustrach?
Wiem, że w sieciówkach często są lustra wyszczuplające, ale w domu mam normalne i wiem, jak wyglądam. Myślę, że osoby za to odpowiedzialne powinny zwracać większą uwagę na przymierzalnie- dobierać oświetlenie i wielkość przymierzalni tak, aby wyglądać okej, a nie zniekształcać wyglądu na korzyść czy niekorzyść (lustra wyszczuplające w dużym pomieszczeniu czy słabe górne niewybaczające światło z góry w małej przymierzalni)
Kocham lustra w Reserved!!!

w sklepach czuje się jak grubas, a na zdjęciach wyglądam chudo jak patyczek, w lustrze w domu zależy jaki mam humor "czasem o Boże jak ty wyglądasz" innym razem "ładna ze mnie laska" - samo życie ;P


najgorsze jest to że wiele przymierzalni jest kamerowanych! i weź tu się rozbierz...

NoweZycie napisał(a):

też w sklepach czuje się jak grubas, a na zdjęciach wyglądam chudo jak patyczek, w lustrze w domu zależy jaki mam humor "czasem o Boże jak ty wyglądasz" innym razem "ładna ze mnie laska" - samo życie ;P
Ale ja te myśli miałam jedna po drugiej w ciągu pół godziny :D więc raczej to nie wina nastroju 
dlatego ja zawsze biorę ze sobą na zakupy i pytam jak wyglądam ;)
Pasek wagi
W tally weijl wygląda się strasznie, wiem, że mam trochę celulitu , ale w tamtych lustrach to wyglądam strasznie, widać każdą niedoskonałość ciała. 
W Tally Weil są okropne lustra tu się z Tobą zgodzę. Nigdy tam przez to nie kupiłam żadnych spodni chociaż są fajne tregginsy. Za każdym razem jak mierzę i przyglądam się w tym lustrze to widze siebie jakbym była dwa razy grubsza 
w h&m są megaaaaa "wyszczuplające" lustra! Często robiąc wielkie ciuchowe zakupy idę do przebieralni i jeśli nie jestem przekonana to robię sobie zdjęcie, po czym wychodzę i idę dalej na zakupy, gdzie w innych sklepach robię czasem podobnie. Jak już wszystko oblecę, to na zimno przeglądam sobie wszystkie zrobione fotki i wybieram w czym najlepiej wyglądam, wtedy idę do tego sklepu i to kupuję. I jakie było moje zdziwienie, kiedy przeglądając tak na tych zdjęciach z h&m wyglądałam dosłownie jak patyczak (a do patyczaka mi daleko, ok. 60kg przy 173cm). W rzeczywistości mam wąską talię i masywniejsze uda, a tam nóżki jak u modeleczki! Na innych zdjęciach z innych sklepów już wyglądałam normalnie i dlatego takie to było uderzające. Zróbcie sobie czasem taki eksperyment, a same zobaczycie, jak nas nieźle w jajo robią, żebyśmy tylko kupowały rzeczy danej formy, bo tak korzystnie w nich wyglądamy! :/
Nienawidze tych luster!!!! Zawsze widac nawet najmniejsza niedoskonalosc :c
w sinsay sa takie lustra ze mialam wrazenie ze cellulit mam nawet na nosie <3
Po wczorajszej wizycie w Decathlonie, nienawidzę luster tamże.
Przymierzanie kostiumów pływackich mnie dobiło.
Noszę rozmiar 40/42 tak mniej więcej, biorę, idę do przymierzalni - ciasne. Ja w lustrze jak pulpet, piguła okrągła, kloc, myślałam, że spalę się ze wstydu, gdy tak na siebie patrzyłam. (PS: dobry kostium - i tak spłaszczający strasznie cycki, że wyglądałam jak cyrkowiec - transwestyta miał rozmiar 46 - XXXL). No nie, odpuściłam sobie, zmieniłam sklep, w którym też lustra nie były łaskawe, kostium kupiłam normalnego już rozmiaru L/XL.
Ale co wstydu się najadłam, to moje.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.