Temat: przymierzalnie sklepowe-lustra

Dziś byłam w sklepie, kupiłam skórzane rurki. Mimo, że rozm. 34, ważę też mało, ale nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze, po prostu nogi jak u słonia- po co jechać do zoo. Pomyślałam, że nawet schudnięcie 10 kg mi nic nie da. Już miałam je odłożyć i się załamać, ale kupiłam. Potem byłam jeszcze w moim ulubionym ciucholandzie, gdzie kupuję od dłuższego czasu. Podchodzę do lustra ze skwaszoną miną, patrzę, a jestem prawie chuda. 
Nienawidzę też swojego odbicia w Tally Weil, do którego czasem chodzę. Macie tak, że widzicie dwie różne osoby w różnych lustrach?
Wiem, że w sieciówkach często są lustra wyszczuplające, ale w domu mam normalne i wiem, jak wyglądam. Myślę, że osoby za to odpowiedzialne powinny zwracać większą uwagę na przymierzalnie- dobierać oświetlenie i wielkość przymierzalni tak, aby wyglądać okej, a nie zniekształcać wyglądu na korzyść czy niekorzyść (lustra wyszczuplające w dużym pomieszczeniu czy słabe górne niewybaczające światło z góry w małej przymierzalni)
Mnie się wydawało, że wszystkie sklepy i sieciówki oszukują wyszczuplającymi lustrami. We wszystkich jestem szczuplejsza, niż w domowym lustrze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.