Temat: najniższa pensja a mieszkanie

Jak radzicie sobie z zarabianiem 1.680 zł brutto i utrzymaniem się w wynajmowanym mieszkaniu?
cóż, to proponuję szukać lepszej pracy, co mogę poradzić.

Pasek wagi

klusia69 napisał(a):

ja akurat pracuję w supermarkecie. Byłam jeden dzień w takim małym markecie i nie dość, że kierownictwo niemiłe, to kompletny brak profesjonalizmu (nawet nie powiedzieli mi co należy do moich obowiązków tylko kazali iść na sklep) i proponowali na prawdę psie pieniądze.Te 1600 to wychodzi mniej więcej 8 zł z groszami za godzinę, teraz jestem na tej umowie próbnej, więc liczę, że przy zatrudnieniu na stałe dostanę tyle co starsze pracownice, poza tym nie mam umowy zlecenie, tylko o pracę, przysługuje mi opieka lekarska, urlop itp. Więc warunki naprawdę nie są złe, do tego dostałam bony na święta...A moja współlokatorka pracuje w kfc i ma 11 zł na rękę, także żyć nie umierać
nie łudziłabym się - ja pracuję w 3* hotelu, zaczynałam rok temu na umowie na okres próbny za 1.600 zł (najniższa krajowa), po okresie próbnym dostałam umowę na 3 lata, ale ani grosza więcej. Koleżanki zarabiają 2 tys. brutto po 10 latach pracy, wiec też szału nie ma

ja pracowałam kilka lat temu przez 1,5  roku w restauracji przy pięciogwiazdkowym hotelu i dostawałam 5,5zł/h ;/

krolowamargot1 napisał(a):

monka1986 napisał(a):

Zbyt.gruba napisał(a):

stazi24 napisał(a):

za tyle to mozna wynajc pokoj i sobie radzic - na mieszkanie raczej nie starczy z reszta wydatkow..;/Choc My z Mezem wynajmujemy ze wszytskim za oklo 1000 zl wiec przy 1 os, za 500-600 zl da sie przezyc ale bez wiekszych przyjemnsoci - tak mi sie wydaje;P
ale jej tyle nie zostanie, bo jeśli zarabia 1600 brutto, to to wyjdzie ok 1200 netto ;)
to sie w głowie nie miesci ,zeby człowiek zarabiał takie nędzne  $ chory kraj...
a co ma do tego kraj?nie znam nikogo, kto zarabia tak mało. Nie dlatego, że znam wyłącznie dyrektorów/dyrektorki i prezesów/prezeski.Moja bratowa na stoisku mięsnym w delikatesach ma 2 k netto.To skąd Wy te zarobki macie?
I dlatego i ja sie dziwiej jak czytam,ze osoba po studiach sprzata albo siedzi w pipidowie na najnizszej .Naprawde trzeba czegos poszukac,popytac sie,pochodzic . Za swoja robota ja chodzilam ponad pol roku.

krolowamargot1 napisał(a):

cóż, to proponuję szukać lepszej pracy, co mogę poradzić.


to nie warszawa i zarobki od 5 tys. najwiecej ile uslyszalam to ze ktos zarabia 2500- produkcja, z tym ze to przy duzych zamowieniach bo normalnie to wychodzilo 2300 zl.pewna osoba uciagnie max 2700, jak ma duzo nocek, dni swiatecznych
wsrod znajomych to moze bylo 2 tys, jedna osoba jedzie na 2 prace.

mnie wystarczy 1200 zl. z partnerem bedziemy miec 2 tys. rachunki 500 zl. reszta dla siebie
Pasek wagi

klusia69 napisał(a):

ja akurat pracuję w supermarkecie. Byłam jeden dzień w takim małym markecie i nie dość, że kierownictwo niemiłe, to kompletny brak profesjonalizmu (nawet nie powiedzieli mi co należy do moich obowiązków tylko kazali iść na sklep) i proponowali na prawdę psie pieniądze.Te 1600 to wychodzi mniej więcej 8 zł z groszami za godzinę, teraz jestem na tej umowie próbnej, więc liczę, że przy zatrudnieniu na stałe dostanę tyle co starsze pracownice, poza tym nie mam umowy zlecenie, tylko o pracę, przysługuje mi opieka lekarska, urlop itp. Więc warunki naprawdę nie są złe, do tego dostałam bony na święta...A moja współlokatorka pracuje w kfc i ma 11 zł na rękę, także żyć nie umierać
nie łudziłabym się - ja pracuję w 3* hotelu, zaczynałam rok temu na umowie na okres próbny za 1.600 zł (najniższa krajowa), po okresie próbnym dostałam umowę na 3 lata, ale ani grosza więcej. Koleżanki zarabiają 2 tys. brutto po 10 latach pracy, wiec też szału nie ma


akurat koleżanka pracuje tam drugi rok i dostaje 1900-2000 zł. Z resztą to tylko praca na kasie, kokosów się nie spodziewam. Wystarczy, że mam miłą ekipę i kierowników. Z resztą to i tak nie praca na całe życie (mam nadzieję), a na jakiś czas, dopóki nie skończę studiów. Gorzej jak ma się pracę w zawodzie i zarabia się marnie...
Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

a co ma do tego kraj?nie znam nikogo, kto zarabia tak mało. Nie dlatego, że znam wyłącznie dyrektorów/dyrektorki i prezesów/prezeski.Moja bratowa na stoisku mięsnym w delikatesach ma 2 k netto.To skąd Wy te zarobki macie?


Chyba w WarszaFce gdzie wszystko jest trochę droższe.
Tutaj w Cze-wie np potrafią powiedzieć na ochronę 3,5zł/netto za h, do sklepu 5 zł/h.  No ale faktycznie kawalerkę za 850-900 -25 m się znajdzie bez centralnego. Na śląsku nie wiele lepiej.


A co ma do tego kraj? czy ty żartujesz, czy kłamiesz?
Zaraz obok u sąsiadów dają na głupiej kasie 7 euro za godzinę. To są standardowe zarobki, za jakieś niszowe prace. Możemy sobie teraz przeliczyć. Np w Holandii moja koleżanka kupowała oryginalne płyty muzyczne po 8-9 euro. Zarabia ona 7 euro. Czyli 1 h 15 min pracy. U nas plyta kosztuje 30 zł np czyli można łatwo przeliczyć ile to przy najniższych zarobkach.
To nie jeden przykład, wchodząc w Niemczech do sklepu typu Lidl kupuje super czekoladę po 1 euro 50 centrów , u nas identyczna kosztuje 6 zł. No jasne, przecież to ta sama cena.

kkasikk napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

a co ma do tego kraj?nie znam nikogo, kto zarabia tak mało. Nie dlatego, że znam wyłącznie dyrektorów/dyrektorki i prezesów/prezeski.Moja bratowa na stoisku mięsnym w delikatesach ma 2 k netto.To skąd Wy te zarobki macie?
Chyba w WarszaFce gdzie wszystko jest trochę droższe.Tutaj w Cze-wie np potrafią powiedzieć na ochronę 3,5zł/netto za h, do sklepu 5 zł/h.  No ale faktycznie kawalerkę za 850-900 -25 m się znajdzie bez centralnego. Na śląsku nie wiele lepiej. A co ma do tego kraj? czy ty żartujesz, czy kłamiesz?Zaraz obok u sąsiadów dają na głupiej kasie 7 euro za godzinę. To są standardowe zarobki, za jakieś niszowe prace. Możemy sobie teraz przeliczyć. Np w Holandii moja koleżanka kupowała oryginalne płyty muzyczne po 8-9 euro. Zarabia ona 7 euro. Czyli 1 h 15 min pracy. U nas plyta kosztuje 30 zł np czyli można łatwo przeliczyć ile to przy najniższych zarobkach.To nie jeden przykład, wchodząc w Niemczech do sklepu typu Lidl kupuje super czekoladę po 1 euro 50 centrów , u nas identyczna kosztuje 6 zł. No jasne, przecież to ta sama cena.


nie tylko w Warszafce. W delikatesach zarabia się więcej, bo klienteria też jest inna. Taka Alma czy Piotr i Paweł płacą więcej niż powiedzmy Tesco.
Pasek wagi

kkasikk napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

a co ma do tego kraj?nie znam nikogo, kto zarabia tak mało. Nie dlatego, że znam wyłącznie dyrektorów/dyrektorki i prezesów/prezeski.Moja bratowa na stoisku mięsnym w delikatesach ma 2 k netto.To skąd Wy te zarobki macie?
Chyba w WarszaFce gdzie wszystko jest trochę droższe.Tutaj w Cze-wie np potrafią powiedzieć na ochronę 3,5zł/netto za h, do sklepu 5 zł/h.  No ale faktycznie kawalerkę za 850-900 -25 m się znajdzie bez centralnego. Na śląsku nie wiele lepiej. A co ma do tego kraj? czy ty żartujesz, czy kłamiesz?Zaraz obok u sąsiadów dają na głupiej kasie 7 euro za godzinę. To są standardowe zarobki, za jakieś niszowe prace. Możemy sobie teraz przeliczyć. Np w Holandii moja koleżanka kupowała oryginalne płyty muzyczne po 8-9 euro. Zarabia ona 7 euro. Czyli 1 h 15 min pracy. U nas plyta kosztuje 30 zł np czyli można łatwo przeliczyć ile to przy najniższych zarobkach.To nie jeden przykład, wchodząc w Niemczech do sklepu typu Lidl kupuje super czekoladę po 1 euro 50 centrów , u nas identyczna kosztuje 6 zł. No jasne, przecież to ta sama cena.


 slyszalam od sasiadki ze nasze mieszkania chodza po 600 zl na wynajem. 28 m2,   kolezanka placi ok 600-650 wynajmu + rachunki (jesli chodzi o lokalizacje to tak jakby porownac skrzyzowanie z marszalkowska i aleje) kawalerka 37 m2. znajomi mowia ze na ich wynajem z rachunkami idzie 1000 zl, tez cos ok 37 m2
Pasek wagi
Nie wiem gdzie, mieszkam na bocznej dzielnicy Cze-wki i tu czynsz jest w okolicach 350-400 zł za 37 m
Ale fakt, pomyliłam się wyżej chodziło mi o 35 m ;)

kkasikk napisał(a):

Nie wiem gdzie, mieszkam na bocznej dzielnicy Cze-wki i tu czynsz jest w okolicach 350-400 zł za 37 m


my jestesmy na uboczu ale do lini tramwajowej mamy na nogach 15 min. ceny podalam z alei pokoju i z tysiaclecia
oba mieszkania wychodza 1000 z rachunkami  (tyle ze nie wiadomo co jest konkretnie w to wliczone, czy tez np internet, telefony czy tylko gaz prad woda)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.